To są larwy ważek. W tym wypadku to larwa rodzaju Aeschna.
Nie niszczyć nie zabijać!!! Będą z nich piękne ważki.
Jeśli przypadkowo wyjeliśmy taką larwę z wody (np. wraz z rosliną)
należy ją tam dać z powrotem. Larwy choć są drapieżnikami dla człowieka
są kompletnie niegroźne - można je spokojnie brać do ręki - nie ugryzą
Kilkanaście gatunków polskich ważek jest pod ścisłą ochroną, która dotyczy także postaci
larwalnych. Trudno precyzyjnie po wyglądzie larwy ważki określić gatunek, choć np. wazki równoskrzydłe (cienkie i długie) mają bardzo różniące się larwy od ważek różnoskrzydłych.
_________________ pozdrawiam arek
---------------------
oczko wodne żaden problem
PORADNIKPORTALSKLEP
Niestety nie mam własnych zdjęć, ale te są identyczne.
W tym roku składały jaja, aż w końcu października!
Podczas czyszczenia oczka znajduję je w różnych stadiach rozwoju. Jak zobaczyliście na zdjęciach jedna z nich ma już zaczątki skrzydełek w górnej części.
Obserwowałem jak wychodzą z wody wspinają się na żywotnik i tam opuszczają wylinkę.
Suszą skrzydła i odfruwają.
Najbardziej jednak mnie fascynują walki ważek. Nie wiem, czy to rytuał godowy, czy walka o terytorium, ale jest co oglądać!
Jarku, to wszystko kwestia semantyki. Dla mnie wszystko co żywe od wieloryba - po mech jest cudowne. Ale nie wszystko jest ładne. Większość wzorców estetycznych czerpiemy z mediów, gdzie wstrętne potwory mają podobne kształty do tych larw, skorków lub pająków.
Mnie osobiście te larwy się podobają tak samo jak skorki i pająki, które ostatnio namiętnie fotografowałem.
De gustibus non est disputandum więc tego czy są ładne czy paskudne to poprostu kwestia gustu.
Aż mi dech zapiera, gdy oglądam ttakie fotki. Moim telefonem K750i TAKICH fotek nie jestem w stanie zrobić. Chyba kupię lustrzankę (bo starą straciłem), skaner z przystawką...
Mam pytanie nt. Pływaka: latem znalazłem jedną orfę nieżywą (miała ok. 15 cm długości). Z boku miała wygryzioną ranę fi ok. 1,5cm. Podejrzewałem zaskrońca, który w tym okresie buszował wśród kamieni przy oczku. Czy może on był niewinny, a była to robota pływaka?
Pomógł: 22 razy Dołączył: 13 Mar 2006 Posty: 1002 Skąd: Zamość
Wysłany: 2006-11-17, 09:11
jakja napisał/a:
Mam pytanie nt. Pływaka: latem znalazłem jedną orfę nieżywą smutek (miała ok. 15 cm długości). Z boku miała wygryzioną ranę fi ok. 1,5cm. Podejrzewałem zaskrońca, który w tym okresie buszował wśród kamieni przy oczku. Czy może on był niewinny, a była to robota pływaka?
Pływak nie zaatakuje zdrowej ryby. Atakuje tylko ryby które ukazują jakieś oznaki choroby.
To była nowa - 7-10 dni u mnie w oczku... Płakac mi się chciało, jak wyciągałem ją z wody... Więc może była chora. To chyba lepiej się stało - nie przeniosła choroby na inne. Jak sądzisz? Ale wtedy eksmisja dla zaskrońca nieuzasadniona...
Pomógł: 22 razy Dołączył: 13 Mar 2006 Posty: 1002 Skąd: Zamość
Wysłany: 2006-11-17, 10:04
Możliwe , że była chora. A jak ją kupiłeś to nie miała żadnych śladów choroby? Może i lepiej , że zdechła bo jakby miała pozarażać inne to byś miał większe straty.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum