U nas nazywają to koluch , plaga jak ch... wyjada ikrę ,słyszałem że są opryski na to diabelstwo.10 cm raczej ryb Ci nie wyłapie ale jak podrośnie to napewno się czepi.
Która ryba nie je Ikry? Nie ma takich... Wiec mowa tu o tej rybie w takim stylu to nic prawdziwego. Każda ryba zje swój narybek od niechcenia. Poczynając od małych rybek po te największe np. Szczupaki - kanibale.
Ja w swoim oczku mam 3 sztuki i z niecierpliwością czekam na młode. Co za tym idzie mam też inne ryby karasie, karpie, liny i amurki. Każdego roku odławiam Małe karasie więc nie widzę żeby przeszkadzały innym gatunkom. Powiem tak jeśli robimy oczko do oglądania to najlepiej tylko kolorowe rybki a jeśli dla frajdy i prawdziwego środowiska to jak najbardziej sumik powinien mieć tam swoje miejsce. Doskonały czyściciel padliny i słabych ryb.
- to mój sumik którego wpuściłem
Największym szkodnikiem dla ikry i ryb jest człowiek
_________________ Działeczka nad stawem - bezcenne...
Ostatnio zmieniony przez 2011-02-23, 16:46, w całości zmieniany 2 razy
Moim zdaniem każda ryba ma prawo do życia. Okoń czy Jazgarz też są żarłokami.
Zresztą ryba nie może jeść bez przerwy bo padnie...
_________________ Działeczka nad stawem - bezcenne...
Bajbas [Usunięty]
Wysłany: 2011-02-23, 18:00
neron87 napisał/a:
Ja w swoim oczku mam 3 sztuki i z niecierpliwością czekam na młode
to mi się podoba. Tu się mieszają dwa wątki. Jakie ta ryba robi szkody w naturze i czy i po co ją trzymać w oku. W tej drugiej kwestii podałeś powody, Arek inne super na grilla Ja dodam, że przecież w oku specjalnie mamy np. okonia by tępił karasie. Czy więc to będzie sumik który zje ikrę czy karaś, który połknie większe to przecież o to samo chodzi. A okoń musi mieć dużo tlenu.
Bajbas
PS.
Hubert napisał/a:
obserwowanie w naturze roju narybku wodzonego przez samca, to rzadki, ale piękny widok.
No więc co ludzie gadają za głupoty. Tym bardziej jak głupi musiałby być sum żeby łasić się na ikrę. ... Jakaś słaba ryba byłaby dużo lepsza... Sam czasem widziałem przy nocnym świetle jak sum atakuje słabą rybę... Wątpię żeby był smakoszem Karasiowego Kawioru
_________________ Działeczka nad stawem - bezcenne...
...ale jest to cwana bestia inne zje a swoją się opiekuje. W zbiornikach gdzie rozpanoszyły się byczki inna ryba zanika.
Wiesz nie mogę do końca się z tym zgodzić. U mnie na działce gdzie łapie czasem "byczki" (działkę mam 5 lat) dalej łapane są liny, karasie i szczupaki. Czasem zdarzają się karpie. Żona Sołtysa, która prowadzi sklep jeden z nielicznych na wsi mówiła jeszcze jakieś 15 temu chodziła mężem na ryby i że w stawie były właśnie takie ryby. Jak widać przetrwały...
No chyba że liczebność innych ryb jest naprawdę bardzo mało to mogę zgodzić...
Jednak pragnę przypomnieć, że karasie (japońce) to same samice i wycierają się z różnymi gatunkami ryb bez problemu... Najczęściej z naszymi Polskimi karasiami...
_________________ Działeczka nad stawem - bezcenne...
Pomógł: 37 razy Dołączył: 27 Sty 2006 Posty: 1600 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2011-02-24, 14:52
AurorA napisał/a:
...ale jest to cwana bestia inne zje a swoją się opiekuje. W zbiornikach gdzie rozpanoszyły się byczki inna ryba zanika.
Zauważ jednak Arku, że w naszej najbliższej okolicy wcale tak nie jest. Od lat "byczki" obecne są na stawach na Biskupicach i Krosnach i populacje innych ryb od lat utrzymują się na podobnym poziomie. A w stawie przy cmentarzu w Podkowie Leśnej było ich przecież bez liku, a mimo to jest tam masa karasi, linów i czebaczków amurskich. W tych ostatnich najwyraźniej nie gustują.
Poruszając Temat Doczytałem się iż sumik karłowaty z pochodzenia też japoński świetnie penetruje dno naszych stawów. To tak jak kirysek w naszych akwariach czyli pożyteczna bestia....
_________________ Działeczka nad stawem - bezcenne...
Pomógł: 7 razy Dołączył: 30 Mar 2009 Posty: 347 Skąd: Biała P./Olsztyn
Wysłany: 2011-02-26, 20:41
Jakieś inne masz dane. Według mnie ten nowoprzybyły pochodzi z Ameryki Północnej.
Strategia rozrodcza, czyli pilnowanie gniazda i potomstwa, budowanie gniazda ze wszystkiego prawie, szerokie spektrum pokarmowe, kolce na płetwach, przystosowanie do większości środowisk, a tym bardziej do postępującej eutrofizacji czynią z sumika nie do pokonania przez przyrodę. Pojawił się również w większej ilości na moim małych zbiorniku retencyjnym. Woda kwitnąca co rok, ciepła, dużo drobnicy, mała ilość drapieżników, wszystko układa się po jego myśli. W zeszłym roku zdarzył mi się wyjazd gdzie sumik stanowił prawie wszystkie złowione ryby, trafił się jeden piękny, dwudziestodekowy. Oczywiście żadna z tych ryb nie trafiła do wody.
Dobrze, że jest smaczna chociaż szkoda, że większość stanowi malizna i rośnie tak mały.
Jak by nie patrzeć to poważne zakłócenie równowagi ekologicznej spowodowały gatunki przywiezione i wpuszczone bez większych nadziei na to, że się przyjmą. Teraz wypierają nasze rodzime zwierzęta. Kłopot mamy z rakiem amerykańskim pręgowanym, trawianką, babką byczą czy sumikiem karłowatym. Na pewno nie jest to dobre dla naszych rodzimych gatunków.
Dla mnie jest chore ich niszczenie to tak jak rasizm... Chore akcje. To jest przyroda i człowiek powinien mieć w niej najmniejszy udział bo to on najpierw niszczy a potem płacze że danego gatunku nie ma.... Tyle ode mnie
_________________ Działeczka nad stawem - bezcenne...
Advertisement ..:: Sponsor ::..
Pomógł: 8 razy
Dołączył: 25.01.2007
Posty: 4134
Skąd: USA
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum