No właśnie a jednak tak robią w większości ciepłych krajów I to mnie dziwi.
Niby czemu. Czy dlatego, ze pokutuje jeszcze u nas stary przesad o podlewaniu w gorace dni ktore powoduje uszkodzenia roslin, czy chodzi o parowanie. Siedzialem kilka lat w Libii i tam podlewali klaby w miastach ok. polodnia, a deszczownice na uprawach rolnych ¨chodzily¨ od ok 9.00 rano do popoludnia. Bez takiego nawadniania nic tam nie urosnie poza pora deszczowa.
Być może i tak ale moja żona jedną roślinę prawie załatwiła. W południe podlała ję z węża ogrodowego i na drugi dzień końcówki liści zaczęły brązowieć, aż do momentu kiedy powstała otoczaka około 1 cm na zewnątrz. Druga taka sama roślina, która nie była podlewana jest normalna....mam nadzieję, że jej nie uszkodziliśmy. Być może zależy to od klimatu. Spróbuj wylać na siebie zimną wodę kiedy jesteś nagrzany na plaży.....efekt taki sam u wszystkich organizmów....tyle że one nie krzyczą i nie przeklinają
Heh, najbardziej mnie ciekawi to co robią np. w Turcji. Upał 40 stopni. Około godziny 13.00 podlewają trawnik i wszystkie rośliny. I jakoś nic się roślinkom nie dzieje Inna roślinność, klimat, czy co??
Turcja posiada największe złoża wody słodkiej w tym rejonie azji, bardzo dużo wody eksportują, dlatego nieszanują jej. A podlewają oprócz plantacji ,miejsca reprezentacyjne. Bo poza nimi dosyć :shock: brudno :shock: i sucho
Advertisement ..:: Sponsor ::..
Pomógł: 8 razy
Dołączył: 25.01.2007
Posty: 4134
Skąd: USA
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum