Witam miłośników ryb
Posiadam oczko wodne o poj. ok 40 000 l ,dwa miesiące temu zostało gruntownie wyczyszczone i zalane nową wodą ze studni . W między czasie wykonałem filtr wodny ok
1000 w pojemniku typu mauser ,od dołu zasypałem keramzytem 300 l wyżej do worków wsypałem ok 120 l torfu wysokiego , a na górę ok 12 kg węgla drzewnego przysypanego 100 l
keramzytu. Filtr obsługuje pompa 8500 l /h zasilana od spodu górą przelewa się do rzeczki i spływa ok 9 m i wlewa sie do oczka ,na zasilaniu filtra przepływa przez lampy UV 36 W .
Filtr pracuje 24 h , oprócz filtra pracuje fontanna 10000 l/h przez ok 8 godz na dobę .
I prze ponad miesiąc wszystko było OK woda zrobiła się przejrzysta a rybki szczęśliwe
(karasie złote i kolorowe).
Miesiąc temu dokupiłem 3 jesiotry kilkanaście karpi KOI 15 ORF i 20 średnich kolorowych karasi i też wyglądało że jest wszystko w porządku .
Od 2 tygodni zaczeły padać mi rybki dziennie po kilka a nawet naście .
Kupiłem tester PH i wychodzi że woda ma teraz ok 7.8 - 8 PH ,żeby obniżyć PH wsypałem w 3 porcjach rozpuszczony kwasek cytrynowy i wartość PH spadła do ok 6 PH.
A teraz znowu sięga 8 PH.
Ale wydaje mi się że ta podwyzszone PH nie powinno powodować padanie rybek.
Dlatego proszę Forumowiczów o cenne rady.
Miłośnik natury Cin
Pomógł: 27 razy Dołączył: 13 Kwi 2009 Posty: 1164 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2017-06-25, 06:52
Najprawdopodobniej jest to jakas choroba. Ale jak nie zamieścisz zdjęć padniętych ryb to nawet ci którzy się na nich trochę znają nic ci nie pomogą. Ph wody pewnie nie uda ci się zbić na długo poniżej 7 stopni bo użyłeś miejscowego żwirku z dodatkiem kamieni wapiennych. Takie głównie występują w twoim regionie. Torf wysoki wywal już z filtra bo zacznie ci już gnić, a i tak nic nie zdziała. Zresztą wodę i tak masz czystą, więc lepiej już nie eksperymentuj z jej kwasowością. Ph 8 jest do przyjęcia w oczku i ryby na pewno nie padają z tego powodu.
Nie ma sensu stosowanie jednocześnie kwaśnego torfu i węgla drzewnego lub aktywnego.
Kwaśny torf uwalnia do wody garbniki i substancje humusowe,natomiast węgiel je pochłania .
Zapewne z zakupionymi rybami przyniosłeś jakąś chorobę. Nie poddałeś ryb kwarantannie.
Zresztą nowe ryby mogą być nosicielami bakterii i wirusów różnych chorób i być na nie uodporniona , a ryby w twoim lub innym zbiorniku wodnym nie , i odwrotnie.
Zastanawiające jest to że przez ok 2 tyg. padło mi ok 70-80 ryb .
Na pierwszy rzut poszły Jesiotry a po nich karasie dzikie , kolorowe i karpie Koi.
Jak zaczeły padać mi ryby to miałem gorącą linie z panią u której zaopatruję się od lat i dla niej też to było dziwne że 70 %padłych ryb to karasie dzikie.
A potocznie mówi się że karaś to i w oleju będzie pływał
Witam.
Dopiszę swoje pytanie do tego tematu ponieważ także mam problem z karasiami. Zima w tym roku była dość łagodna i domyślam się, że to wysoka temperatura mogła przyczynić się do rozwoju choroby. Wodę w oczku, około 25 metrów sześciennych, przed zimą dezynfekuję profilaktycznie nadmanganianem, całą zimę w oczku działa napowietrzacz wraz ze sztuczną przeręblą. dwa beczkowe filtry plus lampa UV działają już od końca lutego.
Padają mi karasie, prawie codziennie zdycha jedna sztuka. W marcu ponownie dwa razy przeprowadziłem dezynfekcję wody i raz zastosowałem FMC raczej z zerowym skutkiem (niska temperatura wody). Co ciekawe ta choroba innych ryb nie rusza, orfy, karpie, liny, jelce i jazie mają się całkiem dobrze nie widać na nich, jak na razie, żadnych oznak choroby.
Advertisement ..:: Sponsor ::..
Pomógł: 8 razy
Dołączył: 25.01.2007
Posty: 4134
Skąd: USA
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum