Pomógł: 48 razy Dołączył: 28 Sty 2006 Posty: 1436 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2006-04-04, 11:37
Ta sutuacja przekonała mnie do zimowania żółwia w domu.
Makosowi radzę pójście do weterynarza ze swoim żółwiem. Dostaniesz u niego leki dla swego pupilka. Nie ledczmy żółwi sami, bo trudno jest stwierdzić na co chorują, jeśli ktoś nie ma dużej praktyki w chodowli tych gadów. Objawy mogą być takie same dla różnych chorób.
Pomógł: 37 razy Dołączył: 27 Sty 2006 Posty: 1600 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2006-04-04, 13:33
makos napisał/a:
Leczenie polega na wprowadzaniu maści antybiotykowej między gałkę oczną i powiekę.
nie trzeba od razu podawać maści antybiotykowej, lecz wystarczy np. Atecortin. Zalecam jednak udać się z żółwiem do specjalisty chorób gadów, np. dr Maluta, tel. w W-wie 670-20-42.
Czy zimują to sie okaże, ale czytalem gdzies ze juz w Polsce można spotkac te zółwie na wolności, ale skoro do stycznia nic mu nie bylo a w grudniu 'smigal jak rakieta' to mysle ze wszystko w porzadku.
Już się coś dzieje, nie zapadł w zimowy sen, a to powinno Cię zastanawiać. Okres snu (letargu) zimowego tego żółwia, powinien wynosić w noramlnych warunkach ok 4 miesięcy.
Cytat:
Poza tym na dnie oczka jest temp ok 4C a w tej temp wprowadza sie żółwie w stan hibernacji w celu pózniejszego rozrodu.
Żółw nie zapada w hibernację, on jest w letargu w temp od 4 do 12 °C i od czasu do czasu wypływa na powierzchnię aby zaczerpnąć powietrza, trwa to zwykle krótko, aż żółw przewentyluje płuca ok 1 - 2 min i nie pływa "jak rakieta" jest w letargu i działa instynktownie. A jak ma zaczerpnąć powietrza skoro oczko pokryte lodem. Poza tym ujemna temperatura powietrza w zimie może doprowadzić do zapalenia płuc u żółwia, co równa się wyrokiem śmierci dla niego.
Dlatego zimująć żółwie w akwarium tworzy im się takie akwaterrarium aby poziom wody był wyższy od wysokości leżącego żółwia o ok 2 cm, wtedy jak potrzebuje zaczerpnąć powietrze wyciąga jedynie szyję i sięga nozdrzami nad powierzchnię wody, bez wypływania z gniada. W nturalnych warunkach też zimuje w bardzo płytkich wodach na rozlewiskach Missisipi, tyle tylko, że tam temperatura powietrza nie spada, raczej zimą, poniżej 0.
Zmieniam temat, teraz coś o miom żółwiu.
Zółwia czerwonolicego znalazłem kiedyś, to znaczy kilka lat temu, u siebie w oczku. Nie próbowałem pozostawiać go w oczku na zimę. Przebywa tam tylko latem od czerwca do września, kiedy temperatura wody nie spada w ciągu dnia poniżej 20 - 22° C. Nie lubie robić doświadczeń na żywych stworzeniach. Za bardzo się do niego przywiązałem przez te kilka lat i nie słyszałem o zimowaniu żółwi z gatunku Chrysemis, w oczkach, w Polskich warunkach klimatycznych, a tym bardziej o tych żółwach żyjących na swobodzie. Masz może namiar, na wiarygodne żródło tych informacji? Ciekawi mnie ten temat ze względu na mego żółwia.
Chodowałem kiedyś kilka żółwi czerowonlicych.
Jeśli chodzi o wysokość poziomu wody, to nie ma to dla nich najmniejszego znaczenia.
Żółw lepiej czuje sie w wodzie głębokiej, ponieważ lubi pływać w różnych warstwach toni wodnej.
Oczywiście należy zamontować odpowiednią wysepke, bo to prawdziwy plażowicz
Moje żółwie miały około 50 cm głębokość wody, a same miałe zalediwe kilka cm.
Doskonale sobie radziły, a czasem dryfowały na powierzchni całą noc , wychylając co jakiś czas główke w celu zaczerpnięcia powietrza.
Ale wrócmy do tematu zimowania tych żółwi w polsce.
Zdarzają się takie przypadki, ze ktoś wypusci żółwia do jeziora, lub poprostu zółw sam ucieknie plażowiczowi..
I na całe szczęście polskie warunki klimatyczne również odpowiadają im do przezimowania.
W okresie hibernacji zółwie zapadają w głęboki letarg i praktycznie wcale nie pobierają powietrza. Są zagrzebane głęboko w mule i przesypiają tak całą zime.
Widziałem nawet w TV POLSAT, reportaż z Wrocławia, gdzie zdumieni mieszkańcu już 3 rok obserwowali dziwnych nowych mieszkańców pobliskiego stawu.
Adaptacja tych zwierząt do nowego środowiska sprawia że nasz klimat najwyraźniej nie sprawia im problemów by spokojnie przeczekć okres zimy.
Nie wiem jak jest z rozmnażaniem się, ale myśle że jeżeli para żółwi czerwonolicych żyjących na wolności spotkała by się, i było by to wczesną wiosną, to powinno się coś z tego urodzić, a raczej wykluć..
Ale to już tylko gdybanie...
dariosl te zolwie nie przezyja zimy w polsce, juz pisalem o tym wyzej, wypusc tego zolwia do jeziora pod koniec zimy i potem "poszukaj" to zobaczysz co sie z nim stanie, zolwie te pochodza w wiekszosci z ameryki srodkowej, polnocnej i poludniowej i tam jest troche inny klimat niz w polsce a zima... zostaw zolwia na zime w oczku to potem zrobisz sobie z niego popielniczke, mam juz zolwia czerwonolicego ktorego znalazlem na drodze, nie wygladal na zaklimatyzowanego, raczej odwrotnie i bylo to latem.
_________________ ZANIM ZAPYTASZ - SZUKAJ
ZANIM NAPISZESZ - SZUKAJ
PRZESTRZEGAJ ZASAD FORUM
dariosl te zolwie nie przezyja zimy w polsce, juz pisalem o tym wyzej, wypusc tego zolwia do jeziora pod koniec zimy i potem "poszukaj" to zobaczysz co sie z nim stanie, zolwie te pochodza w wiekszosci z ameryki srodkowej, polnocnej i poludniowej i tam jest troche inny klimat niz w polsce a zima... zostaw zolwia na zime w oczku to potem zrobisz sobie z niego popielniczke, mam juz zolwia czerwonolicego ktorego znalazlem na drodze, nie wygladal na zaklimatyzowanego, raczej odwrotnie i bylo to latem.
Żółw czerwonolicy pochodzi z Ameryki północnej. Zamieszkuje tereny od delty Misisipi po środkowy odcinek tej rzeki. Wiec nie pisz że żółw ten nie przeżyje, skoro jego organizm jest przystosownay do zapadania w hibernacje.
Pozatym w tv pokazywali te żółwie wielokrotnie. Nie wiem dlaczego piszesz tu o oczku ??
Ja cały czas mówię o duzym jeziorze, czy tez sporym stawie.
Miałem również książke o tych żółwiach, i właśnie z tamtąd dowiedziałem sie najwiecej o biologi i występowaniu... No chyba ze w książkach kłamią??
Teraz prosze Cie o info skąd ty masz wiedze na temat zimowania tych żółwi w polsce?
Skoro piszesz tylko własne domysły na temat tego, ze z reguly ciepłolubne zwierze nie przeżyje zimy w polsce...
Moje zółwie całe lato spędzały na działce w specjalnie przystosowanym oczku wodnym, i jakoś im nic nie było, pomimo spadków temperatur, czy też fali upałów.. Widac twój znaleziony żółw musiał byc chory.
To jest natura, a ona zrobi wszystko by sie przystosować do nowych warunków.
Skoro Papugi Ary ( Uciekinierki z ZOO) w północnej Hiszpani, gdzie zimą klimat przypomina NASZ żyją i mają sie doskonale, to dlaczego ten że zółw nie miał by przeżyć w naszym pięknym kraju??
nie bede sie z toba klocil na forum , jak dla mnie nie masz racji, opierasz sie na jednej ksiazce, aha i poszukaj wiecej o tych zolwiach co do ich wystepowania bo pochodza one takze z Ameryki Srodkowej i Poludniowej, wystarczy zwykla encyklopedia. Zimowanie zolwi w tym temacie dotyczy oczka wodnego, w mule na wiekszej glebokosci zolw przezimuje tak oczywiscie tylko jego stan po naszej zimie takiej jak byla w tym roku bedzie raczej ciezki, zreszta zdychaly zaby i ryby a wiec watpie aby przezyl jakikolwiek zolw. Kazde zwierze umie sie dostosowac o ile duzo wczesniej jest w srodowisku naturalnym,potem to juz jest watpliwe.
Pozatym popatrz na post makosa, jego zolw ledwo zipie a ty starasz sie udowodnic ze zolw po zimie bedzie sie czul doskonale a wszystko jak na razie wskazuje na to ze jednak polskie warunki klimatyczne im nie za bardzo dogadzaja.
Tak hoduje zolwie , mam ich cale 3. i pewne doswiadczenie ktore w tym momencie mowi ZA a przeciwko tobie. Pozdrawiam
_________________ ZANIM ZAPYTASZ - SZUKAJ
ZANIM NAPISZESZ - SZUKAJ
PRZESTRZEGAJ ZASAD FORUM
Pomógł: 48 razy Dołączył: 28 Sty 2006 Posty: 1436 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2006-04-25, 22:28
Michał napisał/a:
Zimowanie zolwi w tym temacie dotyczy oczka wodnego, w mule na wiekszej glebokosci zolw przezimuje tak oczywiscie tylko jego stan po naszej zimie takiej jak byla w tym roku bedzie raczej ciezki, zreszta zdychaly zaby i ryby a wiec watpie aby przezyl jakikolwiek zolw.
Całkowicie się z Tobą zgadzam Michale, poza jednym, przezimuje jeden żółw, żółw błotny, ktorego stnowiska występują w Polsce
Cytat:
Kazde zwierze umie sie dostosowac o ile duzo wczesniej jest w srodowisku naturalnym,potem to juz jest watpliwe.
Gwoli uzupełnienia "dużo wcześniej" to znaczy kilkaset lat
Wydaje mi się, że zimowanie żółwia czerwonolicego w ogrodowym oczku wodnym a przezimowanie w naturalnm środowisku ( mam na myśli terytorium Polski ) to dwie odrębne kwestie. W sztucznym niewielkim zbiorniku, choć byśmy niewiem jak się starali nigdy nie powstaną warunki jakie panują w naturalnych zbiornikach, które przyroda kształtowała przez miliony lat. I " nasz" żółw o wiele lepiej przystosuje się do tych naturalnych warunków - znajdzie sobie schronienie w liściach, pod korzeniami, w norach, czy Bóg Jedan wie gdzie jeszcze - w każdym razie jego instynkt podpowie mu gdzie się chronić przed zimą. Natomiast w oczku " jego instynkt " nie ma wielkiego pola do popisu.
I tu jest "pies pogrzebany".
To takie moje przemyślenia w tej sprawie :peace:
Odnośnie występowania żółwia czerwonolicego na terenie Polski juz dyskutowaliśmy na początku tego tematu - Paweł i ja podawaliśmy, myślę, że wiarygodne źródła na ten temat.
Witam,
własnie niedawno rozmawiałem o takich żółwiach z zaprzyjaźnionym weterynarzem (chciał mi dać duży okaz, który mu ktoś podrzucił). Moja odpowiedź: "nie chcę, bo nie mam ochoty bawić się z nim zimą". Na to on (a facet jest naprawdę rzeczowy i zna się na swoim fachu), że niedaleko od nas jego znajomi mają mały staw nad Wisła (rzecz się ciagle dzieje w Warszawie) i takie żółwie żyją sobie już któryś rok z rzędu. Na zimę hibernacja i pod wodę, od wiosny brykają. A więc jest możliwe zimowanie tych stworów w polskich wodach. Inna bajka czy zostawicie im dość mułu na dnie by mogły się zagrzebać.
Pozdrawiam, Bajbas
PS. Nie wzięłem, bo podobno zjada lub okrutnie kaleczy ryby.
Dołączył: 22 Sie 2006 Posty: 99 Skąd: Janki / Warszawa
Wysłany: 2006-08-26, 17:55
:shock: dużo ich! to jakis fotomontaz: kopiuj, wklej, obruć, kopiuj, wklej, obruć :wink: nie no żartki tez kiedys mialem takie 2 duże jak Ty masz i 2 duzo mniejsze
Bajbas [Usunięty]
Wysłany: 2006-08-27, 00:54
Ale super stado! Napiszcie jak te żółwie traktują ryby (ale tak bez ściemy). Miałbym ochotę zabrać takiego żółwia do siebie, ale szkoda mi ryb!
Ale stado super
Cześć moje stadko żółwi czerwonolicych zaczęło się od kupna parki w sklepie, a potem ktoś miał dość swojego maleństwa które kupił i chciał oddać tak u mnie wylądowało 8, nie przepraszam 6, w tym było 5 samic i 1 samiec (łatwo rozpoznać w czasie karmienia dajesz pokarm jak "wziął" to samiec jak "wzięła" to samica) taki żarcik, sym mówi 7 kategoria,
ale wracając do żółwi miałem dwa pierwsze w oczku. Ale one odżywiają się tym co mają lub dostaną tak, że w tym czasie moje lilie nie wypuściły ani jednego liścia wszystkie żżerały żółwie ponadto one jedzą mięso a ich odchody to istna bomba w oczku, glonów nie można opanować, ja moje wysiedliłem do zakopanej starej wanny jak było widać na zdjęciach.
7-go samica zamieniłem w sklepie zoologicznym, za stadko gupików i mieczyków (był to rok kiedy wpuściłem je wiosną do oczka) i tu był pierwszy problem, żółw ze sklepu był chory moje pływają, nurkują, a tamten nie był w stanie zanurkować, jeden bok wyrzucał go jak piłkę (miał prawdopodobnie zapalenie płuc) ale te stworzenia umią sobie z tym radzić trochę naturalnego słońca nie lampy jak w sklepie i odpowiedni pokarm i przeszło.
Ostatniego żółwia dostałem od kolegi którego szwagir złowił go na wędkę na stawie nie było pewne czy przezimuje bo miał w sobie haczyk i kawałek żyłki ale nic mu pzrez rok się nie stało więc myślę że haczyk strawił a żyłkę wydalił. Arek pytał o ich zimowanie, zimują w piwnicy, bez światła w temp. ok. 14st od końca listopada do początku kwietnia .
[ Dodano: 2006-08-27, 15:45 ]
Jedyny problem, a właściwie konieczność żółwie przed zimowaniem muszą się opróżnić, tzn. we własnym organiźmie nie mogą mieć substancji odżywczych które powodowałyby gnicie, ostatnie dwa- trzy tygodnie nie mogą nic jeść, ja moje przez co najmniej trzy tygodnie mam , (po zabraniu z ogrodu) w domu, w akwarium, w którym zimują (ok. 120 l) bez jakiejkolwiek karmy. Potem każdemu całuska na dobranoc i pa. Do wiosny mieszkają w piwnicy, co dwa- trzy tygodnie podmieniam im część wody, bo tlenem rozpuszczonym w wodzie w tym czasie oddychają, wedłu niektórych są o to spory. Moje najstarsze mają po conajmniej 12-13 lat i cały czas tak zimują. Co do całusa zapomnij żółwie są czasami nosicielami groźnych chorób które im nie grożą a człowieka uziemią. One w naturze jedzą to co zdobędą często jest to padlina, która im wogóle nie szkodzi. Ja moim kiedyś rzuciłem znalezionego szpaka (martwego) po dobie czyściłem ich wannę zgadnijce co znalazłem, z tej patszyny zostałutylko długie lotki ze skrzydeł, resztę łapki, głowę, korpus zjadły. Ale tak i tak mnie fascynują bo czy ktoś potrafi przeżyć 4 miesiące bez pokarmu
Manek
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum