Pomógł: 60 razy Dołączył: 22 Wrz 2012 Posty: 1851 Skąd: Lasochów - woj. Św.
Wysłany: 2013-09-26, 20:20
Można powiedzieć, że kwitną - Colorado i Tomocik mają pąki na powierzchni, mama mówi, że czasami rozkwitają, ale ja wtedy jestem w szkole więc nie widzę. Jak będzie ładna pogoda w sobotę to powinienem widzieć jak kwitną, jeżeli tak będzie to wstawię zdjęcia . No i po drugie mam te wszystkie lilie pierwszy rok, więc może się jeszcze dobrze nie "zakorzeniły" i nie rozrosły.
Pomógł: 60 razy Dołączył: 22 Wrz 2012 Posty: 1851 Skąd: Lasochów - woj. Św.
Wysłany: 2013-10-17, 19:49
Witaski . Sory, że tak długo się nie odzywałem, ale to było wbrew mojej woli.
Aj tam Freakazz, jak zarośnięty, jutro wstawię dzienne zdjęcia odkrywające szarą, pustą rzeczywistość . Bardzo chciałem coś pokazać, ale okazało się, że wcale nie mam dziennych zdjęć ogródka po renowacji. Doszła nowa kamienna ścieżka, poprawiłem murek ... 3 razy no i jest nowa rabata, zmodyfikowana cebulowa rabatka i posprzątane pod świerkiem i w oczku . A oto fotki sprzed kilkunastu minut moich nowych drzewek, sami domyślcie się jakich . Zgadnijcie też ile zapłaciłem za to pienne drzewko.
I drugi, bardziej zwyczajny oraz żórawka i skalne.
Jutro dodam nowe fotki i wcześniejsze pokazujące skrzynki na dnie .
Czy widzicie wszystkie fotki ?
Pomógł: 60 razy Dołączył: 22 Wrz 2012 Posty: 1851 Skąd: Lasochów - woj. Św.
Wysłany: 2013-10-19, 18:21
Na początek poproszę o usunięcie pierwszego zdjęcia kogoś jakby miał czas z poprzedniego postu . A co do fotek to już widać wszystkie .
Sory, że nie dałem zdjęć wczoraj, ale gapa ze mnie i nie naładowałem aparatu, ale dziś już są . Mam też teraz więc skrytą nadzieję, że ktoś skomentuje moje trudy .
Na początek foty z dawien dawna pokazująca prawie, że dno , no skrzynki. Z dziwiło mnie to ponieważ ta woda jest tu od roku i takie efekty, bez niczego, a starej wody było bardzo mało.
Od razu z wcześniej żórawki i żaba. Nie wiem dlaczego, ale nie umiem im robić zdjęć .
A oto moja nowa ścieżka do raju. Oglądałem wcześniej zdjęcia z lata i aż zachciało mi się płakać ...
A tu właśnie część trudu: wysprzątnięcie śmieci spod świerka, i nowa rabata:
I miskanty - teraz prezentują się uwodzicielsko !!!!! na tle orzechów. które za sypują wszystko swoimi liśćmi, ale nie mogę ich znielubieć . No i pampasówka, która nie zakwitła co mnie nie zdziwiło jednak.
I oczko - z daleka i bliska, z różnej perspektywy ...
I centrum ogródka - po prawej pusto bo wyciąłem funkie, a po lewej bo nic nie posadzone, czeka na zasiedlenie, ale to raczej na wiosnę, chyba, że coś wymyślę, kto wie
No i jeszcze od tyłu i oczarowywujący mnie clematis
I chosta white father teraz wybrała się do rośnięcia, a tu szykują się mrozy.
Miłego oglądanie i komentowania.
Mogą być tak zdjęcia czy tak jak wcześniej ?Jak wolicie, dla waszej wygody.
Pomógł: 68 razy Dołączył: 14 Kwi 2009 Posty: 1871 Skąd: Kraków
Wysłany: 2013-10-21, 10:57
Michał, z trawą pampasową próbowałem kilka lat, bez powodzenia. Być może udałoby się ją jednak przezimować, gdyby zbudować jej namiot zabezpieczający - zwłaszcza nasadę liści - przed wodą i chorobami grzybowymi. Albo przenosić w donicy do zimnej szklarni, parę stopni powyżej zera.
Ładna ta ścieżka do raju, podoba mi się wpasowanie kamieni równo z poziomem żwiru. Podobnie zrobiłbym z tymi kamieniami wokół oczka (ale to tylko moja opinia).
Pomógł: 60 razy Dołączył: 22 Wrz 2012 Posty: 1851 Skąd: Lasochów - woj. Św.
Wysłany: 2013-10-21, 13:45
Ścieżka do raju niestety nie jest na równo ze żwirem, ale jak większość moich prac bez przeróbki się nie obejdzie . A twój pomysł też właśnie chcę zrealizować, ale nie wiem czy w tym roku się wyrobię. No i ta nieszczęsna pampasowa. Dwie w doniczkach przeniosłem do zimnej piwnicy, jest widna i jest kilka stopni powyżej zera. Dwie pozostałe rosną w glebie, jedna niedaleko oczka, a druga to ta co pokazuje, jest dobrze osłonięta przez różanecznika, bukszpany i inne byliny. Spróbuje ją dość mocno okryć i sprubuję przezimować. I jedno pytanko - te w piwnicy podlewać, bo przyschły? Później pokażę ołownika i delospermy .
Pomógł: 68 razy Dołączył: 14 Kwi 2009 Posty: 1871 Skąd: Kraków
Wysłany: 2013-10-21, 14:28
lasoch napisał/a:
Spróbuje ją dość mocno okryć i sprubuję przezimować. I jedno pytanko - te w piwnicy podlewać, bo przyschły?
Najważniejsze - nie dać dostawać się wodzie do nasady łodyg, nawet rosie. Dlatego powinna być całkowicie okryta. Może jakieś fungicydy? A z tym przyschnięciem - no właśnie. Zawsze jak przenosiłem do pomieszczenia, to przysychała. Ja bym lekko i nieczęsto podlewał, uważając, aby nie przeschła.
Pomógł: 60 razy Dołączył: 22 Wrz 2012 Posty: 1851 Skąd: Lasochów - woj. Św.
Wysłany: 2013-10-21, 19:37
rewi napisał/a:
Płacz, to nie wstyd Nie jest tak źle ładną jesień masz u mnie już łyso.
Dzięki rewi, , ty to potrafisz podnieść na duchu, ale czy ja coś wspominałem o wstydzie, że wstydzę się tego, że płaczę ? Po prostu zatęskniłem za latem.
wolanin, - co to są te fungicydy? Jutro ją podleje (tą w pomieszczeniu) i zaobserwuję reakcję. Może wstyd się przyznać, że nie napisałem wcześniej, ale jest trochę bardziej niż przyschnięta. A te zdjęcia delospermy podeślę jutro, bo nie zdążyłem zrobić zdjęcia rozwiniętego kwiatu, to i przy okazji wstawię tą pampasową, bo stoją w doniczkach obok siebie
Pomógł: 60 razy Dołączył: 22 Wrz 2012 Posty: 1851 Skąd: Lasochów - woj. Św.
Wysłany: 2013-10-22, 19:55
Dzięki wolanin, za szybką odpowiedź, ale i tak pewnie nie skorzystam. Jak nie przezimuje to nie przezimuje. To swoistego rodzaju "eksperyment".
No i ta trawka z domu, chyba obumarła. Bardzo szkoda to mi jej nie jest. Czasami myślę, że hodowanie takich roślinek pogarsza tylko naszą psychikę - no daje trochę problemów i rozczarowań.
I wcześniej zapowiedziany Ołownik - nie do końca mam pewność, bo jest jeszcze taka jedna podobna roślina i delosperma, ale nie w pełni rozwinięta, a i tak ładnie wygląda.
W parku za domem drzewa przybierają jesienną szatę, ale jakaś uboga .
I falujący na wietrze miskant - o tej porze niezastąpiony !!!!!
I takie widoczki mi się podobają, ogródek i oko nie wygląda na nich w ogóle źle.
I mój ulubiony widok, taka mini panorama - uwielbiam !!!!!
I daglezia - od tego roku formowana, znaczy przycinana.
I na koniec księżyc w pełni z przed kilku dni, miejmy nadzieję zapowiada dobry przyszły sezon .
Także znad pałacyku za domem .
A i dopiero teraz zauważyłem - wielkie dzięki za spełnienie wcześniejszej prośby dotyczącej edytacji postu.
Pomógł: 14 razy Dołączył: 27 Maj 2012 Posty: 748 Skąd: Łódzkie
Wysłany: 2013-10-24, 19:49
Jak i po co się przycina daglezję? Rośnie u mnie taka choinka bezpośrednio nad oczkiem. Trachnąłbym ją bo nie przepadam za iglakami a daglezja to zwłaszcza jakaś ponura wydaje mi się.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum