Pomógł: 2 razy Dołączył: 25 Lip 2012 Posty: 184 Skąd: Borek nad Balatonem
Wysłany: 2016-10-25, 10:53
Wszystkie twoje gatunki przetrwają zimę w naszych warunkach.Głębokość oczka idealna.Pompa nie może być mocna,przeważnie większy akwariowy brzęczyk wystarcza,chodzi o to żeby nie wychłodzić całej wody w oczku nadmiernym mieszaniem przez powietrze z pompy.Jeśli chodzi o koi to przetrwanie zależy od ich wieku,wielkości i odżywienia,no i podobno jak są z Izraela to lubią ciepło i wtedy do piwnicy.
Moim zdaniem napowietrzacz musi być do oczek wodnych nie używam żadnych grzałek ani styropianów a mam oczko o gł.90cm. i jeszcze mi nie zamarzło przy napowietrzaczu.
Oczko moje jest założone w 1992 r Doszłem do tego mimo błędów i wytrwałości
a mrozy już były u Mnie w granicach -25*
Ja wprawdzie w niewielkim stawie ale stosuje małą pompę wodną ( kupiłem taka z małą fontanna). Zanurzona jest ok 20 cm od lustra wody i nawet w największe mrozy powierzchnia ok 1m średnicy jest nie zamarznięta. Działa już z 7 lat i jest bezproblemowe, staw mam poza miejscem zamieszkania i zimą bywam ok raz w tygodniu. Do oczka zapewne trzeba wstawić dużo słabszą aby nie wyziebic wody. Napowietrzające nie zdawał egzaminu ponieważ przy większych mrozach skraplala się woda w przewodach i zamarzala.
Pomógł: 14 razy Dołączył: 27 Maj 2012 Posty: 748 Skąd: Łódzkie
Wysłany: 2017-02-23, 19:25
Pozimowe odwiedziny oczka ujawniły że zima nie była zbyt łaskawa. Przy okazji został dokonany praktyczny choć brutalny sprawdzian odporności karasia. W oczku filtracyjnym o maksymalnej głębokości ok 50cm chyba żaden nie dał rady przeżyć. Oczywiście nie było żadnego napowietrzania ani przerębli.
Trochę żal ryb. Z drugiej strony znalazły się w tym oczku zupełnie przypadkowo, gdy ojciec postanowił wykorzystać je jako chwilową przechowalnię karpi... Tyle że nie tylko karpie znajdowały się w beczce, którą przytargał. Karpie zostały później wyłowione. Karasie nie. Trochę brutalne ale być może zima zlikwidowała ten problem...
Pomógł: 27 razy Dołączył: 13 Kwi 2009 Posty: 1164 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2017-02-23, 20:38
U mnie na razie widać 1 zdychającego dużego karasia. Ale to chyba ze starości. Nie mogę go wyłowić bo leży na dnie w miejscu nad którym jest jeszcze lód. Duże orfy zyją, małych jeszcze nie widziałem. Bardzo się ucieszyłem widząc całego i zdrowego swego jesiotra Mietka. O niego najbardziej się bałem, zwłaszcza,że przez ponad miesiąc nie dokarmiałem go, a w największe mrozy padło mi na jakiś czas napowietrzanie.
Pomógł: 4 razy Dołączył: 25 Maj 2016 Posty: 589 Skąd: Barczewo
Wysłany: 2017-02-23, 20:45
U mnie póki co 1 karas nie przeżył. Pod koniec swojego żywota zamiast trzymać się dna cały dzień pływał boczkiem w przeręblu. Następnego dnia już nie żył. Inne rybki chyba mają się dobrze. Ciekawi mnie czy okoń, którego wpuściłem pod koniec lata zajął się narybkiem karasia. Lód stopnieje to się okaże.
Pomógł: 68 razy Dołączył: 14 Kwi 2009 Posty: 1871 Skąd: Kraków
Wysłany: 2017-02-23, 21:11
U mnie w oczku w górach pod lodem zimowały 4 jazie i ze trzy dziesiątki ich potomstwa, takich palczaków nieco ponad 10cm. Przez całą zimę z "brzęczyka" w skrzynce obok przewód 8mm w szczelnym peszlu wkopanym parę cm pod ziemię (tyle aby go ukryć) doprowadzał powietrze - 20cm pod powierzchnię wody, tuż przy brzegu, bez kostki - z nią powietrze nie chciało wypływać...
Całą zimę utrzymywała się większa czy mniejsza dziura w lodzie w kawałkiem wolnego zwierciadła wody. Nieco dziwne, ale ani przewód ani przerębel do końca nie zamarzły, a bywało poniżej -20C.
Czyli powietrze dostarczone, reszta - zobaczymy przy jakimś cieplejszym słonecznym dniu, kiedy jazie pierwszy raz podpłyną ku powierzchni zażyć kanikuły.
Pomógł: 14 razy Dołączył: 27 Maj 2012 Posty: 748 Skąd: Łódzkie
Wysłany: 2017-04-02, 19:25
Dzisiaj wziąłem się za czyszczenie oczka filtracyjnego. I przy okazji okazało się że jednak 4-5 takich mniejszych karasi przeżyło Dało radę w tym płytkim bajorze, bez przerębli, z lodem o grubości ponad 20cm. Te ryby to jednak odporne skurczybyki. Teraz znów będą się rozmnażać. Masakra.
Pomógł: 27 razy Dołączył: 13 Kwi 2009 Posty: 1164 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2017-04-02, 20:28
Kiedyś u mojego znajomego w zimę woda w jakiś niewyjaśniony sposób uciekła z oczka. Na górze było kilkanaście cm lodu, później pustka i na samym dnie karasie i troszkę wody /wody było mniej niż ryb/. Szybko dolaliśmy wody i oczywiście wszystkie przeżyły. Ale zmartwię cię, one nie "będą się rozmnażać". One, przynajmniej u mnie przy maks temp wody w dzień 18 st. Już zaczęły to robić.
U nas jest mały stawik takie oczko wodne i rybki zabieramy co roku do pojemnika dużego do kotłowni. Ale pewnie czy dużych zbiornikach śmiało można je zostawić na zimę.
Advertisement ..:: Sponsor ::..
Pomógł: 8 razy
Dołączył: 25.01.2007
Posty: 4134
Skąd: USA
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum