wyposażenie do oczka wodnego rośliny wodne pokarmy dla ryb preparaty i lekarstwa i dla ryb lampy uv, filtry, pompy




Strona Główna Oczko wodne - forum
Forum miłośników oczek wodnych.

FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  AlbumAlbum

Poprzedni temat «» Następny temat
Oczko A#O
Autor Wiadomość
samuraj 
Przyjaciel forum



Pomógł: 69 razy
Dołączył: 17 Sie 2006
Posty: 1931
Skąd: opolskie
Wysłany: 2009-07-01, 12:28   

A#O napisał/a:
Jasny piaseczek, który w słoneczne dni rozświetlał całą objętość wody, zniknął w brudzie. Przykry widok. Ciekawe, czy przyroda jakoś to przetrawi?


To jest normalne . Wiele razy wcześniej w innych postach była mowa o tym że po czasie osady denne pokrywaja całe dno więc bez sensu jest sypanie na dno piasku czy żwiru
_________________
pozdrawiam Darek

Ryzyko zwiększa przyjemność......żyje się tylko raz :)
 
 
A#O 
Bywalec



Pomógł: 5 razy
Dołączył: 02 Maj 2009
Posty: 131
Skąd: Katowice
Wysłany: 2009-07-02, 16:28   

Zanim zajmę się historią oczka, jeszcze kolka fotek współczesnych. Skutków ulewy już prawie wogóle nie widać - woda kryształ i dno w miarę czyste (nie widać tego wyraźnie na zdjęciach ze względu na kierunek promieni słonecznych).

samuraj napisał/a:
bez sensu jest sypanie na dno piasku czy żwiru

Z tym się nie zgodzę. Wyobraź sobie, jak wyglądałyby te zdjęcia, gdyby zamiast tych wszystkich kamieni, piasku i żwiru była na wierzchu goła folia? Gdzie zakorzeniałyby sie rośliny? Na czym możnaby oprzeć oko? Gdzie chowałyby się zwierzęta?
Być może za jakiś czas się to zabrudzi, ale narazie mogę się cieszyć kontaktem z naturą a nie plastikiem.


Grzybień, którego perypetie opisywałem w dziale o liliach, ma już cztery liście. Zacząłem też budować płot (do tej pory w moim ogrodzie, poza oczkiem, nie było absolutnie niczego - nawet płotu). Z przykrych wiadomości: jeden z moich najweselszych i najbardziej towarzyskich karasi niespodziewanie zmarł tej nocy śmiercią gwałtowną, co opisałem w dziale o chorobach ryb.
_________________
Pozdrawiam, Adam
http://forum.oczkowodne.n...p?p=72987#72987
Ostatnio zmieniony przez A#O 2009-07-02, 16:39, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
samuraj 
Przyjaciel forum



Pomógł: 69 razy
Dołączył: 17 Sie 2006
Posty: 1931
Skąd: opolskie
Wysłany: 2009-07-02, 16:37   

A#O napisał/a:
Z tym się nie zgodzę. Wyobraź sobie, jak wyglądałyby te zdjęcia, gdyby zamiast tych wszystkich kamieni, piasku i żwiru była na wierzchu goła folia? Gdzie zakorzeniałyby sie rośliny?


Nie pisałe,m o kamieniach tylko o piasku i żwirze.Rośliny wodne ukorzenią się między samymi kamieniami-- tzw uprawa hydroponiczna.Wiele razy pisałem , że u mnie w oczku po za liliami wszystkie rośliny tak rosną i mają się bardzo dobrze
_________________
pozdrawiam Darek

Ryzyko zwiększa przyjemność......żyje się tylko raz :)
 
 
A#O 
Bywalec



Pomógł: 5 razy
Dołączył: 02 Maj 2009
Posty: 131
Skąd: Katowice
Wysłany: 2009-07-05, 21:53   

Aby w przyszłości uniknąć zalewania oczka przez zbyt intensywny deszcz od strony skarpy, dokonałem dzisiaj małej przebudowy. Mianowicie wykopałem z ziemi na skarpie folię, pod jej najwyższy fałd (na granicy skalniaka) nawciskałem małych kamieni, aby go jeszcze bardziej podwyższyć, a na stępnie zakopałem spowrotem. Prace wykonałem na połowie długości oczka, bo na pierwszej połowie analogicznie postąpiłem na wiosnę, po tym jak zalało mnie błotem podczas intensywnych roztopów i deszczu. W ten sposób cała długość oczka od strony skalniaka jest już na górze zabezpieczona foliowym wałem wystającym kilka cm ponad teren skarpy.


Przy okazji posadziłem kilka roślin.


W najbliższym czasie mam zamiar gęsto obsadzić całą skarpę. Tuż przy skalniaku planuję jakieć rośliny płożące, które wylewałyby się w dół na kamienie i optycznie zmniejszyłyby martwą naturę. Czy moglibyście mi zasugerować jakieś gatunki?
_________________
Pozdrawiam, Adam
http://forum.oczkowodne.n...p?p=72987#72987
 
 
A#O 
Bywalec



Pomógł: 5 razy
Dołączył: 02 Maj 2009
Posty: 131
Skąd: Katowice
Wysłany: 2009-07-06, 23:45   Historia oczka A#O - część I - prehistoria

W końcu zebrałem się, aby zamieścić obiecany fotoreportaż z budowy mojego oczka. Materiał jest dość obszerny, więc z konieczności będę go zamieszczał w odcinkach. Na bieżąco komentujcie, co zrobiłem dobrze, a co źle i można było lepiej. Ja już nic zmienić nie mogę - efekt końcowy znacie. Ale to forum czytają inni i może im się ta dyskusja na coś przyda.

W nowym domu mieszkam od jesieni ubiegłego roku. Taki widok miałem za oknem pół roku przed wprowadzeniem się:


Powoli z tego chaosu zaczął się wyłaniać ogródek 9m x 9m ze skarpą.


Tu już mam kawałek płotu otaczającego całe osiedle. Widać, że skarpa jest podatna na rozmycie i trzeba będzie coś z nią zrobić.


Wprawdzie ogródek nie miał jeszcze wytyczonych granic, ale ja już wbijałem kołki, aby sobie wyobrazić, jak będzie rozmieszczone moje oczko. Mam oczko przy domku letniskowym na wsi, spędzam przy nim całe godziny, więc nie wyobrażałem sobie tego ogrodu bez stawiku. Wiedziałem, że to musi być pierwszy element mojego ogrodu, bo potem nie będzie wiadomo, co zrobić z wydobytą ziemią. Szczupłe miejsce nie pozwalało zaszaleć, niemniej, aby przedsięwzięcie miało sens, postanowiłem przestrzegać pewnych podstawowych reguł wyczytanych w książkach i artykułach, oraz wynikających z moich wcześniejszych doświadczeń:
1) Objętość minimum 3 m3, aby możliwe było zachowanie równowagi biologicznej bez ingerencji z zewnątrz.
2) Brzegi niezbyt strome (max 45 st.), aby nie zaburzać naturalnej cyrkulacji wody i nie tworzyć stref beztlenowych.
3) Głegobość ok. 1 m, aby móc trzymać ryby. Ponieważ dno w najgłębszym miejscu powinno być na możliwie dużym obszarze płaskie (strefy beztlenowe - znam to ze wsi!), w połączeniu z pkt 2) wymusza to szerokość w najszerszym miejscu minimum 2,5 m i jest to ostateczny kompromis, biorąc pod uwagę niewielkie rozmiary ogródka.
4) Obszerna strefa płytka, gęsto obsadzona roślinami i wymuszony obieg wody, by przepływała przez strefę płytką.


Skonsultowałem się z wybitnym fachowcem od terenów zielonych (podobno projektował nawet ogrody dla Mao Tse Tunga!). Poradził mi, abym umocnił skarpę deskami, by nie "płynęła" (w dłuższym horyzoncie czasowym ziemia zachowuje się jak ciecz i dlatego np. kamienie "wychodzą" na wierzch).
_________________
Pozdrawiam, Adam
http://forum.oczkowodne.n...p?p=72987#72987
 
 
A#O 
Bywalec



Pomógł: 5 razy
Dołączył: 02 Maj 2009
Posty: 131
Skąd: Katowice
Wysłany: 2009-07-07, 00:40   Historia oczka A#O - część II - początek kopania

Wracając do wspomianych desek (przekroczyłem limit czasu na edycję poprzedniego posta), ich zadaniem jest po prostu zgnić w ziemi. Ale do tego czasu skarpa się ustabilizuje, obrośnie roślinnością i nie będzie już płynąć.

Po umocnieniu skarpy przystąpiłem do kopania dołu.


Podłoże, to tłusty piasek poprzerastany gliną. Bliżej domu (w wybrzuszeniu wykopu) podłoże jest wymieszane i zanieczyszczone. Pewnie budowlańcy przeryli je podczas budowy kanalizacji.
Dokonywałem precyzyjnej segregacji każdej wydobytej łopaty. Wszelkie zanieczyszcenia do wiaderek. Sypki piasek pod dom, aby tam woda nie stała podczas intensywnych opadów. Z litej gliny (po zwilżeniu) udeptywałem murek w odległości 20 cm od wykopu. Wiedziałem, że po wydobyciu materiału z dziury teren podniesie się o ok. 10 cm. Twardy murek miał być solidnym oparciem dla krawędzxi folii, za nim sypałem bardziej miałkie frakcje ziemi. Oprócz tego zyskiwałem płytką półkę dookoła oczka, niezbędną do obsadzenia roślinami przybrzeżnymi.


Skarpę umocniłem siatką plastikową, przybitą do wkopanych uprednio desek. Dziury wyżlobione w skarpie przez wodę łatałem wydobytą gliną.


Głębokość oczka rośnie podwójnie: pogłębia się wykop a jednocześnie podnosi teren. Wysokość glinianego murka jest wyznacznikiem nowego poziomu ogródka (cały czas kontroluję to poziomicą). Gdyby nie ten pomysł z gliną, po rozłożeniu folii i nalaniu wody strefa brzegowa zapadłaby się. Glinę cały czas zraszam i maksymaknie ubijam.


Cią dalszy nastąpi (mam nadzieję, że następnym razem fotosik będzie nieco żwawszy).
_________________
Pozdrawiam, Adam
http://forum.oczkowodne.n...p?p=72987#72987
 
 
A#O 
Bywalec



Pomógł: 5 razy
Dołączył: 02 Maj 2009
Posty: 131
Skąd: Katowice
Wysłany: 2009-07-30, 01:40   Historia oczka A#O - część III - kopanie i napełnianie

Widok pod koniec pracowitego dnia. Oczko nie ma jeszcze docelowej głębokości.


Cały czas segreguję wydobyty materiał. Gliną zalepiam wyrwy w skarpie i buduję murek, ubijając go widocznym tłuczkiem. Czysty piasek wywożę pod dom. Piasek z dużą ilością gliny rozprowadzam po całym ogrodzie. Na widoczną na zdjęciu płachtę wsypuję piasek z małą domieszką iłów celem wsypania go spowrotem do oczka po założeniu folii. Wyczytałem w literaturze, że podłoże dla roślin powinno się składać z mieszanki piasku i gliny w stosunku 2:1. Ja nie musiałem nic mieszać - gotową mieszankę wydobywałem z wykopu.


Koniec kolejnego dnia pracy. Wykop gotowy, cały ogród zniwelowany i wypoziomowany. Już miałem udać się na zasłużony wypoczynek, gdy zadzwoniła żona z wiadomością, iż na tą noc zapowiadają straszne ulewy. Ponieważ całą robotę mógłby szlag trafić, wyskoczyłem po ciemku na ogród i zacząłem rozkładać folię.


Oczko należało zalać, aby woda deszczowa nie podeszła pod spód folii i nie rozmyła wykopu. Przy pierwszym napełnieniu trzeba zawsze spisać licznik.


Oczko rano. Folia miała rozmiary 7x6 m. Kopiąc dziurę planowałem położyć ją wzdłuż, ale zaryzykowałem i położyłem w poprzek, tak, aby jej długość wystarczyła na przykrycie skarpy. Jak widać, okazała się za wąska - nie dała się wywinąć na brzegi w najszerszym miejscu. Najpierw dokleiłem paski uciętej folii specjalną taśmą, która reklamowana była jako "pełna odporność na warunki atmosferyczne". Ale taśma okazała się lipna i przyklejone paski odkleiły się. Ostatecznie zwęziłem oczko o kilka cm, podsypując folię gliną.


Ulewa rzeczywiście była straszna. Tak wyglądał sąsiedni ogródek. Następnej nocy przyszedł jeszcze większy deszcz i wszystkie sąsiednie posesje zamieniły się w jednolite bajora. Tylko u mnie była wyspa, bo teren miałem podniesiony ziemią z wykopu. Zwróćcie uwagę na rozmyte skarpy! Strach pomyśleć, jak wyglądałby mój wykop, gdyby nie telefon żony z ostrzeżeniem.


Folię u góry należało zamocować na stałe, aby się nie obsuwała. Wykopałem więc rowek na skarpie, włożyłem krawędź folii i zasypałem. Popełniłem tutaj błąd - garb na samej krawędzi skarpy zrobiłem zbyt niski, nie uwzlędniający w pełni grubości warstwy ziemi, jaką później nawiozłem. W następnych miesiącach, podczas intensywnych opadów, spowodowało to dwukrotnie przelanie się z góry do oczka zanieczyszczonej wody. Stąd remont, który opisałem kilka postów wyżej.


Ta sama operacja widziana z innej perspektywy.


Folia po wkopaniu.


Kolejny dzień po nocnych opadach. Sąsiedzi są zupełnie zatopieni, a u mnie nic złego się nie dzieje, tylko woda jest mętna. Skarpa u mnie zabezpieczona, a u sąsiadów rozmyta.
Na początku tego wątku kilka osób skrytykowało skalniak nad oczkiem. Patrząc na to zdjęcie, już chyba widać, dlaczego nie mogłem tam zrobić nic innego. Gdybym nie położył tej folii w taki sposób, każdy deszcz byłby dla mnie katastrofą.


cdn.
_________________
Pozdrawiam, Adam
http://forum.oczkowodne.n...p?p=72987#72987
 
 
A#O 
Bywalec



Pomógł: 5 razy
Dołączył: 02 Maj 2009
Posty: 131
Skąd: Katowice
Wysłany: 2009-08-01, 19:27   

W ramach przerywnika, kilka zdjęć współczesnych. Woda jest nadal bez zarzutu, ale dno zrobiło się mdłe z powodu glonów nitkowatych. W czasie mojej nieobecności wykluły się 3 pokolenia karasi, ale stado niekarmionych orf ograniczyły ich populację do kilku niedobitków ukrywających się w gęstej roślinności.
Część głęboka (ta ciemna plama w najglębszym miejscu, to rozrastający się łan moczarki):

Część płytka:

Dziękuję za uwagę.
_________________
Pozdrawiam, Adam
http://forum.oczkowodne.n...p?p=72987#72987
 
 
sebastianrost 
Hobbysta



Pomógł: 13 razy
Dołączył: 16 Sie 2008
Posty: 382
Skąd: Poznan-Rokietnica
Wysłany: 2009-08-01, 20:23   

Coś kiepsko rośnie Tobie ta lilia słabo z nią rozmawiasz ale oczko czyściutkie
_________________
http://picasaweb.google.c...rost/OczkoNoca#

Pozdrawiam Sebastian
 
 
 
A#O 
Bywalec



Pomógł: 5 razy
Dołączył: 02 Maj 2009
Posty: 131
Skąd: Katowice
Wysłany: 2009-08-01, 21:04   

Temat mojej lilii był wałkowany w dziale lilie wodne. Jest to prawdopodobnie efekt zbyt późnego jej posadzenia (końcówka września) od razu na głębokości 2 razy większej niż rosła wcześniej i połamania liści podczas transportu.
Pierwszy liść wyszedł w połowie czerwca, ale teraz szybko nadrabia.
_________________
Pozdrawiam, Adam
http://forum.oczkowodne.n...p?p=72987#72987
 
 
melek 
Przyjaciel forum


Pomógł: 61 razy
Dołączył: 04 Cze 2007
Posty: 1998
Skąd: Pobiedziska
Wysłany: 2009-08-01, 21:18   

A#O napisał/a:
Jest to prawdopodobnie efekt zbyt późnego jej posadzenia (końcówka września) od razu na głębokości 2 razy większej niż rosła wcześniej i połamania liści podczas transportu.

Żadne z wymienionych jak dla mnie nie są przyczyną sytuacji jaką masz.
 
 
sebastianrost 
Hobbysta



Pomógł: 13 razy
Dołączył: 16 Sie 2008
Posty: 382
Skąd: Poznan-Rokietnica
Wysłany: 2009-08-01, 21:27   

melek napisał/a:
A#O napisał/a:
Jest to prawdopodobnie efekt zbyt późnego jej posadzenia (końcówka września) od razu na głębokości 2 razy większej niż rosła wcześniej i połamania liści podczas transportu.

Żadne z wymienionych jak dla mnie nie są przyczyną sytuacji jaką masz.



Wrześniowa roślinka wg mnie powinna mieć więcej liści i kwiaty


Ja swoją sadziłem w maju a w zasadzie koniec maja mam mnustwo liści i oczywiscie kwiaty
_________________
http://picasaweb.google.c...rost/OczkoNoca#

Pozdrawiam Sebastian
 
 
 
koczisss
[Usunięty]

Wysłany: 2009-08-01, 21:29   

A#O napisał/a:
Temat mojej lilii był wałkowany w dziale lilie wodne. Jest to prawdopodobnie efekt zbyt późnego jej posadzenia (końcówka września) od razu na głębokości 2 razy większej niż rosła wcześniej i połamania liści podczas transportu.
Pierwszy liść wyszedł w połowie czerwca, ale teraz szybko nadrabia.


To nie to. Widzisz, ja w zeszłym roku kupiłem wiosną tomocika, wypuściła sporo liści i było chyba z 6 kwiatów, a w tym roku myślałem, że zginęła. Teraz ma 6 liści, a o kwiecie można zapomnieć. Pewnie problem leży w podłożu, u Ciebie również może być taka przyczyna.
 
 
A#O 
Bywalec



Pomógł: 5 razy
Dołączył: 02 Maj 2009
Posty: 131
Skąd: Katowice
Wysłany: 2009-08-01, 21:37   

koczisss napisał/a:
Pewnie problem leży w podłożu, u Ciebie również może być taka przyczyna.

Podłoże, to piasek, glina, kamienie i to, co było w doniczce (czarna tłusta ziemia). W sumie kilkanaście cm. Od góry przysypałem żwirkiem i przyłożyłem kamieniem dla zabezpieczenia.
_________________
Pozdrawiam, Adam
http://forum.oczkowodne.n...p?p=72987#72987
 
 
koczisss
[Usunięty]

Wysłany: 2009-08-01, 21:51   

A#O napisał/a:
koczisss napisał/a:
Oczywiście żwir na dnie ma swoje minusy, bo jak przyjdzie czas na czyszczenie oczka, to trudno będzie to jakoś ze sobą pogodzić, ale nie zmienia to faktu, ze rośliny zwłaszcza te podwodne czują się lepiej na wolności.

Nie chcę się zarzekać, bo oczko ma dopiero niecały rok, ale mam nadzieję, że nie będę go musiał nigdy czyścić. Narazie osadów jest bardzo mało. Poświęcam dużo czasu na wypatrywanie i usuwanie wszystkich gnijących części roślin i opadłych liści. Może to coś pomoże.


Oj, zapewniam, że nadejdzie taki dzień, gdy będziesz musiał trochę osadu usunąć :)

Po 3 latach w moim już jest sporo osadów, nie da się tego uniknąć, zwłaszcza jesienią.
Czym jest więcej roślin, tym trudniej to wszystko czyścić. Zwłaszcza jest problem z podwodnymi, które sobie rosną, zamierają i tak w koło pierdoło nawet tego nie widać, a warstewka na dnie się odkłada.
 
 
Advertisement
..:: Sponsor ::..




Pomógł: 8 razy
Dołączył: 25.01.2007
Posty: 4134
Skąd: USA





Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group

oczko wodne - poradnik praktyczny