Oczko mam z 4 lata , nie jest jakieś mega wielkie , można powiedzieć kałuża.
Zwykle zabieram czelodkę na zimę do piwnicy i tez tak miało być w tym roku.Nigdy nie maiłem żadnych problemów czasami jakaś rybka zniknęła ale to przypuszczam kotek albo sroki są sprawcami.
Wczoraj wszystko elegancko cały komplet pływa wesoło dziś rano przychodzę masakra z 30 rybek pozostały 3 ale takie liche że chyba dziś wieczora nie dożyją.
Nic nie zmieniałem wszystko jest jak było od 4 miesięcy , połowy ryb brakuje rozumiem że kot wpadł na mega śniadanie lub sroki i powyżerał bo wszystkie u góry pływały ledwo co , reszta martwa jakby poduszona.Woda zrobiła się jakaś mętnawa bo w nocy padał deszcz ( zwykle mi się tak dzieje -tez nie wiem czemu ).
Nie mam pomysłu o co chodzi ..teraz już po zawodach co mam robić na przyszłość ?
Nie wiem czy to może od tego deszczu ,raczej nie ma możliwości żeby ktoś coś dosypał nocą do oczka jakiś "życzliwy " więc co się stało ???
Ostatnio zmieniony przez oxter 2011-10-10, 10:29, w całości zmieniany 1 raz
Witaj.
Po 1. Nie wszyscy jesteśmy ze Śląska co to jest Czelotka??
Po drugie, z czego wykonane masz oczko, jaką ma głębokość, ile wody mieści, ile masz roślin . . itp itd. Napisz coś więcej na ten temat.
Deszcz nie zmywa Ci czasami ziemi z ogrodu do wody??
Sporo pomogły by zdjęcia.
Nie wszyscy jesteśmy ze śląska. Co to jest Czelotka
Chyba chodziło o czeladkę.
Cytat:
czeladka żart. «gromadka domowników, zwłaszcza dzieci»
Oxter daj jakieś fotki, napisz coś więcej o oczku, czy woda z terenów przylegajacych do oczka podczas opadów deszczu wpływa bezpośrednio do niego, bo być może że jakiś syf z działki dostał się do oczka i to jest przyczyną śnięcia ryb.
_________________ "Dopóki nie skorzystałem z Internetu, nie wiedziałem, że na świecie jest
tylu idiotów" Stanisław Lem
Oczko to forma z tworzywa - mam ją już 3 lata więc to można powiedzieć constans
Czelodka - to po prostu grupa rybek - faktycznie nie przypuszczałem że to może być regionalizm (karasie + 3 koi w tym wypadku ) Tak poprawiłem to sam - a błąd się wkradł ale jak stracisz w jedną noc całą obsadę to nie zawsze zwraca się uwagę na pisownię
Ilość roślin kilka sztuk głownie grzybienie , rdest ziemnowodny, strzałki -> constans od 3 lat
Ilość ryb w zaokrągleniu to 30 szt ale połowa to drobnica tylko kilka sztuk powyżej 15 cm
Nie sadze żeby coś wpłynęło z działki do oczka bo oczko ma przewyższenie na krawędziach- odpada
Jedyne co ,to z tego co widzę to woda nie jest taka jak zawsze tylko coś jakby zawiesinowata
Ostatnio zmieniony przez oxter 2011-10-10, 11:02, w całości zmieniany 1 raz
Obawiam się ze to jednak ziemia z działki spływa Ci do oczka. Kant formy masz nad ziemią, czy równo z jej powierzchnia/? Jak możesz to cyknij jakąś fotkę jednak, zawsze to lepsze niż milion słów
Nie dałeś odpowiedzi na pytanie czy woda z terenu przylegajacego do oczka podczas opadów deszczu nie wpływa do niego, bo to mogło być przyczyną, że padły ci rybki. Oczko to forma z tworzywa więc pewnie niewielkie. 30 ryb to sporo, pewnie trochę szlamu na dnie oczka się zebrało, do tego doszły gnijace części roślin, może jeszcze przyducha i wszystko razem mogło doprowadzić do katastrofy. Trudno jednak diagnozować na odległość.
_________________ "Dopóki nie skorzystałem z Internetu, nie wiedziałem, że na świecie jest
tylu idiotów" Stanisław Lem
maruder [Usunięty]
Wysłany: 2011-10-10, 11:30
Jeśli nie czyściłeś przez te 3 lata oczka i miałeś całkiem sporo rybek, to pewnie sporo w nim było osadu, a w osadzie zazwyczaj jest sporo amoniaku, siarkowodoru i innych szkodliwych gazów. Tyle, że jeśli tego osadu się nie rusza, to gazy te spokojnie same się co jakiś czas uwalniają. Skoro jednak twierdzisz, że nagły spływ wody opadowej, który mógłby zmącić osad, nie wchodzi w grę, to sądzę, że najlepiej będzie dać wodę do badania. Wtedy dokładnie dowiesz się, co było przyczyną.
Oczko czyściłem na wiosnę po zimie ( bo wtedy ryby brałem na zimowanie do piwnicy ),na wiosną wymieniłem wodę i od wiosny wszystko było ok.
Do wczoraj....
Oczko czyściłem na wiosnę po zimie ( bo wtedy ryby brałem na zimowanie do piwnicy ),na wiosną wymieniłem wodę i od wiosny wszystko było ok.
Do wczoraj....
Wiesz, jest jeszcze coś takiego jak . . . życzliwy sąsiad. Nie masz jakiegoś zawistnego?? Może Ci cos wrzuca do oczka??
Nie raczej nie bo tez ma oczko u siebie.
Co do tych co poznikały to przypuszczam że to kooperacja kota+ sroki jak ryby były blisko powierzchni to tak jak na talerzu podane.
Jest tyko jeszcze jedna rzecz która mnie zastanawia zwykle jak ryby padną to kładą się na bok a tu niektóre stoją prosto w połowie głębokości nawet jak je wyciągniesz i wsadzisz znów do wody wracają tej pozycji to wygląda to tak jakby po prostu stały w połowie toni.
Pomogła: 85 razy Dołączyła: 04 Lip 2009 Posty: 2044 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2011-10-10, 12:14
A mi się wydaje, że to nie kot ani sroki. Może prędzej wydra, skoro mówisz, że woda zmącona. Nie wiem czy to możliwe, bo nie podajesz lokalizacji oczka, ale takie rozwiązanie dla mnie jest najbardziej prawdopodobne.
nie no wydra nie da rady ,
w maju to zaskronek gościł ale go deportowałem
Zdjęcie kałuży mam ale to z okolic maja teraz troszkę inny układ roślinny jest.No ale pytacie o lokalizację.Środek ogródka,środek dzielnicy Katowic do lasu dość sporo wiec zwierzaczki typu wydra ....no bardzo wątpliwe.
Na wiosnę chciałem powiększyć go gdzieś 2 krotnie , no ale teraz to się zastanawiam
Oczko wyniesione ponad poziom gruntu, wiec to nie woda z działki. Nie można wykluczyć, że to jednak jakieś zwierzątko wpadło na małe co nieco. Dodatkowo tak jak radzą ci koledzy oddałbym wodę do analizy.
_________________ "Dopóki nie skorzystałem z Internetu, nie wiedziałem, że na świecie jest
tylu idiotów" Stanisław Lem
Advertisement ..:: Sponsor ::..
Pomógł: 8 razy
Dołączył: 25.01.2007
Posty: 4134
Skąd: USA
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum