Witam wszystkich,
Mam na imię Konrad, jestem nowy na tym form i chciałbym przedstawić Wam oczko wodne jakie udało mi się zrobić dla moich rodziców.
Na początek napiszę, że dół był wykopany już dużo wcześniej. Tata pracuje za granicą, a tego lata miał przyjechać dopiero w sierpniu i mieliśmy razem kontynuować budowę budynku gospodarczego, a jako że to raczej moje ostatnie wolne wakacje pomyślałem więc, że coś w sprawie tej dziury przed domem trzeba zrobić
Miałem cały miesiąc. Na początku lipca niestety pogoda nie dopisywała:(
Postawiłem na folię. Głównie dlatego, że zależało mi na czasie i wszystko robiłem sam.
OK, zaczynajmy:)
16.07.2016r.
Tak wiem, to już połowa miesiąca, ale dopiero wtedy była możliwość wykonywania jakichkolwiek prac.
Na początek usunąłem rurę(doprowadzającą deszczówkę) i wyprowadziłem ją przed ‘stawek’, aby nie przeszkadzała.
17.07.2016r.
Woda wsiąkała trochę za wolno więc musiałem resztę wypompować.
18.07.2016r.
Miałem nie powiększać stawku(którego wymiary to 5x10m i 1.1 metra głębokości), tak więc boki i dno wyrównywałem/formowałem sypiąc piasek.
Powstały dwa poziomy oraz schodki w jednym z rogów.
19.07.2016r.
Tego dnia nieźle się namęczyłem. Niby prosta robota, miałem do zrobienia drogę odpływu nadmiaru wody w oczku. Najwięcej problemu sprawiło mi przebicie się pod żywopłotem z cisów i wyprowadzenie rury do rowu za ogrodzeniem.
20.07.2016r.
Kolejnego dnia wstępnie wyrównałem i wypoziomowałem ziemię dookoła oczka. Użyłem do tego szlaufwagi , 2-metrowej poziomicy oraz deseczek.
Następnie wykopałem rów, w którym to miała być schowana później folia. Dokonałem również dokładniejszych pomiarów i wyznaczyłem sznurkiem poziom lustra wody.
Brzegi wzmocniłem plandekami. Dokładnie były to pocięte worki na pasze z dosyć wytrzymałego materiału.
21.07.2016r.
Nadszedł w końcu czas na geowłóknine i folie. Wymiary oczka mimo wszystko się lekko powiększyły i ostatecznie zamówiona folia miała wymiary 8x12m(tak na wszelki wypadek;)) i ważyła przeszło 100kg ;p , ale jakoś dałem rade razem z siostrą ją rozłożyć:)
Nie czekaliśmy zbyt długo i zaczęliśmy napuszczać wodę:)
22.07.2016r.
Woda wlewała się (z przerwą na noc) przez ok. 15 godzin.
Kiedy woda podchodziła pod brzegi usunąłem nadmiar folii i zasypałem rów dookoła.
Brzegi oczka miałem zamiar wyłożyć kamyczkami. Pomyślałem że dobrym pomysłem będzie położenie coś pod spód aby kamienie nie leżały bezpośrednio na folii.
23.07.2016r.
Układanie kamyczków.
Niestety materiał ten dosyć mocno ‘pił’ wodę z oczka i wszystko uciekało po bokach. Musiałem to poprawić.
25.07.2016r.
Po niedzieli poprawiłem brzegi i poukładałem większe kamienie dookoła oczka.
Skok na bombę musiał być:)
Wszystko zostało wyrównane dookoła ziemią.
26.07.2016r.
Kolejna porcja kamyczków. Tak prezentowało się oczko wodne po 10 dniach od rozpoczęcia pracy.
27-31.07.2016r.
Zakupiliśmy kolejne rzeczy do wykończenia oczka i czekaliśmy na dostawę.
1.08.2016r.
Zaplanowałem że pod zwisającą brzozą umieszczę filtr, który będzie pobierał wodę z najgłębszej części oczka i transportował ją na przeciwną stronę. Została również wyprowadzona rura dostarczająca deszczówkę.
2.08.2016r.
Ułożenie kaskady.
Zamontowanie pompy i filtra.
6.08.2016r.
Wyrównanie terenu nad kaskadą.
10.08.2016r.
Wsadzenie pierwszych roślin oraz zasianie trawy wokół oczka.
Zamontowanie skrzynki elektrycznej do zasilenia pompy i lampy w filtrze.
12.08.2016r.
Pierwsi mieszkańcy.
Z czasem w tym miejscu pojawią się dodatkowe informacje ile wszystko kosztowało oraz jaki rodzaj folii, filtra, pompy został zakupiony.
Pomógł: 68 razy Dołączył: 14 Kwi 2009 Posty: 1871 Skąd: Kraków
Wysłany: 2016-11-05, 08:34 Re: Oczko Konrada
Konrad, bardzo podoba mi się staranne i przemyślane wykonanie, zwłaszcza dyskretna kaskada. Ja dałbym ją bezpośrednio pod wierzbą - wtedy nie byłoby żadnych wątpliwości czy cokolwiek nienaturalnie wystaje z płaskiego terenu, czy nie. Ale i tak kaskada w takim właśnie wykonaniu jest super, moim zdaniem widać, że czujesz temat
@renmir Co do głębokości to teraz faktycznie trochę tego żałuję:/
@wolanin Jeżeli chodzi o kaskadę to była to czysta improwizacja. Wszystko za sprawą tych kamieni, bardzo mi się spodobały na wystawie, niestety bardzo ciężko było jednak coś z nich ułożyć. Ostatecznie po prostu poukładałem je tak jakby wyrastały z ziemi.. Mam nadzieje że to w przyszłości jakoś ładnie zarośnie i wtopi się w otoczenie. Co ciekawe miedzy kamieniami wyrosła pewna roślina która była tu przed rozpoczęciem prac – myślę że odpowiednio przycinając może dać bardzo ciekawy efekt.
Rośliny wodne jak i może te wokół oczka na pewno pojawią się na wiosnę:)
Tutaj możecie zobaczyć kilka zdjęć zrobione tej jesieni:
Rybki jakie na razie posiadam to ozdobne karasie i orfy, oraz jednego lina, którego jak ktoś się przypatrzy, można zaważyć na ostatnim zdjęciu;)
Pomógł: 68 razy Dołączył: 14 Kwi 2009 Posty: 1871 Skąd: Kraków
Wysłany: 2016-11-06, 09:39
Darnok993 napisał/a:
Co ciekawe miedzy kamieniami wyrosła pewna roślina która była tu przed rozpoczęciem prac – myślę że odpowiednio przycinając może dać bardzo ciekawy efekt.
Coś mi się zdaje, że to rdestowiec (albo: rdest sachaliński, rdestowiec ostrokończysty/japoński lub krzyżówka obu) a jeżeli tak, to radziłbym temat sprawdzić i przemyśleć, bo tego agresywnego chwasta jak się rozrośnie to nie pozbędziesz się nawet napalmem.
Pomógł: 27 razy Dołączył: 13 Kwi 2009 Posty: 1164 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2016-11-06, 17:04
Jeżeli jest to rdest sachaliński To rzeczywiście masz przechlapane.
http://rdestowiecnadzialc...e.com/428506035
Podobno kozy lubią jego liście, więc będziesz miał zawsze świeże mleko .....
Może aż tak bardzo się nie znam na roślinach, ale nie jestem do końca pewny czy to faktycznie jest rdest. Faktem jest to, że ta roślina jest wytrzymała bo jak ją wykopałem to jakoś odbiła z pociachanych korzeni. Został ona tam wsadzona przez moją mamę jakieś 3-4 lata temu i nigdy nie miałem z nią problemu. Zawsze rosła w zasadzie w jednym miejscu i nigdy wyżej niż 40cm, ma bardzo giętkie łodygi, które jak podrosły to opadały na ziemie. Na pewno nie będę miał z nią problemu, bo jeżeli chodzi o kaskadę to w miejscu gdzie wypływa woda, pod kamieniami została wyłożona folia oraz geowłóknina, a w pozostałych miejscach będę co jakiś czas podcinał. Co rok utrzymujemy całą roślinność pod kontrolą
Może tak przy okazji się spytam, ponieważ jedyne z czym mam problem to trawnik, a właściwie z chwastem który niszczy trawę i rozrasta się formie takich jasnozielonych plam na trawniku. Na niektórych zdjęciach są one nawet widoczne w okolicy oczka(ostatni obrazek mojego ostatniego postu). Może ktoś z czymś takim się spotkał i potrafi to zwalczyć..
Może tak przy okazji się spytam, ponieważ jedyne z czym mam problem to trawnik, a właściwie z chwastem który niszczy trawę i rozrasta się formie takich jasnozielonych plam na trawniku. Na niektórych zdjęciach są one nawet widoczne w okolicy oczka(ostatni obrazek mojego ostatniego postu). Może ktoś z czymś takim się spotkał i potrafi to zwalczyć..
Pomógł: 14 razy Dołączył: 27 Maj 2012 Posty: 748 Skąd: Łódzkie
Wysłany: 2016-11-08, 13:20
Starane jest dość skuteczne. Ale tak czy owak trzeba po prostu pamiętać o nawożeniu trawnika. Trawa potrzebuje żarełka, bez niego łatwo ustępuje chwastom.
Advertisement ..:: Sponsor ::..
Pomógł: 8 razy
Dołączył: 25.01.2007
Posty: 4134
Skąd: USA
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum