Wygląda na czernidłaka kołpakowatego. Grzyb abstynencki bo 2 dni przed i dwa dni po konsumpcji tych grzybków, bardzo smacznych zresztą, nie wolno spożywać alkoholu.
nawiązując do wcześniejszych postów dotyczących purchawki chropowatej to właśnie wczoraj trafiłem na ładne stadko i dziś wylądowały w słoiku z paroma kurkami
Wczoraj też ze względu na to, że grzybów w domu już dość to na początku grzybobrania trochę pofociłem. Żałuję tylko, że później zostawiłem aparat w aucie bo trafiały się piękne i ciekawe okazy grzybów i innej fauny i flory ale po młodnikachżle się skradać z dodatkową torbą na plecach.
od lewej: Muchomor cytrynowy, muchomor czerwieniejący, muchomor plamisty, czubajka kania i rodzinka podgrzybków
Pomógł: 14 razy Dołączył: 29 Cze 2007 Posty: 538 Skąd: Kraków i Okolice
Wysłany: 2010-09-19, 22:04
Nigdy nie jeżdżę na grzyby w niedzielę, bo za duża konkurencja. Dziś mnie i żonę znajomi wyciągnęli w te same miejsca, w których byliśmy we wtorek. Bo nam nie wierzyli. Nasz rezultat identyczny: 2 duże kartony i 2 mniejsze koszyczki plus 80 szt kani!!! Rosły w dwóch grupkach po 50 i 30 szt. Jak żyję, jeszcze czegoś takiego nie widziałem
Znajomi (4 osoby) też się nieźle obłowili. Wspólnymi siłami oskrobaliśmy wszystko pod lasem przy ognisku, teraz tylko gotowanie do marynaty i suszenie. Część żywcem do zamrażarki .
Darz grzyb!
Jako, że ładna pogoda się kończy wziąłem wolne i pojechałem w okolice N. Soli w miejsce skąd nie wracam z pustymi rękami. Tak też było i dziś. Spóźniony wprawdzie o tydzień ale opłacało się. Podgrzybki przeważnie lekko podsuszone ale prawdziwki jakich jeszcze nie widziałem. I wszystko zdrowe - 100%! Aparat oczywiście zabrałem ale mało było okazji żeby przymierzyć się i pstrykać.
Taka mała fotorelacja z 4,5 godzinnego pobytu w lesie:
1.Jak z bajki o Żwirku i Muchomorku
Marzenie każdego grzybiarza
pokot trójki gzrzybiarzy
Teraz przerw. Strasznie sucho w lesie. Może jak w przyszłym tygodniu popada i zrobi się cieplej to jeszcze w październiku się ruszę.
A takich muchomorów to moja prababcia używała do pozbywania się much.
Babcia opowiadała że jak w czasie wojny przyszli bolszewicy to nazbierali mnóstwo tych muchomorów, gotowali cały dzień a drugi dzień wszyscy po tym spali- nikt nie umarł.
Muchomury pomarańczowe są mniej trujące od czerwonych.
_________________ pozdrawiam arek
---------------------
oczko wodne żaden problem
PORADNIKPORTALSKLEP
A takich muchomorów to moja prababcia używała do pozbywania się much.
Rownież moja babcia stosowała tą metodę. Zawsze z grzybobrania trzeba było przynieść kilka takich okazów a ona je kroiła w plasterki i dawała do miski z mlekiem a następnie stawiała gdzieś poza zasięgiem kotów. Na drugi dzień wokół miski i w samej "zupce" było mnóstwo muszych trupków
Pomogła: 85 razy Dołączyła: 04 Lip 2009 Posty: 2044 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2010-10-01, 19:33
Adalbert napisał/a:
ppp napisał/a:
A takich muchomorów to moja prababcia używała do pozbywania się much.
Rownież moja babcia stosowała tą metodę. Zawsze z grzybobrania trzeba było przynieść kilka takich okazów a ona je kroiła w plasterki i dawała do miski z mlekiem a następnie stawiała gdzieś poza zasięgiem kotów. Na drugi dzień wokół miski i w samej "zupce" było mnóstwo muszych trupków
że ja o tym nie pomyślałam
tak trzeba zrobić.. ususzę kilka na przyszły rok, bo u mnie muchy fatalne wuj ma kury, gołębie.. pełno tego wszędzie, a najwięcej w domu - w końcu to mucha domowa
rozwolnienie po tych muchomorkach? raczej przeszczep wątroby-suszone jeszcze mocniejsze od świeżych-
Gosik, w porównaniu do sromotnika M. czerwony to mały pikuś i wątroba nie jest zagrożona za to odlot murowany .
za Wikipedią :
"Zawartość muskaryny jest stosunkowo nieduża 0,0002-0,0003%, przy zawartości kwasu ibotenowego 0,03-0,1%. Kwas ibotenowy jest nietrwały i przechodzi w mniej szkodliwy muscymol. Dlatego właśnie świeże osobniki są znacznie bardziej trujące niż suche. Ze względu na przeciwstawne działanie składników toksycznych objawy zatrucia są mniej wyrażone. Są to: uczucie osłabienia i dezorientacji, szum w uszach, halucynacje głównie wzrokowe typowe dla większości środków halucynogennych pojawiają się po 0,5-1,5 godziny od spożycia, lecz pierwsze objawy pod postacią zaburzeń żołądkowo-jelitowych (wymioty, biegunka, bóle brzucha) mogą wystąpić już po 15 minutach. Przy cięższych zatruciach objawami są: pobudzenie psychoruchowe, narastające aż do szału, wzrost napięcia mięśniowego, drgawki, zaczerwienienie skóry, wzrost temperatury nawet do 40 °C. W skrajnie ciężkich zatruciach może dojść do śpiączki. W przebiegu śpiączki może dojść do zgonu, na tle niewydolności krążeniowo-oddechowej.
Śmiertelność w zatruciach muchomorem czerwonym wynosi 2-5%.
Leczenie przeprowadza się w warunkach szpitalnych, polega ono na wykonaniu płukania żołądka oraz leczeniu objawowym."
Pomogła: 84 razy Dołączyła: 22 Mar 2009 Posty: 2513 Skąd: Słupsk
Wysłany: 2010-10-03, 00:33
Już w tym roku to grzybów chyba nie będzie, zatem wstawiam zagubione zeszłoroczne.
Zmokła kura w zeszłym roku w Rowach.
Poszłam na plażę skrótem bo Lucek zostawił wiaderko..
i po drodze takie niespodzianki
Kanie rosną przy płocie ośrodka, który kombinuję na zlot. W tym roku w tym samym miejscu też były !
_________________ Mój akwenik online: http://91.222.160.54:7777/
Użytkownicy I Explorera logują się w oknie po lewej, wszyscy inni po prawej.
Użytkownik: "oczko" , Bez hasła
Dzwoń do mnie jak zobaczysz szczura, kota, obcego lub brak wody
Jeśli nie masz mojego numeru wyślij priv.
Dzięki za czujność i pomoc !
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum