Do padania Karasi przyczyniają się słabe geny.Hodowcy i my sami trzymamy ryby w tych samych zbiornikach i wiadomo jak to jest po czasie tzw.mama z synem,ojciec z córką ,a i babcie i dziadkowie pewnie też.Dlatego że w naszych warunkach nie można rozmnożyc Koi,ryby te mają się lepiej i są bardziej odporne.To moja teoria.Co o niej sądzicie?
No właśnie chodzi o temperaturę wody,która na wiosnę powinna miec od 20-25st.,Jeżeli ktoś taką osiągnie to będą jednostki,więc nie istnieje plaga tzw. kazirodztwa.Kto stara się o wyhodowanie narybku Koi,to nie skrzyżuje potomstwa(raczej to będzie profesjonalista)Jest możliwa krzyżówka Koi i Karasia,ale dzieci nie będą mieli potomstwa(to jest wada genetyczna)Co do hodowcy ryb,to pod Koninem gośc ma tego tony.Co do racji,to nie wiem kto ją ma.Wiem tylko że Karasie częściej padają niż Koi,chociaż te ostatnie niby są bardziej delikatne.Takie są tylko moje spostrzeżenia własne i znajomych którzy mają oczka.Dzięki za polemike.
Pomógł: 69 razy Dołączył: 17 Sie 2006 Posty: 1931 Skąd: opolskie
Wysłany: 2008-03-02, 23:34
jeśli chodzi o karasia to czy miejsce jego trzymania przed zakupem miało wpływ na śmierć po kilku miesiącach mieszkania w oczku? Zakup chorej ryby też chyba odpada , ponieważ padła by szybciej.Pozostaje tylko choroba genetyczna ponieważ ta rozwija się wolniej.Nie jestem ichtiologiem ale taki tok rozumowania nakazuje logika.
_________________ pozdrawiam Darek
Ryzyko zwiększa przyjemność......żyje się tylko raz
W swoim wypadku mówiłem oczywiscie o swoim przypadku, kiedy ryby po 2-3 tygodniach kupione w zoologu padały, gdy zakupione w tym samym czasie od tego samego hurtownika zyją do dzis.
_________________ pozdrawiam Mateusz
Malum nullum est sine aliquo bono
Pomógł: 7 razy Dołączył: 05 Mar 2007 Posty: 804 Skąd: Bydgoszcz
Wysłany: 2008-03-02, 23:38
karas, ktory mi padl zyl w moim oczku 1,5 roku - to jego druga zima u mnie. sam nie wiem co to bylo
ktos wie o czym swiadczy to czerwone oko? wczesniej tak nie mial
karas, ktory mi padl zyl w moim oczku 1,5 roku - to jego druga zima u mnie. sam nie wiem co to bylo
ktos wie o czym swiadczy to czerwone oko? wczesniej tak nie mial
Może miał wylew krwi do mózgu?Na poważnie,to o jakośc oczka bym się nie martwił.W mojej okolicy sąsiedzi też mają straty i to tylko w Karasiach a nie w Karpiach.Moja teoria co do słabości genów Karasi raczej znajduje potwierdzenie.
Pomógł: 21 razy Dołączył: 11 Sie 2007 Posty: 1522 Skąd: Radom
Wysłany: 2008-03-03, 08:28
jak temu zapobiec? moze należałoby od czasu do czasu odłowić część ryb i wymienić na nowe ,nie spokrewnione osobniki.tez uważam,że słabość ryb ma podłoże genetyczne.
jak temu zapobiec? moze należałoby od czasu do czasu odłowić część ryb i wymienić na nowe ,nie spokrewnione osobniki.tez uważam,że słabość ryb ma podłoże genetyczne.
Wykonanie takiego zabiegu będzie praktycznie nie wykonalne.Chciałem powymieniac się,ale z kim,jak sąsiedzi, okoliczni mieszkańcy też kupowali ryby od tego samego sprzedawcy.Wyławianie ryb i wożenie kilkaset kilomertów,to są koszty itp.sprawy.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum