piękne roslinki,myślę że to ich zasługa,że wodę masz tak przejrzystą.
Biore z ciebie przykład i jutro wyruszam po nowe rosliny nad pobliską rzeke.
Nawet od szwagra pożyczyłem wodery.
Pozdrawiam.Darek
http://forum.oczkowodne.net/viewtopic.php?t=3484
Pomógł: 5 razy Dołączył: 02 Maj 2009 Posty: 131 Skąd: Katowice
Wysłany: 2009-08-02, 19:26
Cytat:
Oj, zapewniam, że nadejdzie taki dzień, gdy będziesz musiał trochę osadu usunąć
Aby maksymalnie odsunąć ten dzień w czasie, założyłem dzisiaj kąpielówki (a w pewnym momencie nawet maskę do nurkowania) i całe dzisiejsze upalne popołudnie (zapowiadali 34 stopnie) spędziłem w wodzie, penetrując dno centymetr po centymetrze, wyrywając glony nitkowate i zbierająć obumarłe szczątki roślin, które już zaczęły się przeobrażać w szlam. Nazbierałem tego pół wiadra!
Wspaniale spędziłęm dzień (ku zazdrości sąsiadów) i pożytecznie. Czułem się przy tym jak na rafie koralowej. Zewsząd otaczały mnie rybki i skubały po całym ciele (ponieważ czułem, że mnie słońce przypieka, zanurzyłem się po szyję - woda miała 25 stopni). W pewnym momencie żaba przypłynęła i sama usiadła mi na ręce. Jesiotr szorował mnie swoimi wąsikami jak szczotką. Poruszałem się bardzo powoli, aby nie zmącić wody i nie uszkodzić roślin. Przeżycie było niesamowite.
Jak komuś będzie doskwierać upał i będzie miał coś do zrobienia na dnie oczka, radzę postąpić podobnie.
Pomogła: 84 razy Dołączyła: 22 Mar 2009 Posty: 2513 Skąd: Słupsk
Wysłany: 2009-08-02, 22:10
A zdjęcia z tej akcji ???
w tej masce i w ogóle !!
_________________ Mój akwenik online: http://91.222.160.54:7777/
Użytkownicy I Explorera logują się w oknie po lewej, wszyscy inni po prawej.
Użytkownik: "oczko" , Bez hasła
Dzwoń do mnie jak zobaczysz szczura, kota, obcego lub brak wody
Jeśli nie masz mojego numeru wyślij priv.
Dzięki za czujność i pomoc !
Pomógł: 5 razy Dołączył: 02 Maj 2009 Posty: 131 Skąd: Katowice
Wysłany: 2009-08-02, 23:09
ewa535 napisał/a:
A zdjęcia z tej akcji ???
w tej masce i w ogóle !!
Kto miałby je zrobić? Żona w sanatorium a syn na wsi. Ale zdjęcia wyszłyby świetne.
Zerknij do wątku o złotych orfach. Zamieściłem tam fotki jak orfy (podobno strasznie płochliwe) skubią mi rękę.
Pomogła: 84 razy Dołączyła: 22 Mar 2009 Posty: 2513 Skąd: Słupsk
Wysłany: 2009-08-02, 23:15
Właśnie idąc za Twoimi spostrzeżeniami zaczynam je oswajać i rzeczywiscie coś w tym jest ! Juz nie sypię ślimaków czy pokarmu z góry , tylko ustawiam się z brzegu niziutko i w zwolnionym tempie kładę pokarm na wodę. Wiesz kto jest najbliżej? Orfy i Koi ! Z kazdym karmieniem CORAZ bliżej! Wygląda ,że za lada dzień wyjdą z wody do mnie ! SEKSERKĄ NIE JESTEM ale to muszą być chłopaki !
_________________ Mój akwenik online: http://91.222.160.54:7777/
Użytkownicy I Explorera logują się w oknie po lewej, wszyscy inni po prawej.
Użytkownik: "oczko" , Bez hasła
Dzwoń do mnie jak zobaczysz szczura, kota, obcego lub brak wody
Jeśli nie masz mojego numeru wyślij priv.
Dzięki za czujność i pomoc !
Pomógł: 5 razy Dołączył: 02 Maj 2009 Posty: 131 Skąd: Katowice
Wysłany: 2009-08-07, 23:23
sebastianrost napisał/a:
Coś kiepsko rośnie Tobie ta lilia słabo z nią rozmawiasz ale oczko czyściutkie
Dzisiaj wypatrzyłem tuż nad dnem pierwszy kiełkujący pączek kwiatowy. Grzybień ma w tej chwili 12 liści i 2 są w drodze. Niestety nie będę świadkiem zakwitnięcia, bo wyjeżdżam na 2 tygodnie. Z tego też powodu nieprędko zamieszczę kolejne odcinki historii budowy oczka.
Życzę wszystkim oczkomaniakom udanych wakacji.
Pomógł: 5 razy Dołączył: 02 Maj 2009 Posty: 131 Skąd: Katowice
Wysłany: 2009-10-14, 10:20
Długo się nie odzywałem, bo najpierw były wakacje, a teraz jestem bardzo zajęty.
Grzybień zakwitł, gdy byłem w Grecji. Po powrocie załapałem się jeszcze na kilka ostatnich dni kwitnięcia. Zrobiłem zdjęcia, jak znajdę czas, to zamieszczę. W sumie wypuścił już 27 liści, z czego 13 usunąłem, bo zdążyły zżółknąć. Nie widać, aby rosły następne (a wodę mam dalej kryształową).
Orfy nie zdołały zjeść całego narybku karasi, kilkanaście sztuk zdołało podrosnąć, z czego 4 odłowiłem i wpuściłem do pobliskiej rzeki, aby nie przerybiać na zimę. Wszystkie ryby czują się świetnie.
Postanowiłem odłowić dorosłe dzikie karasie, aby w przyszłości mieć tylko kolorowe potomstwo, ale nie wiem, jak to zrobić. Normalnie, to one są oswojone, podpływają do ręki i skubią. Ale jak mnie tylko zobaczyły z siatką, natrychmiast czmychnęły na drugi koniec zbiornika i cały czas trzymają się po przekątnej. Aby przyzwyczaić je do siatki, zostawiłem ją zanurzoną w wodzie (tkwi tak już kilka tygodni). Czasami macham nią w toni wodnej, aby odłowić glony nitkowate. Ale ciągle nie jestem w stanie zwabić karasi w pobliże siatki, nawet sypiąc im ulubiony pokarm dla jesiotrów. Nie chcę robić totalnego polowania i straszyć ryb, aby nie stracić ich zaufania. Nie wchodzi też w grę spuszczenie wody, bo postanowiłem tego nigdy nie robić - ciagle zachwycam się jej stanem. Jedyne, co mi zostaje, to przyczaić się i złapać je jednym szybkim ruchem, aby inne ryby się nie zorientowały. Czy macie jakieś doświadczenia w tej dziedzinie i możecie coś poradzić?
Z innych wieści, to postawiłem tuż nad oczkiem rustykalną altankę i teraz mam gdzie usiąść z piwkiem lub też pisać uczone artykuły, słuchając plusku wody. Fotki niebawem.
[quote="A#O"]
Jedyne, co mi zostaje, to przyczaić się i złapać je jednym szybkim ruchem, aby inne ryby się nie zorientowały. Czy macie jakieś doświadczenia w tej dziedzinie i możecie coś poradzić?
Pomógł: 5 razy Dołączył: 02 Maj 2009 Posty: 131 Skąd: Katowice
Wysłany: 2009-10-16, 12:39
Dzięki za info. Sęk w tym, że ja chcę złapać duże ryby. Dzieci na szczęście są tak głupie, że same się pchają do siatki - tak właśnie złapałem te 4 - same się zaplątały.
Pomógł: 7 razy Dołączył: 30 Mar 2009 Posty: 347 Skąd: Biała P./Olsztyn
Wysłany: 2009-10-16, 13:33
Ja bym zakupił zwykłą siatkę wędkarską do przetrzymywania ryb, oczywiście wymiarami odpowiadającymi Twojemu oczku. Wstawił tak żeby gardło/obręcze były napięte (a nie leżały plackiem na dnie). Następnie linkę przywiązałbym za obręcz od strony wlotu a drugi koniec do kija. Rybki są ciekawskie i po jakimś czasie będą wpływać. Jak wpłynie większość lub wszystkie podnosisz do góry i są Twoje.
Może zrobić tak, że ścisnąć wlot do siatki jakimś sznurkiem by zmniejszyć średnicę. Wtedy rybka wchodzi ale z wypłynięciem jest już ciężej. Potem przychodzisz i sprawdzasz czy coś jest. Oczywiście nie zostawiaj tego na cały dzień bo ryby dostaną takie szoku, że padną. Także pamiętaj by wlot do siatki nie był za wąski bo ryba i na wlot nie trafi
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum