Pomógł: 37 razy Dołączył: 27 Sty 2006 Posty: 1600 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2006-12-28, 10:18
Odkąd skończyłem 6 lat jestem zamiłowanym akwarystą (wcześniej byłem akwarystą biernym, bo mój ojciec hodował tropikalne ryby i rośliny). Także wędkuję, urządzam eskapady na moczary, bagna, rozlewiska, gdzie robię dużo zdjęć, szczególnie roślinom błotnym i bagiennym oraz pozyskuje ciekawe okazy do oczka, którego zbudowanie stało się dla mnie po prostu koleją rzeczy. Oczko wodne na działce jest dla mnie miejscem, gdzie mogę obserwować zachowanie ryb (nie tylko karasi, ale także słonecznic czy kiełbi) i płazów oraz podziwiać świat roślin (wszelakich), których mam w swoim oku "na gęsto". Interesuję się także biologią płazów (zwłaszcza traszek).
Skąd mi to się wzięło? Podziwiam poprzedników: tak jakoś składnie Wam to tłumaczenie wychodzi... Mam dylemat - skąd to u mnnie? Chyba dlatego, że zawsze gnało mnie na łono natury. Jako dzieciak wędkowałem na wczasach (kij, kawał żyłki, haczyk ze szpilki i godzinami moczyłem tego kija). Jako chłopak godziny spędzałem z psem łażąc po lesie. Jako młodziana gnało mnie turystycznie po bezkresach (turystyka kwalifikowana, akcja "Autostop"). Gdy moja siostra w połowie lat '90 postawiła domek w Poznaniu, zacząłem ją namawiać na oczko. No i w 2001r. zbudowałem jej takiego mikrusa - trójkąt o boku 1,5x1,5x~2m, głeb. 1,1m. Z kolei gdy otrzymałem propozycję zaopiekowania się działką kogoś z rodziny, od razu zacząłem kopać dziurę na oczko... Jak to się skończyło - wiecie. Teraz mam swoją działkę, swoje oczko i jestem szczęśliwy!
Pomógł: 20 razy Dołączył: 26 Kwi 2006 Posty: 1278 Skąd: z Mazur
Wysłany: 2006-12-28, 15:48
Kupiłem psa ... mieli wyprowadzać wszyscy a muszę przeważnie ja i nudziło mnie chodzenie koło bloku, nad jezioro codziennie za daleko, więc postanowiłem kupić działke po to by pies miał gdzie pobiegać a ja odpocząć, i zaczęły się problemy, .. skop pod ogórki, to skop pod... miałem tego dość działka miała być miejscem odpoczynku, zrobienia grilla, wolności dla psa a nie moim dodatkowym etatem. Podczas grilla słyszałem jednym uchem jak damy planowały co tu za rok będzie można posiać z uśmiechem na ustach spytałem kto to będzie kopał ? usłyszałem ironiczne ,,zgadnij'' pomyślałem to nie tak miało być zupełnie nie tak, za tydzień na sobotę kupiłem 20 piw i zatrudniłem smakoszy do kopania oczka. Potem zasiałem połowę działki trawą i nasadziłem drzewek. Po tygodniu w sobotę usłyszałem co to za wykop a ja oznajmiłem uroczyście tu będzie oczko wodne z kolorowymi rybkami w sadzie trawka zielona a na uprawę musi wystarczyć tylko 2x3m więcej nie zamierzam kopać i tak już pozostało.
Bajbas [Usunięty]
Wysłany: 2006-12-30, 15:02
Na wspominki Wam się zebrało, jak na spotkaniu seniorów w klubie osiedlowym
A ja od zawsze (od 7 roku życia) żeglowałem, kąpałem się i miałem jakieś akwarium (bez zbytnich sukcesów). Jak rodzice kiedyś dostali działkę POD i była to działka podmokła to wykopaliśmy dół by podnieść pozostała część działki. I zrobiło się oczko. Małe, ale piękne bo 100% naturalne. Żaby, traszki, jakiś futrzak przychodził (kuna łasica, czy coś w tym stylu), ja dowiozłem karasie, lilie białe, grążele pałki i tataraki. No ale potem wodę w Wiśle spuścili i poziom wód gruntowych obniżył się min. o 1m. I oczko wyschło
Więc jak kupiłem sobie dom i kawałek ogródka to jeszcze płotu nie było a już mini oczko było wkopane. A dalsza część opowieści w katalogu z moim oczkiem...
Jest oczko jako basen, a teraz walczę o jak najlepsze warunki dla żab i ropuch. W domu są dwa akwaria, ale pełnia raczej rolę lampek nocnych (mieczyki i dużo anubiasów i kryptokoryny - grunt to by przy nich nic nie robić!). Łajby stoją na lądzie, bo i Mazury już nie takie (tłumy, śmieci, gęby drą). Zostaje więc oczko!!!!!!!!!!!!!!!
Najlepszego na 2007!
Bajbas
Haha Roman trafiłeś w 10 u nas to samo my z ojcem chcieliśmy spokoju i miejsca do relaxu a matka tylko jakieś uprawy wymyślała, skończyło się na tym że dostaliśmy kawałek ziemi 7x7 i mamy tam trawnik i oczko. I my się opalamy a matka lata po całej działce i walczy z chwastami na grządkach . Aż pewnego dnia ojciec kupił działkę niedaleko jeziora i powiedział do matki tamta będzie twoja, a ta moja. Takim sposobem mamy ponad 900m2 trawy z masą drzewek różnego rodzaju i wielką dziurą na oczko i teraz matka chce sprzedać tą pierwszą działkę :peace: ha
namieszałem trochę ale skoro każdy tak się tu rozpisuje to też musiałem coś inteligentnego napisać
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum