Dziękuję za szybką reakcję.
Przyznam, że do tej pory zwalczałem glony GRABIAMI. przygotowałem nawet specjalny egzemlarz o bardzo długim trzonku i niezbyt gęstych zębach. Skuteczność wyśmienita. Nawet ciężko wyciągnąć "ładunek" z wody.
sama woda była wyjątkowa tego lata. mianowicie czysta, przejrzysta, nie tak jak w latach poprzednich, w czasie letnim zielono - bura. Wszystkie te zmainy zaczęły się dokonywać od czasu, kiedy rozpocząłem dokładne "koszenie" stawu tj. wyciąłem całą trzcinę( która już nie odrosła), tatarak i inne roślinki o pływających małych listkach. Oczywiście jak już wcześniej wspomniałem, miało też miejsce dolewanie wody z hydrantu w sporej ilości. Efekterm tego wszystkiego są GLONY.
Dodam jeszcze, że w latach poprzednich miałem stawik przerybiony - od zatrzęsienia bąków-inne ryby wyglądały tak nędznie, że szkoda o tym pisać. Po zimie 2005/2006 utraciłem cały rybostan (z wyjątkiem bąka srebrzystego). Teraz, kiedy do przejrzystej wody na wiosnę wpuściłem kilka sztuk amura i tołpygi, odłowiony pod koniec sierpnia 2006 amur urósł z 0,4 kg do 1,6 kg. zatem woda im służy. Nasuwa się teraz pytanie(po pojawiniu się glonów) jak ryby zniosą ten stan wody?
Pomogła: 1 raz Dołączyła: 22 Maj 2006 Posty: 261 Skąd: Gdańsk
Wysłany: 2007-01-11, 23:27
W większym stawie glonów nie ma, za to w małym oczku jest zupa z zielonym kożuchem na powierzchni. Czy jak przyjdzie mróz to te glony zmarzną? Nie pamiętam już, jak to było w zeszłym roku?
Pomogła: 1 raz Dołączyła: 22 Maj 2006 Posty: 261 Skąd: Gdańsk
Wysłany: 2007-01-12, 02:02
AurorA napisał/a:
warto by to wiosną oczyścić aby nie powstały nowe.
Wiśta wio, łatwo powiedzieć./jak to mówili w filmie/, ale jak oczyścić z glonów dno w naturalnym oczku?
Pomyślę o tym później, na razie wygrabię to co pływa na powierzchni!
Pomógł: 48 razy Dołączył: 28 Sty 2006 Posty: 1436 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2007-01-12, 11:31
Ala napisał/a:
Wiśta wio, łatwo powiedzieć./jak to mówili w filmie/, ale jak oczyścić z glonów dno w naturalnym oczku?
A ile masz w nim roślin? W stawikach bez izolacji, "naturalnych", czyszczenie dna z osadów wykonuje się raz na kilka lat (4-6) poprzez wypompowanie wody i odmulenie ręcznie, a w większych stawach maszynowo. Przy odpowiedniej ilości roślin w oczku poradzą one sobie z glonami.
Obecnia zima to nie zima. Glony korzystają z tego, że rośliny nie zaczęły jeszcze wegetacji i zaczynają już wcześniej rosnąć. Jak ruszy wegetacja roślin to glony powinny zniknąć.
Zbieranie pływających glonów po powierzchni i z dna przy brzegu, tam gdzie sięgniesz, jest bardzo wskazane. Glony nitkowate na dnie można zbierać prostym, długim kijem np. z leszczyny, który po włożeniu do oczka, na dno, w skupisko glonów nitkowatych, obracasz wokół jego osi, glony nawijają się na niego. Po wyjęciu z oczka kija z pecyną glonów na końcu, usuwam je ostrym nożem. Robota niestety pracochłonna lecz daje efekty. Grabienie dna oczka jest nie wskazane ze względu na podnoszenie się osadów.
Pomogła: 1 raz Dołączyła: 22 Maj 2006 Posty: 261 Skąd: Gdańsk
Wysłany: 2007-01-12, 20:54
Pawle, miałam na myśli zebranie grabiami tego co pływa. Na dnie rosną lilie i mogłabym je uszkodzić. Latem faktycznie nie było problemu z glonami nitkowatymi. Wody niestety nie mam jak kryształ, bo zawsze coś w niej pływa, ale rybki czują się w nim dobrze i jak podpłyną pod powierzchnię to je widać. Wystarczy. Roślinami obrośnięty jest cały brzeg.
Pomógł: 48 razy Dołączył: 28 Sty 2006 Posty: 1436 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2007-01-13, 01:34
A może się jeszcze te roślinki nie rozrosły na tyle, aby mogły oczyszczać wodę. A może gdzieś blisko są jakieś uprawy rolne i następuje samoistny spływ azotanów razem z wodą gruntową do oczka.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum