Mnie kretów szkoda, dlatego raczej je wypraszam za pomocą Wunderwaffe.
Wunderwaffe produkcji kociej lub psiej - moje krety tego urobku nie znoszą i odkąd wdrożyłam ten sposób w życie raczej się nie pokazują...
Mam takie pytanie. Kupiłem solarny odstraszacz kretów, nornic itp.
(Odstrasza takie zwierzęta jak: krety, nornice, myszy polne, wiewiórki ziemne, susły.)
Odstraszacz włożony w zięmię emituje dźwięk o zmiennej częstotliwości od 400 - 1000Hz
Gryzonie nie maja możliwości przyzwyczajenia do urządzenia. Dźwięk emitowany jest w odstępach trzydziestosekundowych.
Dźwiękowi towarzyszą wibracje wewnątrz prętu. Urządzenie nie wpływa ujemnie na zwierzęta domowe. (tak podaje producent)
CZY używając w okolicy oczka wodnego nie ma to wpływu na rybki????
Krety zaczęły ryć przy samym brzegu.
Stosowałem trutke granulowaną, płyn do wlewania do nory i nic (jeszcze nadzieja w tym odstraszaczu i świece dymne)
Stosowałem trutke granulowaną, płyn do wlewania do nory i nic (jeszcze nadzieja w tym odstraszaczu i świece dymne)
Powtórzę jeszcze raz - kup sobie kleszcze\pułapkę - a będzie tanio i skutecznie. Musisz się tylko trochę przyłożyć przy zakładaniu a sukces murowany. Nadchodzi zima więc trochę szaleją ja w tym miesiącu pozbyłem się następnych trzech osobników - odważyły sie zbyt blisko podejść do granicy
Ja pozbyłem się kretów 3 lata temu....i teraz z miłą chcią przygarnę jednego lub dwa....
Przyroda nie lubi zachwiania równowagi. W kilku miejscach pod trawnikiem zaobserwowałem duże skupiska larw chrząszcza majowego (duże to mało poawiedziane)....jeden krecik ogarnoł by temat....
Przyroda nie lubi zachwiania równowagi. W kilku miejscach pod trawnikiem zaobserwowałem duże skupiska larw chrząszcza majowego (duże to mało poawiedziane)....jeden krecik ogarnoł by temat....
Zgadzam się w 100% - brak kretów jest równoznaczny z chmarami chrząszczy latem, ale dlaczego krety nie ryją sobie spokojnie na środku trawnika, tylko przy oczku lub innych niewskazanych miejscach !?
Pomógł: 68 razy Dołączył: 14 Kwi 2009 Posty: 1871 Skąd: Kraków
Wysłany: 2014-01-29, 09:37
U mnie krety stwarzają pewien konkretny problem w pobliżu oczka.
Na skarpie koło kaskady wypychana przez nie ziemia spłukiwana jest przez deszcz do zbiornika - to już nie kwestia ogrodowej estetyki, ale sabotaż po prostu.
Postanowiłem powalczyć z nimi zmodyfikowaną metodą Radzionka, czyli systematycznie wypełniać ich tunele nie gliną, ale rzadkim betonem.
To powinno nie tylko zniechęcić je do wrażej działalności, ale jednocześnie docelowo wzmocnić tą okolicę skarpy.
Brzmi dziwnie, ale ta skarpa to i tak częściowo jest konstrukcja kamienno-betonowa.
Po jakimś czasie zabraknie kretowi miejsca pomiędzy kamieniami na wypychanie ziemi na powierzchnię.
Pomogła: 83 razy Dołączyła: 18 Cze 2011 Posty: 2376 Skąd: woj. Lubelskie
Wysłany: 2014-01-29, 09:44
Miałam ten sam problem w lato tylko, że kret przeniósł się tylko 2 metry dalej Być może to dobry sposób, cement zastygnie i nie bardzo będzie już chciał ryć. Od wiosny zaczynam z nim walkę!
Nie polecam betonowania, bo krety i tak ominą tę przeszkodę.Moje praktyczne doświadczenia ze stosowaną także w górnictwie metodą zamulania, po dokładnym takim zabiegu, uniemożliwiają kretom "robienie" nas w konia. Mam ukończone "studia w łopatologii stosowanej" Sieć podziemnych korytarzy kretów jest tak zrobiona, że zabezpiecza przed niekorzystnymi dla nich zjawiskami. Jedynie w czasie gwałtownych podtopień czmychają na wyżej położone tereny, o ile ich takie zjawisko nie zaskoczy niczym ludzi śpiących nocą. Czas na opis metod walki z kretami w czasie moich "studiów". Np. w zimie odkrywałem w najdogodniejszym dla mnie czasie wszystkie kopczyki wdłuż miedzy, niczym klapę wieży w czołgu, by drapieżnik-kuna (a były) mógł sobie polować na krety. W krótkim czasie otwory były już zaciśnięte. Stosowałem też karbid, który jak tylko zwietrzał w korytarzach kreta, te powracały. Wielgachne kopce i sporo mniejszych wokół, to znak, że albo wymaszcza gniazdo na młode, albo zdążył je odchować. Na kompostowniku jak intensywnie rył, też "brałem do niewoli" (m.in.pięć łysych jak kolano krecików). Stosowałem też ODWROTNOŚĆ zdjęcia, które w tym wątku pokazał JAREK G.Tzn. ja odkręcałem zakrętkę plastikowej butelki i na otwór wkładałem aż do samego denka pręt karbowany o podobnej średnicy jak otwór "peta". Pręt o długości ok.50-60cm wbity w ziemię,wespół z wyciętymi w butelce i odkształconymi dwoma skrzydełkami, służyły tylko i wyłącznie na wietrze jako odstraszacz. Za to nie stosowałem metody, którą w filmiku przedstawił AurorA. Ponieważ przyroda nie znosi próżni, trzeba więc ją było koniecznie wypełniać poprzez likwidowanie "domków publicznych" futrzaków z bajek. Złapanych na gorącym uczynku "alfonsów, czy córy Koryntu" można ekologicznie podrzucić sąsiadowi (odradzam), ewentualnie na bezużyteczne tereny na pastwę losu eksmitować bez urzędowego nakazu, albo jak ja to czyniłem. Sadyzm jest wybaczalny w obliczu wstrętnie wyglądającego "pola golfowego" które proponują nam te czarne , ślepe żyjątka. W czasie mojego on-line na forum, możecie do mnie w rozsądnych godzinach dzwonić po darmową poradę w omawianej sprawie. Nie oddzwaniam i nie toleruję poczty głosowej (brak doładowań w tel. +48 602 238 843). Można też na priv. Radek
_________________ Radek-na marzenia dobry jest każdy czas.
Wojtek mam dwie sztuki takich urządzeń, co jakiś czas zmieniam w nich melodię co by się kreciki nie przyzwyczaiły a i tak kopią. U mnie jedyną bronią jaka się sprawdziła jest urządzenie pirotechniczne do ich eliminacji. Niestety w użytkowaniu wychodzi drogo bo nie każdy strzał eliminuje kreta ( wystarczy że kret jest w innym korytarzu niż ładunek i ) Kret to stworzenie wędrowne i nawet jak zniszczysz całą populację to po kilku miesiącach przyjdą sąsiedzi zza miedzy. Pod koniec roku podsumowałem ile wydałem na ładunki i wyszło mi że w tej cenie miałbym siatkę przeciwko kretom pod cały trawnik. Siatka już kupiona czekam do wiosny i zrywam trawnik. Kreta można się pozbyć na osiedlu gdzie dookoła są zagospodarowane działki i każdy z sąsiadów z nim walczy. Ja z trzech stron graniczę z polami i łąkami i nie ma siły by kolejne nie weszły na wolny teren. Nie wierzę w żadną glinę, żadne włosy, śledzie, karbid, podtapianie tudzież inne cudowne porady naszych babci. Wszystko przerabiałem i najbardziej skuteczna była metoda pirotechniczna, niestety najdroższa. Jest jeszcze jedna nawet lepsza i tańsza metoda, ale stosowana przez firmy zajmujące się eliminacją kretów. Niestety nie ma możliwości zakupu środka który one stosują bez posiadania stosownego certyfikatu (koszt ukończenia takiego kursu ok. 1800 PLN). A po usunięciu wszystkich kretów z działki i tak za parę miesięcy pojawią się nowe, pozostaje siatka która pozwoli kretom na wykonywanie ich bardzo pożytecznej pracy w ogrodzie, a jednocześnie zabezpieczy ogród przed mniej estetycznym efektem ich pracy czyli kopcami.
_________________ "Dopóki nie skorzystałem z Internetu, nie wiedziałem, że na świecie jest
tylu idiotów" Stanisław Lem
Advertisement ..:: Sponsor ::..
Pomógł: 8 razy
Dołączył: 25.01.2007
Posty: 4134
Skąd: USA
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum