Pomógł: 14 razy Dołączył: 29 Cze 2007 Posty: 538 Skąd: Kraków i Okolice
Wysłany: 2016-03-25, 22:00
No dobra, spróbuję powalczyć z nowym serwerem, który niedlugo pewnie przetrwa...
Historia lubi się powtarzać, więc jak co roku wiosna wygląda w moim oczku podobnie, choć rzeczywiście w ramach Dobrej Zmiany , po raz pierwszy od lat odczuwam zmasowany atak kaczek... Nic nie pomaga, przylatują 3-4 razy dziennie i wyjadają świeże pędy czermieni, przęstki, bobrka. Wyrywają rośliny gtzebiąc w pojemnikach i zanieczyszczają oczko i okolice...
Jak kaczki odlecą, zlatują się szpaki... Kaczeńce lada dzień zakwitną.
A żaby wiadomo co... Sodoma, Ciechocinek i wiadra galarety!
Pomógł: 2 razy Dołączył: 15 Gru 2014 Posty: 115 Skąd: Tomaszów Maz
Wysłany: 2016-03-26, 07:45
Ja miałem podobny problem, z pobliskiej rzeki nadlatywały stada rybitw które wyciągały narybek pływający na powierzchni.
Naciągnąłem linkę nad stawem od drzewa do drzewa i powiesiłem sokoła 70cm, od tego czasu mam spokój. Widać go na którymś zdjęciu w mojej galerii.
Zastosuj może coś takiego.
Ps.Super masz akwen
_________________ Pozdrawia Irek. Oczko na milion litrów
u mnie tez zaby sie rozmnozyly, mam problem z przejrzystoscia wody z dna wyplukuje mi sie zelazo i woda ma czerwonawy kolor zwlaszcza jak popada. Dopuszczam wode z potoka ale to nic nie daje kolo weze robi sie plama. Dodatkowo obumarle rosliny wyciska do gory i co 2 dni zbieram z powierzchni. Walcze jeszcze z kotami ktore mi ryby podjadaja i luski na brzegu sa. Ale oczko budzi sie pomalu do zycia. Aktualnie robie mostek z jednej str. na druga.Pzdr
No i jest wiosenna dawka pięknych fotek od Drako, super dzięki !!!
Wiosna u Ciebie widoczna gołym okiem, na Pomorzu jeszcze musimy poczekać bo noce nadal zimne a za dnia same chmury
Za to kaczki męczą tak samo jak u Ciebie
Pozdrawiam gorąco
Jak widać (?) historia się powtarza...
Dzięki za słowa otuchy. W tym roku oczka przybędzie, zmienią się nasadzenia, wiekszość irysów i pałek powędruje do drugiego już u mnie strumyka z szerszym rozlewiskiem. Zamiast kopać rów pod ten strumień musze sypać wały takie mam ukształtowanie terenu. To kilka kubików ziemi do przewiezienia, więc praca się ślimaczy. Aby oczyścić teren pod nową folię oczyszczam teren, usiłuję m.inn. przesadzić ponad 3 m cyprysik Lawsona, który rósł tuż przy brzegu. Albo on, albo ja.
Czekam też na nową pompę, aby uruchomić filtrację (znów zatarła się ceramicza ośka). Dawno powinienem powiększyć średnicę węża transportujacego wode z oczka do filtra...
Niektóre żaby od tygodnia pływają w przeróżnych miłosnych konfiguracjach, naliczyłem jak na razie 40 szt, ale okazało się że reszta populacji płazów jeszcze czeka na cieplejsze czasy w podwodnych kryjówkach.
Ryby powoli wybudzają się z letargu. Nie było żadnych strat jak na razie. Jeszcze nie karmię.
Może za tydzień uda mi się zrobić im fotki bo dziś pada i jest zimno. a ja w domu tylko w weekendy.
Pomógł: 14 razy Dołączył: 29 Cze 2007 Posty: 538 Skąd: Kraków i Okolice
Wysłany: 2017-07-31, 11:53
Qba, dzięki za zainteresowanie. Prace z układaniem i ręcznym zgrzewaniem folii z Mysłowic trwają jeszcze, więc na razie w oczku panuje klimat z Kamczatki, wodę ledwie widać, bo rośliny czekają na nowe stanowiska w strumieniu. Padł mi dysk w laptopie więc zdjęć z początku lata zdaje się nie odzyskam, na dniach pokażę aktualne z przebudowy. Ważne że lilie pięknie kwitną, a rybki zdrowo rosną. Żabki młode skaczą w trawie.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum