wyposażenie do oczka wodnego rośliny wodne pokarmy dla ryb preparaty i lekarstwa i dla ryb lampy uv, filtry, pompy




Strona Główna Oczko wodne - forum
Forum miłośników oczek wodnych.

FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  AlbumAlbum

Poprzedni temat «» Następny temat
jaka rura od oczka do strumienia
Autor Wiadomość
Paweł Oczko 
Początkujący


Dołączył: 24 Lut 2010
Posty: 11
Skąd: ŁÓDŹ
Wysłany: 2014-06-06, 14:30   jaka rura od oczka do strumienia

Drodzy,
buduję oczko (10mx4,5mx1,6m) i jestem na etapie wykopu. Pomysł jest taki, aby rura od oczka do strumienia poszła pod ziemią i przebiła folię od spodu. Na tę chwilę nie podjąłem decyzji ani jaką pompę kupić, ani też jaki filtr biologiczny będę zakładał.

Mam prośbę o poradę jakiej średnicy rurę założyć. Opinie jakie otrzymuję są niejednoznaczne. Jedni twierdzą, iż standardem jest zwykła rura wodociągowa o średnicy 32mm, co pasuje do większości pomp i nie ma co "kombinować" z rozmiarami większymi. Inne opinie natomiast są takie, iż 32mm to mało, bo na takie oczko potrzebna jest pompa większa, a te raczej mają wyjścia 40mm, a poza tym 32mm potrafi się zapychać, etc. A może zdecydować się na więcej niż 40mm?

(Oczywiście rura PCV leżąca w ziemi będzie musiała zostac połączona w oczku do pompy jakąś elastyczną przejściówką, aby móc na zimę wyciągać pompę na brzeg, bez zatrudniania brygady nurków),

Proszę o Wasze opinie. Proszę o konkret: rodzaj rury, jej wymiar w mm i uzasadnienie. Ogólna dyskusja bez podania wymiarów może być interesująca, ale nie dla gościa, który stoi na progu sklepu i musi podjąc decyzję, :-D

Z góry Dzięki za Życzliwość,
Paweł
_________________
Pozdrawiam
Paweł
 
 
adxan 
Bywalec


Pomógł: 5 razy
Dołączył: 12 Maj 2013
Posty: 114
Skąd: Okolice Częstochowy
Wysłany: 2014-06-06, 15:00   

Załóż maksymalną średnice na jaką Ci pozwala wyjście z pompy. Im większa średnica węża i rury tym mniejsze opory i mniejsze straty. Zawsze też możesz założyć jakaś redukcje i z pompy wyjść rurą 40mm a dalej rurą 50mm do strumienia.
_________________
Moje oczko: http://forum.oczkowodne.net/viewtopic.php?t=5957
 
 
Paweł Oczko 
Początkujący


Dołączył: 24 Lut 2010
Posty: 11
Skąd: ŁÓDŹ
Wysłany: 2014-06-09, 00:27   

Serdeczne dzięki dla Adxana za podpowiedź.

Szperając na forum znalazłem wątek, który dotyczy rury, chociaż dyskusja ukryła się pod innym tematem: http://forum.oczkowodne.net/viewtopic.php?t=6355.

W międzyczasie mój plan uległ zmianie. Zamiast umieszczać pompę w oczku, raczej prostszym i tańszym sposobem będzie umieszczenie jej na początku strumienia. W ten sposób woda popłynie z oczka pod strumień grawitacyjnie, czyli za darmo, a mając ją już w tym miejscu, jedynie podpompuję ją na wysokość dzielącą poziomy oczka i początku strumyka. Wydaje mio się, że w ten sposób trochę zaoszczędzę: na podpompowanie wody w górę, bez potrzeby przepychania ją rurą, wystarczy słabsza pompa i mniej prądu do jej napędzania.

Co do rury, to umieszczę w ziemi rurę kanalizacyją 110mm. Początkowo zastanawiałem się, czy na łączeniach nie będzie z niej wycieków do gruntu, w sklepie jednak zapewnili mnie, że po to są uszczelki, aby rura była szczelna. I tyle.
Mam dylemat jak rozwiązać umieszczenie pompy na początku strumienia. Na tę chwilę zastanawiam się nad patentem, który leżącą w ziemi rurę 110mm zakręci do pionu, a następnie rozszerzy do rury o rozmiarze na tyle dużym, aby wewnątrz zmieścić w niej pompę. Po zakryciu z góry zaślepką, można taki system schować dyskretnie pod ziemią – na tyle płytko, aby demontarz na zimę nie był kłopotliwy. Alternatywą jest oczywiście budowanie klasycznej studzienki, ale to i nakład pracy i niekoniecznie piękny widok. Ciekaw jestem opinii na ten temat.

Oczywiście następnym krokiem jest dobranie rozmiaru pompy do rozmiaru rury, ale to temat na odrębny wątek...
_________________
Pozdrawiam
Paweł
 
 
luzio 
Entuzjasta


Pomógł: 14 razy
Dołączył: 27 Maj 2012
Posty: 748
Skąd: Łódzkie
Wysłany: 2014-06-09, 01:22   

Hmm
Może nie do końca zkumałem o co ci chodzi ale mam wrażenie że chcesz grubą rurą 110mm odprowadzić wodę z oczka pod miejsce gdzie zaczyna się strumień, tam załadować pompę i pionowo w górę?
Według mnie elegancki wąż 40mm, który można ładnie łukami poprowadzić nie powinien dawać dużych oporów natomiast w twoim wypadku bałbym się o szczelność tych 110tek. Także na łączeniu rury 110mm z oczkiem. Oraz łączeniu tej rury z jakimś pojemnikiem na pompę. Choć to drugie powinno być łatwiejsze.
Nie byłbym bowiem pewien tej szczelności na uszczelkach łączących rury, kolanka. Z tego co kojarzę to te rury służą do kanalizacji i są kładzione z jakimś spadkiem. Chyba nikt nie zakłada że to będzie wypełnione wodą na stałe i będzie tam jakieś ciśnienie. No i też chyba drobne ubytki wody kanalizacyjnej są do stolerowania?
Ale może ktoś tu tak robił? Ze 110tek?
 
 
wolanin 
Administrator


Pomógł: 68 razy
Dołączył: 14 Kwi 2009
Posty: 1871
Skąd: Kraków
Wysłany: 2014-06-09, 07:46   

luzio napisał/a:
Ale może ktoś tu tak robił? Ze 110tek?

Ja robiłem, Luzio, i polecam. Rury te zresztą można tak samo skleić, jak wodociągowe. Można też dodatkowo owinąć je mocną taśmą, hydrauliczną i zacisnąć taśmę opaskami.
Paweł Oczko gratuluję wyczucia kwestii technicznych pompowania wody.
Tak jak piszesz, podejdź dużą średnicą pod miejsce podnoszenia wody. Pompa będzie miała do pokonania jedynie minimalne opory miejscowe i na krótkim odcinku w górę, oraz czyste zadanie podniesienia wody z poziomu oczka do poziomu wypływu strumienia. Pompa mogłaby nawet wejść być może do 160-tki, wtedy masz możliwość eleganckiego połączenia rury 110 trójnikiem 160/110 90 stopni. Uszczelki wiadomo: im większa średnica, tym pewniej trzymają. Unikać należy nieosiowego montażu.
_________________
Paweł
Koipond 7,4m3 wolanina - trochę zdjęć wcięło, ale uzupełniam
Moje koi
Koi po redukcji stadka, maj 2017 czerwiec 2017 wrzesień 2017 maj 2018
 
 
Paweł Oczko 
Początkujący


Dołączył: 24 Lut 2010
Posty: 11
Skąd: ŁÓDŹ
Wysłany: 2014-06-21, 20:20   

Witam,
Chciałbym dopisać zakończenie tej historii. Będę się cieszył, jeśli przekazane poniżej doświadczenie okaże się pomocne innym, którzy wpadną na pomysł łączenia rurą dno oczka z początkiem strumyka.

W ślad za opisanymi wcześniej planami zrobiłem wykop o głębokości nieco ponad 1m. To wystarczy, aby w naszym klimacie zabezpieczyć wodę przed zamarznięciem. Podłoże, na jakie napotkałem było takie same jak przy budowie oczka, czyli czysta glina. Wbicie każdego szpadla było mozolne, rozkładało się na trzy lub cztery pchnięcia w szpadel nogą. Do tego w pewnym momencie musiałem zawalczyć z potopem, bo spadły solidne ulewy i zalały już wykopaną dziurę w ziemi aż do samego szczytu... Mozolna i ciężka praca trwała kilka popołudni, po zakończeniu której przetąpiłem do układania rur.

Dla kogoś, kto wcześniej nie miał takich doświadczeń, nie jest to zadanie zbyt proste. Byłoby prosto, gdyby wykop był prosty. Ten jednak zmieniał tak kierunek, jak i poziom. Po położeniu kilku rur stwierdziłem, iż za pomocą różnych kolanek udało się właściwie złapać kąty skrętu w poziomie, ale niestety skręty w pionie wyraźnie wskazywały na zbyt daleko idące naprężenia. Z pomocą przyszedł internet, gdzie znalazłem instrukcję producenta o tym, że wygięcie na łączeniu nie powinno przekroczyć 10 stopni. Upłynęło nieco czasu, zanim dopracowałem się z grubsza precyzyjnej metody przeliczenia procentów na stopnie. Z kalkulacji wyniknęło, iż konieczne będzie dodatkowe kolanko tu i tam. Zadanie było trudne, bo każda korekta już złożonych rur wymaga wielkiej siły przy ich rozłączaniu. Dopiero gdy wspólnie z sąsiadem przegraliśmy walkę polegającą na rozrywaniu łączeń za pomocą siły własnych rąk, dopracowaliśmy metodę powolnego rozdzielania łączeń, poprzez równomierne uderzenia kawałkiem drewna. Wszystko to zajęło mnóstwo czasu, a łatwiej i mądrzej byłoby zrobić wcześniejszą próbę kładąc rury bez uszczelek.

Kolejnym kłopotem, na szczęście już mniejszym, była walka z piaskiem i zabrudzeniami na uszczelekach. O czystość w głębokim i wąskim wykopie nie jest łatwo. Po umyciu końcówki jednej rury okazywało się, iż w międzyczasie w błocku umazała się końcówka drugiej.

Aby sobie nie ułatwiać, wnętrzem rur przeciągnąłem sznurek, będzie pomocny do przeciągnięcia tamtędy rurek napowietrzenia. Pomysł fajny, ale było to kolejne utrudnienie,

Krok po kroku, rurka po rurce, system został połączony. Mam nadzieję, iż zadziała i będzie szczelny. Jest to jednak tylko nadzieja. Bo kto wie, czy aby na pewno na tych pomęczonych składaniem i rozkładaniem uszczelkach, rzeczywiście nie będzie przecieków? Pocieszam się myślą, iż woda nie będzie krystaliczna, wszelkie więc drobne nieszczelności z czasem się zapaćkają.


Mając już wszystkiego pomału dosyć, rozpocząłem pracę zasypywanie wykopu. Spieszyłem się, gdyż świeżo poruszona ziemia musi mieć dość czasu na uleżenie się, a ekipa od folii miała wejść już za dwa tygodnie. Założenie folii na miejsce, które dopiero będzie osiadać, narażałoby ją na przeciążenia i być może na rozerwanie. Zasypując dół zapewne nie zachowałem zasad bezpieczeństwa pracy, bo kolejny poranek przyniósł ból w kręgosłupie. Nadwyrężyłem się na tyle mocno i skutecznie, że musiałem przełożyć zakładanie folii o kilka tygodni.

Jak widać, popełniłem kilka błędów:
Po pierwsze, wydaje mi się, iż tak duża praca (wykopanie dużego oczka, strumienia do niego, rowu na rurę łączącą oczko ze strumieniem, zasypanie wykopu i na koniec dopieszczenie terenu), powinna byc wykonana po części koparką, a po części tylko ręką ludzką. Ręka ta powinna zaś należeć raczej do zaprawionego w tego typu zadanich pracownika łopatowego, a nie takiego zapaleńca jak ja, który ma chęci, ale tężyznę zdobytą raczej przy klawiaturze a nie przy szpadlu. Po drugie, wątpliwy jest sam pomysł zastosowania rur łączonych, kanalizacyjnych. Myślę, iż raczej powinienem był kupić dużej średnicy rurę rozwijaną, zdaje się dostępne są takie o wymiarze 75mm, i w ten sposób praca przebiegłaby szybciej a i koszt byłby mniejszy. Po trzecie, nie jestem pewien, czy sama koncepcja prowadzenia rury od spodu oczka, jest najszczęśliwsza. Pomysł wydaje się dobry, ale nakład pracy jest tak duży, że nie jest jasne czy odniesiona korzyść ją rekompesuj. Być może wystarczyło pojść „na leniuszka” i zrobić, tak jak robi to większość oczkowiczów. Na razie brak mi jeszcze perspektywy, aby odnieść się do tematu z dystansu. Na koniec zaś: jak zawsze, zabierając się za tego typu prace należy właściwie ocenić swoje siły i doświadczenie. Jeśli w przeszłości miało się już kłopoty ze zdrowiem, to zadaniem pierwszym jest znalezienie sposobu, aby je chronić.

Na tym kończę. Z założeniem folii na razie czekam na nowe siły. Na szczęście jednak najcięższe prace ziemne już za mną, uff.
_________________
Pozdrawiam
Paweł
 
 
luzio 
Entuzjasta


Pomógł: 14 razy
Dołączył: 27 Maj 2012
Posty: 748
Skąd: Łódzkie
Wysłany: 2014-06-21, 22:04   

Ciekawe uwagi i podsumowanie.
Ogólnie się zgadzam choć czasem dobrze jest samemu pomachać łopatą. Np. gdy koparka za bardzo rozbabrze ci teren albo chcesz żeby było dokładnie tak jak trzeba a nie jak ktoś to odpieprzy ;) No i to zawsze jest mimo wszystko jakiś trening a nie stukanie klawiszy przy komputerze :)
Co do rur to ja lubię rozwiązania proste. Węże a nie rury. Brak dziur w folii itp. Po prostu nie chce mi się myśleć że gdzieś będzie jakaś nieszczelność i tyle roboty pójdzie na marne. Nie mówiąc o tym że takie rzeczy mogą być trudne do namierzenia.
Ale z drugiej strony jeśli wszystko się uda dobrze zrobić: szczelnie przebić folię na dnie i poprowadzić rury to ma to swoje zalety :)
 
 
hns 
Bywalec



Pomógł: 2 razy
Dołączył: 22 Lip 2010
Posty: 154
Skąd: TKI / OST / HN (D)
Wysłany: 2014-06-22, 12:34   

Gratuluję inwestycji!
Pozwól że dorzucę parę swoich uwag;)
Co do pozycji pompy to czy ona będzie na początku, końcu czy w połowie rury nie ma żadnego wpływu na wydajność układu. Ważne jest tylko by była poniżej poziomu wody w oczku (pompy do oczka nie zasysają wody)
Ja osobiście poprowadziłbym rurę z boku strumienia tak aby zimą mieć możliwość opróżnienia systemu.
Kiedy jest już pod dnem to pomyślałbym nad możliwością zatkania wlotu w oczku (np.korkie do rur PCV), tak aby wypompować przynajmiej część wody na zimę.
Co do szczelności rur łączonych na standardową gumkę to nie ma obaw.
I ostatnia sprawa - przejście rur przez folię - super sprawa pod warunkiem że zrobi się to dobrze.
Ja niestety zastosowałem prowizorkę - naciągnąłem folię z otorem nieco mniejszym o rury na rurę na klej PCV. Teraz cały czas kiedy mi ubywa wody w oczku to zastanawiam się dlaczego :(
Teraz postawiłbym na profesjonalne połączenie na śruby. Dostępne w handlu są dosyć drogie więc jeżeli mamy znajomego tokarza to można pokusić sie o zrobienie tego samemu
_________________
Pozdrawiam!
Adam
Oczko30m² 15m³
 
 
Paweł Oczko 
Początkujący


Dołączył: 24 Lut 2010
Posty: 11
Skąd: ŁÓDŹ
Wysłany: 2014-08-06, 12:53   

Witam Ponownie,
Czas mija, a ja nadal czekam na ekipę montującą folię. W międzyczasie dopieściłem przylegający do oczka trawniczek, zrujnowany dokonywanymi pracami. Do oczka założyłem kilka starych dywanów. Generalnie dzieje się mało,

Mając nieco czasu na chodzenie wokół, zacząłem mieć wątpliwości co do systemu pompującego wodę. Dotychczasowe komentarze jakie uzyskałem są takie, iż pompy oczkowe po zalaniu wodą mogą stać nawet na zewnątrz zbiornika. Jakkolwiek, równolegle, słyszę, że pompy nie służą do zasysania ale do wypychania wody. No i mam mały mętlik. Czy znalazłby się wśród was ktoś życzliwy, kto skomentowałby poniższy rysunek? Zadziała, czy nie zadziała?

_________________
Pozdrawiam
Paweł
 
 
wolanin 
Administrator


Pomógł: 68 razy
Dołączył: 14 Kwi 2009
Posty: 1871
Skąd: Kraków
Wysłany: 2014-08-06, 13:38   

Gdybyś dobrze przyjrzał się pompie, to czasem zauważyć można specjalny otworek łączący komorę wirnika z otoczeniem na zewnątrz. Pewnie służy to do jakiegoś wyrównywania ciśnień lub pomaga łożyskować wirnik warstwą wody. Pompa tej konstrukcji moim zdaniem musi być zanurzona. Czyli powinna być posadowiona poniżej poziomu wody w oczku (a raczej w tym przewodzie z oczka). Narysowany przez Ciebie lewar z dużym prawdopodobieństwem będzie powodował pracę wirnika z podsysanym powietrzem, co bardzo skraca żywotność pompy.
Jeżeli zrobiłeś już ten wylot rury w górę, to wstawiłbym dla pompy kawałek studzienki (jakaś rura 400mm czy mała ucięta beczka) i połączył ją z tą rurą pod wodą - albo po prostu zapewnił pompie trochę miejsca na początku strumienia, nie zasypanego żwirem.
_________________
Paweł
Koipond 7,4m3 wolanina - trochę zdjęć wcięło, ale uzupełniam
Moje koi
Koi po redukcji stadka, maj 2017 czerwiec 2017 wrzesień 2017 maj 2018
 
 
AurorA 
Administrator
oczko wodne 5 m3



Pomógł: 270 razy
Dołączył: 24 Sty 2006
Posty: 10659
Skąd: Brwinów k/Wa-wy
Wysłany: 2014-08-08, 00:58   

Paweł Oczko napisał/a:
Zadziała, czy nie zadziała?


wg mnie zadziała, jednak nie wiem po co robić sobie takie utrudnienia

Paweł Oczko napisał/a:
Dotychczasowe komentarze jakie uzyskałem są takie, iż pompy oczkowe po zalaniu wodą mogą stać nawet na zewnątrz zbiornika. Jakkolwiek, równolegle, słyszę, że pompy nie służą do zasysania ale do wypychania wody. No i mam mały mętlik.


pompa wypycha i dlatego trzeba zalać waż ssący wtedy sobie poradzi. Pewnie zależy to tez od modelu pompy
_________________
pozdrawiam arek
---------------------
oczko wodne żaden problem
PORADNIK PORTAL SKLEP
 
 
JAREK G 
Administrator
Oczko 10m3



Pomógł: 118 razy
Dołączył: 17 Paź 2006
Posty: 5184
Skąd: CZESTOCHOWA
Wysłany: 2014-08-17, 12:48   

Sa pompy ze szczelną komora wirnika które mogą pracować poza oczkiem wodnym ( na zewnątrz "na sucho") jest jednak jeden warunek muszą być umieszczone poniżej lustra wody.
_________________
Pozdrawiam Jarek
Moderator to też człowiek,więc nie utrudniaj mu życia ;)
OCZKO WODNE JARKA G
OGRÓD JARKA
 
 
 
Paweł Oczko 
Początkujący


Dołączył: 24 Lut 2010
Posty: 11
Skąd: ŁÓDŹ
Wysłany: 2017-01-22, 02:02   

Po 2 latach od założenia tego wątku zajrzałem tu ponownie, przeczytałem swoje stare wpisy. Poruszyłem wspomnienia. Uff, mam to już za sobą...

Przed założeniem folii miałem do podjęcia decyzję, w jaki sposób wyprowadzić wodę z okupionej bólem pleców rury na poziom strumyka. Uwierzyć nie mogę w ten rysunek, który wtedy umieściłem. Byłem w rozterce. Rozwiązanie okazało się proste. Otóż w szopie znalazłem starą beczkę z tworzywa sztucznego. W spodzie wyciąłem otwór o średnicy rury doprowadzającej wodę z oczka. Nasadziłem jedno na drogie, i skleiłem (parę minut paćkania się z włóknem szklanym, pierwszy raz to robiłem, ale w sumie drobiazg). Beczka wylądowała w ziemi, na tyle głęboko iż jej spód znalazł się znacznie poniżej poziomu wody w oczku. W związku z tym stanowi ona wspaniałą przestrzenną komorę, w której z łatwością można umieścić pompę wyprowadzającą wodę do fontanny. Nie chcę już przedłużać opisując patenty, które wykonałem wyprowadzając wodę na zewnątrz, dość, że działa i woda wypływa.


Kolejną pracą było wymieszanie gliny z piaskiem i wysypanie dna strumienia i strefy przybrzeżnej oczka. Niestety, poza kilkoma babkami i tatarakami w pobliskim jeziorze niespecjalnie udało się ‘zorganizować’ potrzebnych ilości roślin, więc z pomocą przyszedł sklep internetowy. W pierwszym roku posadzone roślinki dopiero się ukorzeniały, więc gąszczu się nie spodziewałem. W drugim już jednak oczekiwałem rezultatów lepszych. Okazało się, że rośliny rosną, ale wcale nie bujnie. Lilie w donicach wręcz zastrajkowały i postanowiły jedynie trwać. Rozpocząłem więc kolejny etap swojej oczkowej przygody, który zapewne opiszę w innym wątku. Na koniec jedynie wspomnę, iż latem znudził mnie widok jedynie roślin i przemykającego tu i tam wyratowanego od wigilijnego pogromu karpia, zapragnąłem rozrywki dalej idącej. Kupiłem kilkanaście karasi, karpików i orf. Od tej pory bractwo tapla się jak trzeba, uroku wszystkiemu dodaje drewniany pomościk, ja zaś chodzę wkoło i nadziwić się nie mogę jak do tej pory bez tego wszystkiego mogłem żyć. Teraz jest zima, ale nadal tam chodzę, dbam o utrzymanie przepływu powietrza, nie mogę doczekać się wiosny. Zapowiada się kolejny sezon dosadzania ładnego, walki z brzydkim, radości z kijanek i rybek, upiększania, cieszenia się z tego co zrobione i co jeszcze przede mną.





_________________
Pozdrawiam
Paweł
 
 
wolanin 
Administrator


Pomógł: 68 razy
Dołączył: 14 Kwi 2009
Posty: 1871
Skąd: Kraków
Wysłany: 2017-01-22, 08:38   

Ładnie sobie poradziłeś, gratulacje :brawo:
Patenty opisuj proszę w miarę możliwości, bo może komuś się przydadzą.
Czy krawędź beczki i kołnierza foliowego połączyłeś jakimś klejem? Wywinąłeś pewnie folię do środka?
_________________
Paweł
Koipond 7,4m3 wolanina - trochę zdjęć wcięło, ale uzupełniam
Moje koi
Koi po redukcji stadka, maj 2017 czerwiec 2017 wrzesień 2017 maj 2018
 
 
Paweł Oczko 
Początkujący


Dołączył: 24 Lut 2010
Posty: 11
Skąd: ŁÓDŹ
  Wysłany: 2017-01-22, 13:05   

Patent z beczką polega na tym, iż:
1. w spodzie beczki PCV wyciąłem otwór pasujący do standardowej łączki PCV, o tym samym standardzie, jak rury kanalizacyjne PCV, którymi woda podpływa (grawitacyjnie) od oczka. Beczka z łączką sklejone są żywicą epoksydową, od zewnątrz i wewnątrz, bez tego oczywiście byłyby wycieki wody poza układ. Beczkę wraz z pionowo sterczącą z jej dna łączką nasunąłem na skierowane do góry kolanko rury doprowadzającej wodę,
2. Beczka zaizolowana jest folią, ponad powierzchnię sterczy jedynie jej szczyt – widać to na jednym ze zdjęć (oczywiście widoczną na zdjęciu sterczące do góry brzegi folii zawiąłem do środka beczki, ale niespecjalnie uszczelniałem, bo krawędź jest już nieco ponad poziomem wody na zewnątrz),
3. Po napełnieniu oczka oczywiście woda podpłynęła do beczki i wypełniła tę jej część, która znalazła się pod poziomem lustra wody w oczku, jakieś pół metra – dość aby zakryć pompę nawet przy niskim stanie wody w oczku.
4. Aby wydobyć wodę z dna beczki na powierzchnę musiałem dosztukować do pompy przedłużkę. Standardowa rurka PCV, średnicy chyba 3,5cm, z jakąś nasadką i powstał system łączący pompę z wylewką fontanny. Po drodze rurka przebija się przez wierzchni dekiel beczki, bo bez niego oczywiście woda wracałaby do środka. Przejście przez dekielek wymagało uszczelnienia standardową gumką. Górny brzeg beczki wysunięty jest nieco ponad pozionn mody w sadzawce, więc dekielek może być zwyczajnie położony na górze bez żadnego uszczelniania. Jak fontanna wygląda z zewnątrz widać na pierwszych dwóch zdjęciach,

To wszystko. Odkrywanie Ameryki zajęło mi dużo czasu, pewnie trwałoby to krócej, gdybym mógł poczytać tu o swoich pomysłach zanim je wymyśliłem. Rezultatem jest mała fontanna zasilająca mały zbiorniczek wodny, poprzez kilkunastometrowy wijący się pośród trawniczka strumyczek. Łagodna sielskość. Generalnie jestem zadowolony, ale robiąc rzecz raz jeszcze dorzuciłbym kilka pionowych membran wpoprzek strumyczka, celem spiętrzenia wody w odrębnych składających się na strumień sadzaweczkach. Teraz piętrzę w nich wodę przegrodami z wciskanych w glinę kamieni, mając membrany chyba byłoby lepiej. Również powinienem znaleźć jakieś estetyczne wykończenie brzegów łączących strumyk z trawnikiem. Pod sam brzeg nie podjeżdżam kosiarką, zarasta on więc trawą. Jak widać na zdjęciach nie mam ambicji na trawnik angielski (tzn. może bym i chciał ale nie mam na to ani czasu, ani umiejętności), tym niemniej gęsty pas wysokiej trawy wzdłuż linii wody nieco mnie wytrąca z błogiej kontemplacji nad wodnymi żuczkami. Skłaniam się ku rozwiązaniu, aby na zewnątrz od brzegu wywiniętego na boki fartuch folii wydobyć wąski pas ziemi i zastąpić ją piaskiem z cementem. Cokolwiek na tym urośnie będzie na tyle mizerne, że nie przesłoni widoku na wodę.

Sam nie wiem co w tym wszystkim cieszy mnie najbardziej. Przepływ wody? Kiełkujące na wiosnę, kwitnące i dojrzewające rośliny? Galaretki ropuszego skrzeku i wyskakujące z niego kijanki? Czas przepuszczany przez palce wśród ważek nad tatarakiem?
_________________
Pozdrawiam
Paweł
 
 
Advertisement
..:: Sponsor ::..




Pomógł: 8 razy
Dołączył: 25.01.2007
Posty: 4134
Skąd: USA





Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group

oczko wodne - poradnik praktyczny