Czy na ich proces oswajania bedzie miało wpływ to że nie mam w oczku żadnych innych rybek ??
Bajbas [Usunięty]
Wysłany: 2009-05-02, 15:32
Będzie miało, bo nie będzie uczenia się przez naśladowanie. Ale nie martw się, najpierw nauczą się, że ten stwór chodzący po okolicy nie chce ich zjeść, potem że jak nadchodzi to będzie żarcie, z czasem będą płynąć za tobą. Wszystko kwestia czasu, pozdr, Bajbas
Dołączył: 04 Mar 2009 Posty: 19 Skąd: Cieszyn/Goleszów
Wysłany: 2009-05-02, 21:24
Czesc.
Mam basen 9000 litrów.Kiedys juz o nim pislalem ale w forum aktywne,testowe.Głebokosc na calej powierzchni okolo 90cm,Srednica 3,60m.Mam w nim czysta wode,widac dno.Jest tam taboret na ktorym stoi taboret z trzcina.Obsada to: 6 lub 7 okoni (juz nie pamietam),1 lin,1 wzdręga,8 strzebli potokowych i 3 karasie czerwone i 3 karasie srebrzyste z powydluzanymi pletwami( chyba jakies mieszance),wszystkie ryby byly zlowione w stawie na wedke.Lin ciagle siedzi pod taboretem ze juz go szukalem bo myslalem ze wyskoczyl.Karasie juz probowaly zjesc rosówki,okonie tez.Kiedy wszystkie ryby sie oswoja?W ''oczku'' nie mam filtra,ani napowietrzacza.Napowietzracz kupię.Czy oczko moze byc bez filtra i bedzie czysta woda?czy moge dolowic jeszcze kilka wzdreg i linów?
Pomógł: 7 razy Dołączył: 30 Mar 2009 Posty: 347 Skąd: Biała P./Olsztyn
Wysłany: 2009-05-02, 21:30
To jakieś piękne oczko, dla mnie to tak jakby zamknąć Cię w jasnym pokoju z lustrami weneckimi i bez jakichkolwiek przedmiotów, czułbyś się niespojo, osaczony. Ryby zabrane ze środowiska naturalnego i włożone do takiego... czegoś... zły pomysł.
O natlenienie się nie martw, jakoś naturalne zbiorniki tego nie mają i jest dobrze - rośliny, falowanie, ruchy wody. Jeżeli będzie równowaga biologiczna to i filtr niepotrzebny ale z taki ubogim oczkiem, nic nie zdziałasz.
Bez roślin i bez żadnego filtra a z rybami dość szybko z wody zrobi się "zupa szczawiowa" Napowietrzazcz kup bo masz mało roślin i rybą przyda się trochę tlenu
_________________ Pozdrawiam Jarek
Moderator to też człowiek,więc nie utrudniaj mu życia OCZKO WODNE JARKA G OGRÓD JARKA
Pomógł: 5 razy Dołączył: 02 Maj 2009 Posty: 131 Skąd: Katowice
Wysłany: 2009-05-08, 11:50
AurorA napisał/a:
Ryby się szybciej oswajają gdy pływają w większej grupie już oswojonych.
To niestety działa w obydwie strony.
Początkowo miałem w oczku tylko 5 dzikich karasi. Aby je zobaczyć, musiałem wychodzić w nocy z latarką. Później dokupiłem 3 kolorowe. Początkowo paradowały na widoku, ale później przejęły zwyczaje większości. Siedzą teraz całe dni między kamieniami (a jest się gdzie ukryć, bo z jednej strony oczka wyrasta skalniak ułożony z luźnych kamieni), a ja znowu nie widzę ryb. Boję się, że jak będę dalej dokupować pojedyncze sztuki, to przejmą zachowania autochtonów.
Pomógł: 7 razy Dołączył: 30 Mar 2009 Posty: 347 Skąd: Biała P./Olsztyn
Wysłany: 2009-05-08, 17:16
Racja, u mnie na początku były dzikie potem kolorowe a po renowacji oczka najpierw weszły kolorowe a potem dzikie. Kolorowe jeszcze jakoś na człowieka reagowały lecz niestety nie jadły z ręki. Dzikie tez się nie oswajają a jeżeli już to pływają nerwowo i zabierają kąski jak najszybciej tylko mogą zasłaniając się tymi kolorowymi.
Widzę gdy karmię swoje rybki, nie stoję nad brzegiem tylko przed olbrzymią tują dzięki czemu nie widać mnie na tle nieba. Gdy wzdręgi i płocie dorwą się zabierają po kilka białych i szybko łykają zbierając kolejne kęsy. Kolorowe przy nich to żółwie, dzikie mają to już wyuczone, kto pierwszy...
Pomógł: 1 raz Dołączył: 08 Maj 2009 Posty: 5 Skąd: Poznań
Wysłany: 2009-05-08, 21:24
Salmo_Salar zgadzam sie w 100%. W zeszlym roku wpuscilem do oczka dwa zlowione na wedke Liny, mniejszy mial kg wiekszy 1,5 kg. moze nikt w to nie uwierzy ale nastepnego dnia po wrzuceniu pokarmu (pokarm plywajacy) normalnie sie zagotowalo i tak zostalo do dzis. co ciekawe w przeciwienstwie do rybek ozdobnych liny nie uciekaja kiedy podchodze do oczka tylko spokojnie wygrzewja sie na sloncu. a jak juz ich nie ma na powierzchni, to najlepszym sposobem na to by je zobaczyc jest wrzucenie pokarmu
Pomógł: 5 razy Dołączył: 02 Maj 2009 Posty: 131 Skąd: Katowice
Wysłany: 2009-05-21, 10:22
Moje dzikie karasie powoli zmieniają usposobienie. Zaczynają paradować w pełnym słońcu i pozują do zdjęć. Uważam, że są równie ładne jak kolorowe, a do tego takie niecodzienne.
Fotki pod linkiem w podpisie.
Pomógł: 5 razy Dołączył: 02 Maj 2009 Posty: 131 Skąd: Katowice
Wysłany: 2009-05-27, 11:22
Bajbas napisał/a:
A#O napisał/a:
a do tego takie niecodzienne.
a co w nich niecodziennego ryba jak ryba
Nie popadajmy w przesadę ani tę kolorową ani tę "patriotyczną",
Bajbas
Pisałem w tym sensie, że ryby kolorowe cały czas narzucają się swoim istnieniem, a dzikie nie co dzień można wypatrzyć i wymaga to pewnego wysiłku.
Oczywiście zgadzam się, że w dzikich karasiach nie ma niczego niezwykłago, zwłaszcza odkąd przestały się bać i bawią się razem z orfami i kolorowymi kuzynami.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum