Witam!
Mój dziadek jakieś 5 lat temu wykopał staw w kształcie liczby "9". Wymiary to ok. 9m x 6, wykopany był na 4m ale lustro wody znajduje się ok. 1m poniżej poziomu gruntu. Niestety teraz głębokość w najgłębszym punkcie wynosi ok 1,3 (sprawdzałem w zimę) a w lato "języczek" wysycha całkowicie, wydaje mi się, że to zmniejszenie głębokości jest przez zalegające na dnie szczątki organiczne. Chciałbym z kuzynem pogłębić tą część jeziora o ok. 1-1.2m oraz trochę go poszerzyć. Nie ma tam żadnych roślin oprócz pałki wodnej którą wkopałem w tamte wakacje. Ryby jakie dziadek wpuszczał na początku to liny,płocie,karasie, parę karpi i jaź, aktualnie są tam tylko karasie i czebaczki amurskie (dziadek uważa, że są tam jeszcze liny, ja w to wątpię). Niestety nie ma tam żadnego drapieżnika, a dziadek nie chce się zgodzić na wpuszczenie. W lato są ogromne zakwity glonów, właściwie to już się pojawiają, myślałem aby wrzucić tam dużo rogatka, moczarki i rzęsy oraz 3 amury (które pod koniec wakacji były by wyłowione i przeniesione do stawu wujka który ma problem ze zbyt porośniętym zbiornikiem. Oprócz tego chciałbym wrzucić tam jeszcze dużo zatoczków i błotniarek. Co oprócz tego mógłbym zrobić aby "naprawić" ten staw? Pozdrawiam
Pomógł: 60 razy Dołączył: 22 Wrz 2012 Posty: 1851 Skąd: Lasochów - woj. Św.
Wysłany: 2014-04-29, 16:25
Na zbyt czystą wodę w naturalnym stawie nie licz. Zmniejszenie obsady ryb byłoby bardzo dobrym posunięciem (odłowienie lub wpuszczenie drapieżnika). Amur uwielbia roślinki, więc jak wrzucisz rogatek to zaraz go zje. Chyba, że by go później wpuścić jakby się bardzo rozrósł. Dosadź też jakieś roślinki, np. ozdobne trzciny, pałki, i inne niższe rośliny strefy bagiennej, np. kaczeniec, tatarak, sitowie. Wpuszczenie ślimaków wodnych raczej nic nie pomoże. Wyczyszczenie zbiornika może tez być dobrym ruchem.
Pomógł: 15 razy Dołączył: 26 Mar 2012 Posty: 767 Skąd: TRZEBNICA
Wysłany: 2014-05-01, 21:49
Wypompuj wodę, wyczyść z mułu,pogłęb go, no i najlepszym rozwiązaniem było by wyłożenie go folią do oczek.Poziom wody wówczas byłby równy z gruntem,wygląd stawu byłby idealny.
Nie zależy mi aby woda wyglądała jak w oczku wodnym, chcę aby ten staw wyglądał jak "normalny staw". Zależy mi aby ryby miały w nim dobre warunki i rozmnażały się w nim karasie i liny. Co do tego wypompowania wody musiałbym porozmawiać z dziadkiem, nie wiem jak można by przetrzymywać ryby.
jak miałem problem gdzie odłowić ryby na czas powiększania stawu to wykopałem dołek 3 x 2 głęboki na metr i wyłożyłem folią, z napełnieniem zajeło mi to 2h włączyłem napowietrzanie i około półtora miesiąca sporo ryb tam przetrzymałem bez strat nie licząc kilku ryb które wyskoczyły (karpie), miały być max 2 tyg ale wyszło jak wyszło.....
Pomógł: 60 razy Dołączył: 22 Wrz 2012 Posty: 1851 Skąd: Lasochów - woj. Św.
Wysłany: 2014-05-05, 21:38
Więc trzeba go wyczyścić i ewentualnie jeśli to możliwe trochę pogłębić, oraz obsadzić brzegi wyższymi roślinami oraz posadzić grzybienie - będą dawały cień. Amura tak czy inaczej wpuszczać nie polecam. A pod wodą rdestnice, moczarka i rogatek - dla narybku i przechowania ikry. Ryb zostawiłbym niezbyt dużo, ale kupił np. ozdobne liny.
Myślałem aby kupić testy paskowe i zobaczyć jakie parametry ma woda, i czy nadaje się dla lina. Co do ryb ozdobnych, niezbyt chcę je wpuszczać gdyż będzie to stawik do wędkowania. W następny weekend z kuzynem wykopiemy trochę trzciny i pałki wodnej z pobliskiego oczka. Doszedłem do wniosku, że wpuszczę z 5 okoni bez wiedzy dziadka, "Czego oczy nie widzą ..."
zamiast pałki i trzciny polecam irysy, też nie powinno być problemu ze znalezieniem i rozpoznaniem bo lada dzień zaczną kwitnąć na zółto, z pałką i trzciną możesz mieć problem z opanowaniem tego za np 3 lata tatarak też byłby spoko, do tego jakieś kaczeńce, babki wodne i to bez nakładu $$$
Chodziło mi o zwykłe liny, mogło by być z 20 takich 15 cm? Dla jazi woda jest chyba zbyt "syfiasta". Poza tym wydaje mi się, że ryby zdechły przez to, że dziadek dolewał wody wodociągowej, po każdym dolewaniu ginęło mnóstwo czebaczków i kilka karasi i linów. Jednego razu zginęło ok 20 mniejszych i jeden taki ok. 35-40 cm. A z roślinami chodziło mi o to aby nie rozrastały się tak, że nie można by ich opanować.
Pomógł: 60 razy Dołączył: 22 Wrz 2012 Posty: 1851 Skąd: Lasochów - woj. Św.
Wysłany: 2014-05-07, 20:45
Może ta woda ma złe parametry? Myślę, że liczba linów dobra . U mojego dziadka też co roku jest kilka jazi na stawie, żaden nigdy chyba nie zdechł, ale wiadomo jest nieodporny na brak tlenu.
Pomógł: 60 razy Dołączył: 22 Wrz 2012 Posty: 1851 Skąd: Lasochów - woj. Św.
Wysłany: 2014-05-10, 21:10
Ja na Twoim miejscu posadziłbym pałkę, ale trzeba pamiętać o usunięciu kwiatostanów zanim rozsieją się nasiona. A sitowie jak najbardziej, ładnie wygląda i kwitnie.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum