Czwartek spedzilem na podziwnianiu oka (powiedzmy) no ale dluuuugo przesiedzialem nad nim wptrujac sie w wode - i zołtobrzezkow ani widu ani slychu - w ubieglym roku mialempełony tych robali ( teraz to juz wiem ze to były zołtobrzezki) albo sie wyniosły albo sie jeszcze nie obudzily
_________________ pozdrawiam Mateusz
Malum nullum est sine aliquo bono
Czy żółtobrzeżek potrafi zjeść rybę nie pozostawiając po niej żadnego śladu? Pytam w imieniu
sąsiada, który żali się, że w maju wpuszcza do oka rybki, a w sierpniu już ich nie widzi - i nic,
żadnych śladów w oczku ani w okolicy. Oczko położone kameralnie, dość wysokie drzewa w pobliżu - ptactwo wodne raczej nie wchodzi w rachubę.
A to co może zrobić larwa żółtobrzeżek z małą żabką fotkę jej dawałem kilka dni temu w temacie o ŻABACH
Ps.Larwa pewnie opolska bo to z przechowalni gdzie przetrzymywane są roślinki
_________________ Pozdrawiam Jarek
Moderator to też człowiek,więc nie utrudniaj mu życia OCZKO WODNE JARKA G OGRÓD JARKA
Ostatnio zmieniony przez JAREK G 2009-04-16, 22:45, w całości zmieniany 1 raz
Dołączyła: 25 Maj 2008 Posty: 29 Skąd: Częstochowa
Wysłany: 2008-08-07, 22:47
Wczoraj znowu zapchała się pompka.Okazało się , że sprawcą był żółtobrzeżek.Mój ojciec próbował przedmuchać wąż doprowadzający wodę i nagle o mało nie połknął zwłoków tego drapieżnika , które z impetem wypadły z węża.Nie możemy tylko dociec w jaki sposób znalazł się tam żółtobrzeżek
A ja ma chyba tego dużo. Nie wiem czy to na pewno żółtobrzeżek bo strasznie mały jest. Jak wypompowywałem wodę to zatłukłem wszystkie kijem. No i zostało mi w jednym wiadrze trochę wody i wydawało mi sie że siedziała w środku małą larwa pływka. Ale pewny nie jestem.
Pomógł: 69 razy Dołączył: 17 Sie 2006 Posty: 1931 Skąd: opolskie
Wysłany: 2008-08-25, 17:52
Pufcik napisał/a:
A ja ma chyba tego dużo. Nie wiem czy to na pewno żółtobrzeżek bo strasznie mały jest. Jak wypompowywałem wodę to zatłukłem wszystkie kijem. No i zostało mi w jednym wiadrze trochę wody i wydawało mi sie że siedziała w środku małą larwa pływka. Ale pewny nie jestem.
Jeśli nie jesteś pewien to po co zabijałeś? Obrałeś złą kolejność "zabić a potem spytać"
_________________ pozdrawiam Darek
Ryzyko zwiększa przyjemność......żyje się tylko raz
nie zabiłem ich , a jak to przez przypadek bo musiałem kamienie wyciągnąć. Nie ma to jak bezmyślni sąsiedzi Powrzucali mi duże kamienie do wody a były mi potrzebne naszczęście folia nie pękła. Może 2, 3 przez przypadek zabiłem wiadrem, a zostało jeszcze z pięć. Lekturke w empiku przeczytałem i zostawiłem aczkolwiek wczoraj jak siedziałem nad oczkiem wypatrzyłem jednego żółtobrzeszka. Ale szybko zanurkował. Się zastanawiam jak one mogą żyć w tak syfowatej wodzie jaka jest w moim oczku wodnym.
Żółtobrzeżka bardzo łatwo pomylić ze znacznie mniej groźnym Toniakiem Żeberkowanym.
Poza tym pływak nie zostawia po sobie żadnych śladów, potrafi zaszamać małą rybkę nie zostawiając po niej zbyt wiele (jeśli tylko wystąpi w asyście krętaków, które resztki chętnie zjedzą).
Co do larw - podobne są i larwy husarza, kałużnicy, toniaka.... trzeba trochę na ich temat wiedzieć, żeby je rozpoznać
Pufcik: jeśli jest mały to to na 100% nie jest żółtobrzeżek. One po prostu nie bywają małe, po przepoczwarzeniu małe osobniki mają po 12-15mm
_________________ Czasami lepiej jest milczeć wydając się głupcem niż odezwać się rozwiewając wszelkie wątpliwości.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum