Zawiodłem się na wysyłce 3 razy, a że była z Rzeszowa od mishka2, to zawiodłem się bardzo na jego firmie - karpiekoi.eu
Wszystkie karpie koi, otrzymane w ubiegłym roku od niego padły do miesiąca. W sumie 11szt. - 20-25 cm. Trudno polecać komuś wysyłkową sprzedaż, kiedy samemu jest się nie zadowolonym i to bardzo !!!
Oglądając zdjęcia ryb, które otrzymałem (wybrał i zapakował mi mishka2), dochodzę do wniosku, że to jest tylko biznes - gdzie najważniejszy jest zysk.
Wciskając wysyłkowo komuś nie zdrowe, czy wątpliwej kondycji ryby, sprzedawcy chodzi nie o dobro ryb, lub zadowolenie kupującego, ale o wyciśnięcie z jeszcze żywych ryb kasy.
Kiedy ryby dotrą do klienta żywe, cała odpowiedzialność spada na odbiorcę - niech się martwi..co chciał, to ma.
Fotografuję wszystko co dzieje się w moim oczku, ponadto obserwuję ryby w akwarium w oczku.
Z tym zapleczem technicznym, można po czasie dojść do konkretnych wniosków, i zachować je na przyszłość, aby nie popełniać ciągle tych samych błędów.
Wybierając rybę samemu, możemy zaobserwować jak ryba zachowuje się w sklepie, czy jest ruchliwa, czy chętnie podpływa do ręki lub pokarmu, czy nie siedzi gdzieś w kącie ze złożonymi płetwami piersiowymi. Kupowana ryba musi być aktywna.
Gdy jesteśmy w sklepie i sprzedawca wyłowi nam rybę, która nas interesuje, w worku lub w akwarium- obserwujemy rybę z bliska, czy nie ma rozdartych płetw, ubytków na płetwach i ogonie, wrzodów, zmian skórnych, zaczerwienień itd. Przy wysyłce, wszystkie te czynności robi za nas handlarz.
Potrzeba także zaufania do sprzedawcy. On wie najlepiej w jakim stanie ryby przyleciały z Japonii, jak im pomógł, czy poprawnie zrobił kwarantannę, czy ryby są już gotowe do dalszej podróży, do dalszego stresu, zmiany parametrów wody.
Następną sprawą jest wysyłka. Co z tego, że ryba jest w dobrej formie w Rzeszowie, jak dotrze do klienta w płaskim flakowatym, cuchnącym worku, przerzucana w transporcie jak worek cebuli.
Po tych nie przyjemnych, drogich, ale i pouczających doświadczeniach w zakresie wysyłki ryb, twierdzę, iż najlepszym sposobem zakupu ryb, jest odbiór osobisty.
Nie neguję całkowicie wysyłki..., ale ja trafiłem tak, a nie inaczej, więc nie polecam.
Za drogo wychodzi ta zabawa i wiele zdrowia kosztuje kogoś, kto przygotowuje się dwa lata do przyjęcia u siebie japońskich KOI, a potem do miesiąca wszystko pada (chodzi o mnie).
Dołączył: 12 Sty 2014 Posty: 30 Skąd: Jelenia Góra
Wysłany: 2014-01-14, 18:16
Adacho napisał/a:
Zawiodłem się na wysyłce 3 razy, a że była z Rzeszowa od mishka2, to zawiodłem się bardzo na jego firmie - karpiekoi.eu
Wszystkie karpie koi, otrzymane w ubiegłym roku od niego padły do miesiąca. W sumie 11szt. - 20-25 cm. Trudno polecać komuś wysyłkową sprzedaż, kiedy samemu jest się nie zadowolonym i to bardzo !!!
Oglądając zdjęcia ryb, które otrzymałem (wybrał i zapakował mi mishka2), dochodzę do wniosku, że to jest tylko biznes - gdzie najważniejszy jest zysk.
Wciskając wysyłkowo komuś nie zdrowe, czy wątpliwej kondycji ryby, sprzedawcy chodzi nie o dobro ryb, lub zadowolenie kupującego, ale o wyciśnięcie z jeszcze żywych ryb kasy.
Kiedy ryby dotrą do klienta żywe, cała odpowiedzialność spada na odbiorcę - niech się martwi..co chciał, to ma.
Fotografuję wszystko co dzieje się w moim oczku, ponadto obserwuję ryby w akwarium w oczku.
Z tym zapleczem technicznym, można po czasie dojść do konkretnych wniosków, i zachować je na przyszłość, aby nie popełniać ciągle tych samych błędów.
Wybierając rybę samemu, możemy zaobserwować jak ryba zachowuje się w sklepie, czy jest ruchliwa, czy chętnie podpływa do ręki lub pokarmu, czy nie siedzi gdzieś w kącie ze złożonymi płetwami piersiowymi. Kupowana ryba musi być aktywna.
Gdy jesteśmy w sklepie i sprzedawca wyłowi nam rybę, która nas interesuje, w worku lub w akwarium- obserwujemy rybę z bliska, czy nie ma rozdartych płetw, ubytków na płetwach i ogonie, wrzodów, zmian skórnych, zaczerwienień itd. Przy wysyłce, wszystkie te czynności robi za nas handlarz.
Potrzeba także zaufania do sprzedawcy. On wie najlepiej w jakim stanie ryby przyleciały z Japonii, jak im pomógł, czy poprawnie zrobił kwarantannę, czy ryby są już gotowe do dalszej podróży, do dalszego stresu, zmiany parametrów wody.
Następną sprawą jest wysyłka. Co z tego, że ryba jest w dobrej formie w Rzeszowie, jak dotrze do klienta w płaskim flakowatym, cuchnącym worku, przerzucana w transporcie jak worek cebuli.
Po tych nie przyjemnych, drogich, ale i pouczających doświadczeniach w zakresie wysyłki ryb, twierdzę, iż najlepszym sposobem zakupu ryb, jest odbiór osobisty.
Nie neguję całkowicie wysyłki..., ale ja trafiłem tak, a nie inaczej, więc nie polecam.
Za drogo wychodzi ta zabawa i wiele zdrowia kosztuje kogoś, kto przygotowuje się dwa lata do przyjęcia u siebie japońskich KOI, a potem do miesiąca wszystko pada (chodzi o mnie).
Pomógł: 2 razy Dołączył: 04 Sty 2010 Posty: 433 Skąd: 40 km od Lublina
Wysłany: 2014-01-14, 22:11
przy kupnie koi nie ma co liczyć na kogoś że zrobi za nas kwarantanne ,ryba która jedzie z Japonii potem pływa gdzieś w jakiś pojemnikach potem znowu jedzie nie wiadomo ile jest osłabiona ,zestresowana i tyle.Przeważnie w oczkach jest za mało UVC ,w wodzie znajdują się ryby z różnych źródeł z różnymi diabelstwami a ryba od razu z transportu trafia do oczka a potem pretensje do garbatego że ma dzieci proste.Jak nie Jesteście pewni co kupujecie to trzeba się wyposażyć w jakiś zbiornik i samemu zrobić kwarantanne,a nie w ciągu kilku miesięcy ryby z kilku źródeł i niech tylko jedna bedzie chora !.. Tak zaczynają się problemy. Byle zbiornik 1000 litrów jest w cenie karpie 20-25cm.
Nie jestem ani kolegą ani nie mam żadnego interesu z Michałem z Rzeszowa ,kupiłem od niego ze 3 razy ryby i wszystkie żyją. Fakt że drogo ale płaciłem więcej
Pomógł: 2 razy Dołączył: 30 Cze 2013 Posty: 281 Skąd: 40km od Łeby
Wysłany: 2014-01-14, 23:30
Z tych wpisów powyżej mogę wnioskować ,że mam szczęście.
Moje 4szt przyjechały z karpiekoi.eu w czerwcu i do dziś czują się super.
Znacznie urosły , około 3x powiększyły swoje wymiary.
No cóż różnie bywa.Mieszkam koło Lęborka.
Do mnie nad morze dotarły z Rzeszowa w solidnym styropianie i dobrej kondycji.
Na wiosne 2014 chcę dokupić ze 3 sztuki.
Masz rację tom11, nie można skreślać kogoś po wpisie jednej osoby.
Zastanawiam się tylko nad uczciwym podejściem do klienta. Michał wystawił w swej ofercie kujaku ,z rozdartą lewą płetwą piersiową, co do dziś można zobaczyć u niego w ofercie.
Na zdjęciu tego nie zauważyłem i kupiłem tego kujaku 22 cm, plus kilka innych uszkodzonych ryb.
Stres, trefny transport, zmiana środowiska i jeszcze nie wiem co, zrobiły swoje. Ryby padły. Zdrowe ryby od tego nie padają, ale wycieńczone mogą. Łapią byle co.
Dlatego odradzam wysyłkę, jako ryzykowne równanie z wieloma niewiadomymi.
Kwarantannę, dla własnego bezpieczeństwa, polecam wykonać samodzielnie, nie zależnie od tego czy ryby mamy z wysyłki czy z odbioru osobistego.
W ubiegłym roku po namowie Michała jej nie zrobiłem.Twierdził, że ryby są po kwarantannie i wyrównanie temperatur wystarczy . Powiedział też, że do kwarantanny potrzeba porządnie zasiedlonego florą bakteryjną filtra.
tom11 jak przeprowadzasz swoją kwarantannę ? Jeśli możesz to opisz krok po kroku. Na pewno wiele osób skorzysta. Wszyscy się uczymy, wiedzy nigdy dosyć
Kupując osobiście ryby od innego sprzedawcy, ryby wybrałem sam, obserwując je dokładnie.
Otrzymałem zapewnienie, że ryby są zdrowe i po kwarantannie.
Po wyrównaniu temperatur można spokojnie wpuścić do oczka. Pływają do dziś.
ropi - twoje karpiki były chyba mniejsze 12~15cm. Może dostawa tych większych była trefna???
Sam nie wiem co o tym sądzić
Pomógł: 2 razy Dołączył: 30 Cze 2013 Posty: 281 Skąd: 40km od Łeby
Wysłany: 2014-01-15, 14:43
Faktycznie miały około 15 cm ale wiosną kupię od Michała 3 szt większe.Na dziś mam 6 koi w oczku a docelowo planuję około tuzina , bo to małe oczko 72m3 tylko.
Pomógł: 2 razy Dołączył: 04 Sty 2010 Posty: 433 Skąd: 40 km od Lublina
Wysłany: 2014-01-15, 15:09
Adacho napisał/a:
i kupiłem tego kujaku 22 cm, plus kilka innych uszkodzonych ryb.
Tu Masz racje też bym się wk.... jak by mi przyszły pokaleczone ryby bez względu jaka wielkość czy cena. Co do kwarantanny ,ja ją robie po swojemu i nie chciał bym proponować komuś moich metod.ale co mi tam
po pierwsze - olewam co mi ktoś gada że ryba zdrowa itp.
2- w beczkę ,powietrze, filtr, uvc,sól 30 dkg.na 1000l
3-jeżeli jakieś rany :maść propolisowa
4-obserwacja
5-dolewanie powoli wody z oczka
6-nie karmie
w krytycznych sytuacjach neguovon ale to to już ryzyko bo jak ryba za słaba to od razu zgon
I jeszcze jedno:
Żadnych nowych roślin kamieni ,tępie żabki, lampa śmiga cały sezon non stop.
Pomógł: 2 razy Dołączył: 30 Cze 2013 Posty: 281 Skąd: 40km od Łeby
Wysłany: 2014-01-15, 18:30
tom11 napisał/a:
ropi napisał/a:
Kiedyś z pięknymi Irysami wodnymi przwlokłem splewkę karpiową
nic tego diabelstwa nie bierze,ja tamtej wiosny walczyłem.
Karpie moczyłem w solance , nadmanganianie potasu i czystej wodzie naprzemian .Splewkę spod łusek usuwałem ręcznie bo wyłaziły same.
Ryby po oczyszczeniu przechowałem w specjalnie wykopanym małym oczku a duże oczko potraktowałem decisem w dużym stężeniu.Niestety zginęło wszystko co żyje oprócz roślin.
Po 2 dniach wyminiłem wodę . Makabra!!!!
Adacho możesz mnie czy moją działalność krytykować ale prosił bym żebyś robił to rzetelnie i uczciwie, bo z każdym postem dodajesz coraz to więcej negatywów na mój temat i moich ryb a co innego wynika z wcześniejszych twoich postów.
Piszesz że zawiodłeś się na 3 dostawach: Ja mam pytanie co było nie tak z pierwszą dostawa i trzecią?
Twoje słowa na temat zamówienia z 2012 roku,,
Adacho napisał/a:
Violu - kwarantanny nie zrobiłem tylko wyrównanie temperatur. Rano rybki były jeszcze niemrawe, ale po południu, pobierały już pokarm.
W ubiegłym roku, kupiłem z tego samego miejsca kilka małych koi -10~12cm, robiłem te same czynności i rybki mam do dziś. Następnym razem zrobię kwarantannę.
"
Tu pod linkiem masz własna fotorelację z 3 trzeciej dostawy, która przyszła bez zarzutów:
http://www.forum.oczkowod...r=asc&start=285
Co do drugiej dostawy to o zejściu powietrza z worka poinformowałeś mnie dopiero jak ryby zaczęły zdychać bodajże po dwóch tygodniach. Przyjąłem ze zejście powietrze z worka mogło mieć wpływ negatywny na ryby i w ramach rekompensaty wysłałem Ci dwa piękne koi warte ponad 400zł. Tak nie postępuje osoba dla której najważniejszy jest zysk.
Nadmienię również że z twojej fotorelacji nie wynika żeby ryby w drugiej dostawie były podtrute, na drugi dzień wstawiłeś zdjęcia jak pobierają pokarm.
Przy ostatniej przesyłce miałeś w oczku temperaturę 13C o 5 stopni niższą niż w boksach a był to 30.V. Podejrzewam ze 9.V miałeś w oczku podobna lub niższą temperaturę.
Jedna z chorób jaką wymieniłeś była pleśniawka, która pojawia się przy różnicach temperatury a nie w przypadku przytrucia. Nie mówię że ryby zdechły z powodu złej aklimatyzacji czy braku kwarantanny. Najprawdopodobniej zapalnikiem całej sytuacji było własnie to zejście powietrza z worka w jednej dostawy i tu poczuwam się do winy ale niestety wszystkiego nie przewidzę jak bym podejrzewał, że może zejść to dał bym nie 2 a 4 worki.
Jednak nie koniecznie cała wina musi być z powodu pakowania i wysyłkowego charakteru zakupu.
Tak jak już wspomniałem może być:
-różnica temperatur
-obecność innych ryb nawet zdrowych ale mogących być nosicielami wirusów.
-Lampa UV-C ,która sterylizuje wodę ale za razem wyjaławia ja z mikroelementów, które wpływają na odporność ryb.
-i wiele innych czynników ,które razem do kupy powodują że jest tak a nie inaczej. U jednych ryby rosną jak porąbane i innych pada 1-2 sztuki a u niektórych wszystkie.
PS. Co do kwarantanny to chyba oczywiste że jak się nie ma na to warunków to lepiej wpuścić ryby do oczka niż trzymać w akwarium przez 2 tygodnie bez biologicznie zasiedlonego filtra.
Co do feralnej dostawy to na filmiku poniżej platyny i kohaku pochodzą z tej samej dostawy co ryby u Adacho, filmik kręcony w jesieni.
http://www.youtube.com/watch?v=OXXM9NdhSCM
mishka2- Przykro mi, że jest tak, a nie inaczej.
W moich postach, nie chcę krytykować Twojej firmy, ale efekt naszej współpracy jest taki, że oprócz kilku małych izraelskich koi, które jeszcze żyją,- reszta ryb od Ciebie padła.
Staram się rzetelnie relacjonować, co dzieje się w moim oczku. Fotorelacja z trzeciej dostawy, jest korzystna dla Ciebie i nie mam do niej żadnych zastrzeżeń, ale dwa karpie, które w niej otrzymałem, po krótkim czasie padły.
Co do pierwszej dostawy z 2012roku, w której zamówiłem na próbę 10 szt izraelskich koi 10~12cm w opcji mix, padły dwie albo trzy sztuki podczas zimy. Reszta żyje, ich przyrost jest inny dla każdej ryby. Są dwie ryby, które przez dwa lata chowają się pod kamieniami, i prawie nic nie urosły. Pokazują się bardzo rzadko.
Jeśli odnajdziesz w swoich papierach rachunek z tej sprzedaży, zobaczysz, że oprócz mix-u kupiłem jeszcze trzy japońskie karpie dł. 15cm, też mi padły w krótkim czasie.
Nie chciałem o tym pisać, ale skoro uważasz, że nierzetelnie i nie uczciwie opisuję naszą współpracę... jestem zmuszony.
Więcej nowości na ten temat już się nie pojawi, bo ich niema.
Nie mam pojęcia, dlaczego moje oczko nie "współpracuje" z Twoimi rybami.
Chciałem wysyłkowo nabyć u Ciebie ładne ryby, oglądałem w necie - wszystko gra. Na miejscu klęska.
Na szczęście mam miejsce, gdzie mogę osobiście wybrać japońskie karpie, które żyją i rosną.
Pomógł: 5 razy Dołączył: 14 Maj 2010 Posty: 410 Skąd: GÓRY
Wysłany: 2014-01-15, 21:28
witam
Na pewno będę mało popularny z moim wpisem ale co mi tam
czytam te wasze wypociny skargi lamenty i nasuwa się mi tylko jeden wniosek:
jeśli zakup to tylko osobisty odbiór
polecam jednak Chocim wcale nie odbiegają jakością a wybieranie ryb wygląda tak
widziałem co biorę jakość i cena zadowalająca ,nic się nie różnią od Japońskich
wszystkie ryby mają się dobrze
_________________ GÓRAL
Advertisement ..:: Sponsor ::..
Pomógł: 8 razy
Dołączył: 25.01.2007
Posty: 4134
Skąd: USA
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum