Ktoś tu pisał o czarnym osadzie na dnie i skorupie z pyłków. Pochodzą one właściwie z pierwszych kropel wody opadających na dach,.
I kombinuję jak zrobić system który przejmie te pierwsze kilkanaście litrów opadu który jest najmocniej zanieczyszczony.
Mauzerka nie mam i mieć nie będę a kranówka sie nie nadaje , latem powstają cudowne wapienne osady na brzegu - w większości już nie do zmycia nawet octem . Woda ze studni za dużo żelaza.
Wiec to taki system online który nie wpuści pierwszej wody opadowej.
Pomógł: 48 razy Dołączył: 28 Sty 2006 Posty: 1436 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2008-05-15, 07:58
Teokryt napisał/a:
I kombinuję jak zrobić system który przejmie te pierwsze kilkanaście litrów opadu który jest najmocniej zanieczyszczony.
Mauzerka nie mam i mieć nie będę a kranówka sie nie nadaje , latem powstają cudowne wapienne osady na brzegu - w większości już nie do zmycia nawet octem . Woda ze studni za dużo żelaza.
Wiec to taki system online który nie wpuści pierwszej wody opadowej.
A wystarczy zrobić 3 - 4m żwirowy strumyk, obsadzony roślinami strefy płytkiej lub bagiennej, normalnie zasilany pompą z oczka (im dłuższy tym lepszy), a w przypadku deszczu wpuścić do niego wodę z rynien. Pisałem o tym w pierwszym poście tego wątku.
A wystarczy zrobić 3 - 4m żwirowy strumyk, obsadzony roślinami strefy płytkiej lub bagiennej, normalnie zasilany pompą z oczka (im dłuższy tym lepszy),
Nie ma gdzie tego strumyka zrobić a rynny są po 25m od oczka.
kombinuję jak zrobić system który przejmie te pierwsze kilkanaście litrów opadu który jest najmocniej zanieczyszczony
Wykombinuj "zwrotnicę", która będzie podłączała do rynny np. rurę odbierającą wodę "właściwą" po napełnieniu się brudną wodą np. wiaderka o określonej pojemności. Może to śmieszne ale tak mi strzeliło do głowy
Ja mam tak: wszystkie rynny połączone są w jedną i spływa wszystko do studzienki.
Dach ma powierchnie 300m2, więc wody spływa dużo.
potem przez peszel spływa do oczka. Peszel jak wiadomo ma dużo dziur, więc poczatkowo woda wsiąka, a po około 10 minutach opadu woda wpływa do piewszego oczka. Potem do drugiego (głównego). Jednak będę robił tak:
ze studzienki będzie spływać do oczka, którego jeszcze nie ma, ale będzie.
Potem przez koryto strumienia i do pierwszego oczka gdzie niedługo będzie oczyszczalnia glebowo korzeniowa.
Pomógł: 69 razy Dołączył: 17 Sie 2006 Posty: 1931 Skąd: opolskie
Wysłany: 2008-05-15, 22:14
Adalbert napisał/a:
Teokryt napisał/a:
kombinuję jak zrobić system który przejmie te pierwsze kilkanaście litrów opadu który jest najmocniej zanieczyszczony
Wykombinuj "zwrotnicę", która będzie podłączała do rynny np. rurę odbierającą wodę "właściwą" po napełnieniu się brudną wodą np. wiaderka o określonej pojemności. Może to śmieszne ale tak mi strzeliło do głowy
za bardzo kombinujecie przecież to samo co osadza się na dachu wpada wam do oczka , pada z deszczem, no chyba że ktoś czerpie wodę z oczka do picia .Moim zdaniem nie potrzebne komplikowanie sobie życia.Z tego co wiem u Huberta leci bezpośrednio z dachu altany do oczka i wszystko pięknie rośnie i żyje
_________________ pozdrawiam Darek
Ryzyko zwiększa przyjemność......żyje się tylko raz
U mnie też nie ma żadnych filtrów , choć się zastanawiałem , ale po próbach doszedłem do wniosku że nie ma takiej potrzeby , woda z dachu leci do mauzerka a stamtąd od razu do oczka
_________________ Pozdrawiam Jarek
Moderator to też człowiek,więc nie utrudniaj mu życia OCZKO WODNE JARKA G OGRÓD JARKA
woda z dachu leci do mauzerka a stamtąd od razu do oczka
Ok, tylko tobie sie w większości osadza na dnie.
Obawy o to co leci do oczka są z 2 powodów:
1. ciągła akumulacja zanieczyszczeń
2. rejon w którym mieszkam to wręcz generator samego brudu i podobnego. Palenie w piecach, kurz z dróg, ogólnie mało fajne. Tak samo jak dach pokryty papą co powodować będzie spływanie odpadów pochodzącym z roztapiania sie papy.
Zbiornik sie nie nadaje do pobierania wody (przerobiony po szambie) i do podlewania sie woda nadaje ale do oczka jak sami wiecie już raczej nie.
Przy okazji - czy wystawienie i natlenienie wody ze studni ją odżelazi?
Pomógł: 48 razy Dołączył: 28 Sty 2006 Posty: 1436 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2008-05-17, 03:00
Teokryt napisał/a:
Przy okazji - czy wystawienie i natlenienie wody ze studni ją odżelazi?
Odżelaźni ją mocne natlenienie drobnopęcherzykowe i przefiltrowanie wody przez piasek filtracyjny o frakcji 0,5 - 2,0 mm. Wilgotny piasek kosztuje ok 60 zł za tonę, natomiast taki sam tylko suchy kosztuje dużo więcej bo ok 290zł za tonę.
Odżelaźni ją mocne natlenienie drobnopęcherzykowe i przefiltrowanie wody przez piasek filtracyjny o frakcji 0,5 - 2,0 mm.
Czyli stacja filtracji to może być duuuuża beczka wypełniona piachem zalewana wodą na na bieżąco napowietrzaną? Czy to napowietrzanie mogło by być realizowane przez wszelakiej maści "oszczędzacze" wody?
Pomógł: 48 razy Dołączył: 28 Sty 2006 Posty: 1436 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2008-05-19, 10:43
Teokryt napisał/a:
A czym sie różni ten piasek? Ma jakieś specjalne cechy poza frakcją?
Dokładnie, to piaski zeolitowe. Poniżej masz charakterystykę takiego piasku.
Purolite MZ 10
Purolite MZ jest manganowym zeolitem, środkiem utleniającym i filtrującym, otrzymanym w wyniku przetwarzania glaukonitu, naturalnego produktu, lepiej znanego jako zielony piasek.
Purolite MZ 10 efektywnie usuwa z wód naturalnych żelazo, mangan i siarkowodór, które mają szczególnie negatywny wpływ na jakość wody, ponieważ nawet małe ilości jakiejkolwiek z tych substancji w wodzie mogą poważnie ograniczyć jej użyteczność.
Purolite MZ 10 jest dość uniwersalnym produktem, który w połączeniu z KMnO4, dzięki własnościom katalitycznym może zmniejszyć zawartość żelaza i manganu w wodzie do niezwykle niskich poziomów.
Forma fizyczna – czarne, bryłkowate granulki, wysyłane w formie suchej
Gęstość nasypowa – ok. 1,350 g/l
Zakres pH – 6,5-8,5
Maksymalna temperatura pracy - 40ºC
Maksymalne opory przepływu przez złoże – 0,85kG/cm3
Cytat:
Uciekła mi nazwa, chodzi o te końcówki na kran które spieniają wodę.
Wiem o co chodzi, myślę że gdybyś spieniał wodę nad całym złożem to powinno wystarczyć. Szybkość przepływu wody przez złoże od 0,20 do 0,50 m³/h.
od 3 tygodni uzupełniam wodę w oczku deszczówką... oczko oddalone jest o ok 10 metrów od najbliższej rynny więc poszedłem po rozum do głowy (nie czytając wcześniej tego tematu) i wymyśliłem Wodę deszczową filtruję tylko i wyłącznie przez filtr torfowy. Cięższe zanieczyszczenia osadzają się na dnie zbiornika na deszczówkę.
Beczka stalowa 200 litrów umieszczona poziomo na drewnianej konstrukcji tak aby mały korek górnej części beczki znajdował sie na dole. Po odpowiednim umieszczeniu beczki wyciąłem w jej górnej części otwór na wlot rynny. Odkręciłem mały korek beczki a w jego miejsce wkręciłem kranik i przymocowałem do niego wąż ogrodowy 1/2 cala.
Kiedy potrzebuję dolać wodę do oczka odkręcam kranik a woda samoczynnie przelewa się do filtra torfowego
Jest tylko jeden mały problem, bo w mocno deszczowe dni, beczka przebiera a woda leje się gdzie popadnie, ale jak tylko się rozpogodzi to coś na to wymyśle
jak wcześniej pisałem tego sposobu uzupełniania wody w oczku używam od nie dawna, ale jak na razie jestem bardzo zadowolony... nie muszę za każdym razem rozwijać węża, oszczędzam wodę, ryby i rośliny w oczku są w świetnej kondycji... Same plusy
Beczka koło domu nie prezentuje się fajnie, ale będzie obsadzona bluszczem żeby nie rzucała się tak w oczy.
Polecam takie rozwiązanie właścicielom małych oczek... niestety właściciele większych zbiorników muszą poszukać rozwiązania na większą skalę bo 200 litrów to za mało aby uzupełnić duży zbiornik
Advertisement ..:: Sponsor ::..
Pomógł: 8 razy
Dołączył: 25.01.2007
Posty: 4134
Skąd: USA
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum