Jeśli chodzi o formę dziką (Sazan) to nie wiem, ale karpie generalnie odradzam.
Kiedyś miałem, ale w zimie padły, choć inne ryby przeżyły.
Ten karp widoczny na zdjęciu pod spodem był pierwszą ryba w oczku mojego brata, niestety tak niszczył rośliny, że szybko skończył na patelni.
karp.jpg w tle oczko, na pierwszym plania brat i karp
Plik ściągnięto 18367 raz(y) 12,73 KB
_________________ pozdrawiam arek
---------------------
oczko wodne żaden problem
PORADNIKPORTALSKLEP
Dwa połączone oczka mają około 5000 litrów,przy czym większe ma około 4000 l.
Mam w planie wybudowanie jeszcze jednego (jakieś 10 000 litrów) już w innym miejscu.
Jak znajdzie się czas to jeszcze w tym roku.
Muszę znaleźć dodatkowe miejsce na rośliny, bo chciałbym mieć jeszcze parę ciekawych gatunków a w starym oczku miejsca brakuje.
_________________ pozdrawiam arek
---------------------
oczko wodne żaden problem
PORADNIKPORTALSKLEP
Pomógł: 37 razy Dołączył: 27 Sty 2006 Posty: 1600 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2006-02-06, 13:06
JacekN8 napisał/a:
A jeszcze jedno pytanko, A karpie formy dzikiej moge wpuścić??? Jeśli tak wpuściłbym narasie 1 sztuke o masie 0,7Kg
Sazany, czyli dzikie karpie można oczywiście do oczka wpuścić, ale pożytku z nich żadnego nie będzie poza ewentualnym "podtuczeniem" z zamiarem późniejszego zjedzenia. W oczku są płochliwe i w zasadzie niewidoczne. Ponadto przyniesione z naturalnego siedliska mogą być bezobjawowymi nosicielami chorób i pasożytów.
Pomógł: 48 razy Dołączył: 28 Sty 2006 Posty: 1436 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2006-02-08, 00:18
Hubert napisał/a:
Sazany, czyli dzikie karpie można oczywiście do oczka wpuścić, ale pożytku z nich żadnego nie będzie poza ewentualnym "podtuczeniem" z zamiarem późniejszego zjedzenia. W oczku są płochliwe i w zasadzie niewidoczne. Ponadto przyniesione z naturalnego siedliska mogą być bezobjawowymi nosicielami chorób i pasożytów.
Przepraszam że się czepiam, ale czy nie mylisz karpia sazana z karpiem pełnołuskim. Bo to dwa różne gatunki. Cytuję.."Obecnie karp (tzw. SAZAN) w warunkach naturalnych występuje w zlewiskach Morza Czarnego, Kaspijskiego, Aralskiego i Azowskiego.
Karp, występujący u nas w jeziorach i rzekach, jest albo uciekinierem ze stawów sztucznych, albo został tam wprowadzony przez zarybianie. W naszych warunkach w takich wodach karp nie rozradza się."...ŹRÓDŁO
Mam u siebie 4 karpie trzy lustrzenie i jeden pełnołuski, i muszę Ci powiedzieć że w moich miejskich warunkach ryby pływają pod powierzchnią szczegółnie wtedy gdy ktoś podejdzie w pobliże oczka, oczekują na jakieś kąski które im dzieciaki serwują, a jaką mają radochę jak karp wsysa w siebie te smakołyki z powierzchni wody. W lato bardzo lubią pływać pod samą powierzchnią wynurzając całą płetwę grzbietową nad powierzchnie wody. Złapałem je na wędkę 4 lata temu na stawach w Pruszkowie, miały wtedy po 10 cm długosci, obecnie mają ok 30 - 35 cm. A że ryb nie dokarmiam systematycznie to nie rosną zbyt szybko.
i nie trzymam ich w celach konsumcyjnych, mimo iz jestem wędkarzem i lubię jeść ryby to nie potrafił bym zjeść czegoś co hoduję, na rolnika bym się nie nadawał.:)
Pomógł: 37 razy Dołączył: 27 Sty 2006 Posty: 1600 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2006-02-08, 10:25
Paweł napisał/a:
Przepraszam że się czepiam, ale czy nie mylisz karpia sazana z karpiem pełnołuskim.
sazan rzeczywiście jest dzikim karpiem rodem ze zlewisk M. Czarnego i Kaspijskiego, ale jednoczesnie przodkiem wszystkich form hodowlanych, które powtórnie zdziczały w rzekach i jeziorach Europy. Większość ichtiologów określa sazana jako karpia pełnołuskiego, ale z drobną łuską i zdziczałego. Polecam link: http://www.lakefishing.com.pl/karp/index.php Ponadto w Polsce w wyjątkowo gorące lata w zbiornikach niezbyt głębokich dochodzi czasem do sporadycznego tarła sazanów, ale przeżywalność larw jest znikoma, a praktycznie żadna.
Pomógł: 37 razy Dołączył: 27 Sty 2006 Posty: 1600 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2006-02-08, 10:32
Paweł napisał/a:
Złapałem je na wędkę 4 lata temu na stawach w Pruszkowie
Pawle, to łapiemy ryby niedaleko siebie, bo ja jako brwinowianin wędkuję na glinkach w Brwinowie, Koszajcu i niedaleko Milanówka, rzadziej pod Grodziskiem. Coś tam konkretnego pływa jeszcze w "twoich" stawach, bo u nas totalna kicha? W dołkach pod Pruszkowem monitoruje jedynie populacje kumaków nizinnych oraz łapię plankton dla ryb akwariowych.
Pomógł: 48 razy Dołączył: 28 Sty 2006 Posty: 1436 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2006-02-08, 20:49
Hubert napisał/a:
Pawle, to łapiemy ryby niedaleko siebie, bo ja jako brwinowianin wędkuję na glinkach w Brwinowie, Koszajcu i niedaleko Milanówka, rzadziej pod Grodziskiem. Coś tam konkretnego pływa jeszcze w "twoich" stawach, bo u nas totalna kicha? W dołkach pod Pruszkowem monitoruje jedynie populacje kumaków nizinnych oraz łapię plankton dla ryb akwariowych.
Hubert, w Pruszkowie byłem wtedy służbowo, stawy znajdują się na terenie ośrodka MSW (na tyłach pomnika przy wylotówce na Grdzisk) kręciliśmy tam flim. A że miałem dużo wolnego czasu, jako operator agregatu prądotwórczego (taką fuchę wtedy robiłem), siedzieliśmy tam 8 dni, zabrałem kiedyś kijki i z nudów maczałem spławikówkę w jednym ze stawów i jakie było moje zdziwienie jak załapał mi się maluszek karp (10 cm), wrzuciłem go do siatki z myślą o oczku, złapałem wtedy jeszcze trzy sztuki. Nie byłem tam od tamtej pory ani razu.
Pomógł: 37 razy Dołączył: 27 Sty 2006 Posty: 1600 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2006-02-09, 10:53
Cytat:
stawy znajdują się na terenie ośrodka MSW
Pawle, to miałeś szczęście łowić na zarezerwowanych dla elity wodach. Ja z Aurorą jedynie eksplorujemy drobne cieki wodne niedaleko tych stawów przepływające przez pobliskie łąki, głównie w poszukiwaniu ciekawych roślin błotnych i nabrzeżnych. W kanale melioracyjnym na łąkach parzniewskich Aurora odkrył raz przepiękne stanowisko okrężnicy bagiennej.
Pomógł: 48 razy Dołączył: 28 Sty 2006 Posty: 1436 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2006-02-09, 13:06
Z tym elitarnym łowiskiem to nie tak, z tego co wiem nikt tam nie łowi, stawy zapuszczone wyglądają jak by tam nie było gospodarza.
Podobną jak Wasza sytuację miałem z osoką aloesowatą. Trafiłem zupełnie przypadkowo na jej naturalne STANOWISKO
Na Liwcu 2 km za Liwem w kier na Węgrów. Jest tam starorzecze które mnie zauroczyło. Wziąłem kilka roślin do oczka, fotkę masz w galerii (3 fotografia), niestety po dwóch latach od posadzenia puźną jesienią odmulałem oczko i razem z mułem wywaliłem niechcący przetrwalnki osoki.
Podobne stanowisko spotkałem na starorzeczu Narwi 6 km przed Pułtuskiem, na tzw. wśród wędkarzy "zakręcie". Narew gwałtownie zawija meandrem, nawiasem mówiąc jest tam kapitalne leszczowe stanowisko, w samym środku nurtu. Po wewnetrznej stronie tego zawijasa brzeg jest porośnięty pasem trzczin i w tym pasie jest wąska na jakieś 2 m przerwa, wpada tam kanałek który łączy Narew właśnie z tym starorzeczem, wpływa się tam łódką pchając ją wiosłem z rufy, inaczej się nie da, tak wąsko.
Po paru metrach wpływasz w inny świat, powalone w poprzek kanałku drzewa, przeciskasz się przez zarośla paproci porastające obficie brzegi, teren wokól porośnięty laskiem mieszanym. Po ok. 200 m wpływasz na otwrtą przestrzen starorzecza i doznajesz szoku, wrazenie niesamowite.
Całe starorzecze porosnięte roślinnością podwodną, głownie moczarką, a na powierzchni duże skupiska osoki i grzybienia białego, brzegi gęsto porośnięte trzcziną i tatarakiem A najciekawsze jest to, że nie ma możliwości dojścia z brzegu nad starorzecze (bagna), jedynie tylko przez ten wąski kanałek. Dlatego wygląda to wszystko dziko i naturalnie, bo wśród wędkarzy łowiących na "zakręcie"panuje nie pisane prawo, nie łapiemy ryb na starorzeczu, nazwanym przez stałych bywalców "amazonką", ze względu na bogactwo roslinności, mimo że jest to królestwo szczupaka i pięknych krasnopór. Tyle że z drugiej strony jest to bardzo trudne stanowisko. ze względu na gęstą roślinnośc podwodną i pływającą porastającą tą wodę.
Sam "zakręt" też jest, że tak powiem, elitarny bo dostać się tam można jedynie łodzią, płynąc ze stanicy PZW ok 3 km. w górę Narwi. Rane boskie jak mnie tam ciągnie....
Cicho, spokojnie nikt ci z plecami nie łazi i nie pyta jak biorą, no i ta roślinność. Tam płynie się po to aby odpoczać, wyłączyć się i wtopić w Przyrodę, nie ważne są ryby, ważne są wrażenia jakie się z tamtąd wynosi.
Ale mnie wzięło...:)
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum