W oczku zauważyłem w hiacyntach dziwnego robaka, jak skarabeusz, pływa bardzo szybko i podjada rośliny, atakuje również ryby.
Jaki sposób żeby się go pozbyć ??
Pomógł: 9 razy Dołączył: 27 Gru 2014 Posty: 143 Skąd: Kraków
Wysłany: 2017-07-27, 20:54
Ojej! Robak! Jak to się mogło stać???
Czym prędzej przenieś wszystko do sterylnego akwarium!!! Oczko zasyp wapnem a najlepiej zlikwiduj. Oczywiście wszystkie rośliny wyparz we wrzątku co najmniej 15 minut. Ryby też!
oj kolego, robaki w oczku wodnym to normalka. w koncu chcemu chcemy zeby nasz oczka byly jak najbardziej naturalne i na takich gosci sie musisz przyzwyczaic. Jak chcesz zeby ktos go zidentyfikowal to najlepiej wstaw zdjecie tego robaczka.
Pomógł: 14 razy Dołączył: 27 Maj 2012 Posty: 748 Skąd: Łódzkie
Wysłany: 2017-07-28, 20:58
W sumie nawet ciekawe. Nie widziałem, ani nawet nie wiedziałem że mamy takie wściekłe robaki potrafiące zaatakować ryby Koniecznie musisz cyknąć zdjęcie. Bez tego zresztą i tak nie pchniemy sprawy do przodu.
Pomógł: 27 razy Dołączył: 13 Kwi 2009 Posty: 1164 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2017-07-28, 21:51
Arczieku, bardzo mnie zaciekawiłeś tym robakiem. Koniecznie zrzuć jego fotki lub szkic z dokładnym opisem i przybliżonymi wymiarami. Co prawda nie jest to forum "robakologów" profesjonalistów, ale może ktoś go rozpozna. Post kolegi Mariano, jest do tej pory jedynym rozsądnym w tej dyskusji. Gdyby okazało się, że jest to jakieś bardzo grożne i nieznane zwierzę to dezynsekcja zbiornika i ryb i tak będzie konieczna.
Pomógł: 9 razy Dołączył: 27 Gru 2014 Posty: 143 Skąd: Kraków
Wysłany: 2017-07-28, 22:59
Gdyby w polskiej faunie istniały takie krwiożercze "robaki", atakujące ryby i zżerające rośliny, to już dawno nasze jeziora zamieniłyby się w pustynię. Nie ma u nas takich, podobnie jak nie ma śmiertelnie jadowitych węży czy pająków.
Oczko wodne, to mimo wszystko zbiornik będący częścią przyrody. Oczko jest zbiornikiem pochodzenia antropogenicznego i najczęściej o ogromnej antropopresji, ale mimo to podlega wpływom jakie wywiera otaczająca natura. To, że osiedlają się w nich zwierzęta, owady (a czasem nawet rośliny) bez udziału, a czasami wbrew woli właściciela oczka, jest procesem naturalnym i należy się tylko cieszyć że oczko staje się częścią ekosystemu.
A ten "robak" to z opisu faktycznie pewnie pływak żółtobrzeżek.
tez na początku tak myślałem, lecz kolego tu pisze, że podjada też rośliny a żółtobrzeżek to typowy drapieżnik i nie sądzę by się zainteresował roślinami, wiec najlepiej będzie jak kolega wrzuci jego zdjęcie, i wtedy będzie wiadomo czy jest się czym martwić czy go olać
Pomógł: 9 razy Dołączył: 27 Gru 2014 Posty: 143 Skąd: Kraków
Wysłany: 2017-07-28, 23:15
piekaro napisał/a:
podjada też rośliny
Więc może kałużnica, choć wątpię by laik mógł odróżnić żerowanie od od zwykłego ukrywania się między roślinami. Przecież taki chrząszcz nie zeżre kępy moczarki, żeby dało się poznać że coś sobie uszczknął
Tak czy inaczej, poza ciekawostką typu "jaki to robak" nie ma tu większego zagrożenia. Z tego co się orientuję, jedynym jadowitym mieszkańcem naszych oczek jest... płoszczyca szara.
Pomógł: 68 razy Dołączył: 14 Kwi 2009 Posty: 1871 Skąd: Kraków
Wysłany: 2017-07-29, 08:41
Mariano napisał/a:
Tak czy inaczej, poza ciekawostką typu "jaki to robak" nie ma tu większego zagrożenia. Z tego co się orientuję, jedynym jadowitym mieszkańcem naszych oczek jest... płoszczyca szara.
Trochę nie tak. Są owady rozrywające ciała ofiar szczękami jak ważka czy pływak, ale zazwyczaj aby się pożywić muszą wstrzyknąć coś ofierze - są więc jadowite w takim sensie, jak w przypadku pająków. Spróbuj zmierzyć się z larwą pływaka - kleszcze jak szpilki na końcu głowy wstrzykujące jad.
Pływaki są agresywne w każdej postaci i nawet na tym forum są doniesienia o ukąszeniach. Dlatego w moim stawku kąpielowym pływają cztery duże jazie. Odkąd są, pływaków nie ma.
Pomógł: 14 razy Dołączył: 27 Maj 2012 Posty: 748 Skąd: Łódzkie
Wysłany: 2017-07-29, 09:58
Larwy żółtobrzeżka są dobre jako wzór do jakiegoś obcego z filmu sci-fi U mnie nawet orfy nie dały im rady ale zepchnęły je do defensywy, teraz ukrywają się w różnych szparach. Fajnie obserwować jak orfy niuchają w takich miejscach noskami, czekają tylko na błąd larwy.
Mimo wszystko jakoś dają sobie radę, wiem że są bo ostatnio 2 duże larwy pompa przepompowała mi na sitko. Pewnie próbowały się ukryć w koszu pompy i nie bardzo im wyszło.
W każdym razie faktycznie nieprzyjemne stworzenia. Mają jednak swoich wrogów i wtedy już nie są takie pewne siebie.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum