mam problem z perukowcem. Niektóre gałęzie więdną. Zaczęło sie to dwa lata temu, pod koniec lata zwiędła najdłuższa młoda gałąź (krzak jest niski, 1,5 metra maks). Przycięta, na wiosnę dała przyrosty. Ale rok później to więdniecie dotyczyło już 2-3 gałęzi, w tym roku już z 5-7. Wycinałem je, ale widzę, że to nic nie daje. Czy to się da jakimś opryskiem zwalczyć? Inne gałęzie - zero problemu. Obawiam się, że tylko na razie. jakby ktoś miał pomysł co z tym zrobić będę zobowiązany, bo to ulubiony krzaczor żony, w dodatku tuż nad okiem.
Bajbas
Pomogła: 129 razy Dołączyła: 06 Maj 2010 Posty: 4150 Skąd: Warszawa/Radzymin
Wysłany: 2010-08-10, 20:57
Uprawa:
Perukowiec jest bardzo łatwą w uprawie rośliną. Gleba ogrodowa, najlepiej bogata w wapń ale roślina rośnie dość dobrze w każdym rodzaju gleby. Stanowisko słoneczne lub pólcieniste, osłonięte od silnego wiatru. U roślin narażonych na silny wiatr mogą schnąć pojedyncze gałązki. Krzewy odporne na suszę-to wiedza z ogrodników-może Ci się na coś przyda:)
To nie ta bajka. Miejsce osłonięte, słoneczne. Kiedyś myślałem, że słońce go przypala, ale to nie to, bo nie ma w tym schnięciu logiki, bardziej na słońcu sa ok, te w cieniu innych gałązek padają. Jest jakaś franca w tym krzewie.
Jak widać nie takie łatwe w uprawie
Bajbas
Nie znam się na perukowcach ale mi taki grzyb trawi migdałka trójklapowego- to zgnilizna drzew pestkowych. Zawsze tuz po kwitnięciu część gałązek zasycha, podobnie jak na wisienkach.
_________________ pozdrawiam arek
---------------------
oczko wodne żaden problem
PORADNIKPORTALSKLEP
Jedyną chorobą, na które mogą zapadać jest werticilioza, objawiająca się nagłym więdnięciem pojedynczych pędów krzewu. Porażonych roślin zwykle nie da się już uratować. W celu ograniczenia występowania choroby, ważne jest aby perukowce sadzić na glebach ciepłych i przepuszczalnych, nigdy na glebach ciężkich i podmokłych.
Ostatnio zmieniony przez AurorA 2010-08-11, 22:50, w całości zmieniany 1 raz
Wysłany: 2010-08-12, 06:48 Re: Problem z perukowcem
Bajbas napisał/a:
Cześć,
mam problem z perukowcem. Niektóre gałęzie więdną. Zaczęło sie to dwa lata temu, pod koniec lata zwiędła najdłuższa młoda gałąź (krzak jest niski, 1,5 metra maks). Przycięta, na wiosnę dała przyrosty. Ale rok później to więdniecie dotyczyło już 2-3 gałęzi, w tym roku już z 5-7. Wycinałem je, ale widzę, że to nic nie daje. Czy to się da jakimś opryskiem zwalczyć? Inne gałęzie - zero problemu. Obawiam się, że tylko na razie. jakby ktoś miał pomysł co z tym zrobić będę zobowiązany, bo to ulubiony krzaczor żony, w dodatku tuż nad okiem.
Bajbas
Choroba ( już nie jednokrotnie o niej wspomniałem) nazywa się Wericilioza, grzyb przetyka tkanki przewodzące, co jest powodem szybkiego zamierania części roślin.
Szczególnie atakuje catalpy a nie szczędzi też perukowców.
My w ogrodzie wycinamy zwiędłe gałęzie , palimy.
W ziemie wsypujemy proszek Captan(mieszamy z glebą) i wszystko pryskamy środkiem grzygobójczym, zazwyczaj Topsin.
Narzędzia po zabiegu należy wsadzić do formaliny, bądź bynajmiej przemyć spirytusem.
Choroba jest perfidna, bo jest nie do zwalczenia.
Jak już Bajbas odbudują się twoje perukowce, ona uderzy za rok , za dwa(trudno powiedzieć) powtórnie.
Najważniejsze jest sadzenie roślin w odpowiednich warunkach, wówczas zdrowo trzymane rośliny choroba nie tyka.
Amadyn wyżej dał ciekawe linki na ten temat.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum