Pomógł: 68 razy Dołączył: 14 Kwi 2009 Posty: 1871 Skąd: Kraków
Wysłany: 2015-06-19, 10:46
lasoch napisał/a:
Z tym bananowcem obok rewelacja
A ja polecałbym Ci Arundo donax (to po prawej). Piuropusz liści jak u wodza Apaczów, ze dwa centymetry średnicy łodyg, wysokie na parę metrów - jak klimat pozwoli. Roślina warta spróbowania uprawy, ale w miejscu, gdzie nie stworzy dysonansu z mniejszymi okazami.
Pomógł: 60 razy Dołączył: 22 Wrz 2012 Posty: 1851 Skąd: Lasochów - woj. Św.
Wysłany: 2015-06-19, 19:55
Wpisałem w google i stwierdziłem , że wygląda znajomo Okazało się że to trzcina laskowa i może to kiedyś sobie kupię, bo wydaje mi się że jest z całej trójki najłatwiejsze w uprawie
Pomógł: 68 razy Dołączył: 14 Kwi 2009 Posty: 1871 Skąd: Kraków
Wysłany: 2015-06-22, 12:13
Dzisiaj udało mi się wreszcie wyeksmitować z dna koipondu filtr mechaniczny z ovatą, który zasila kolumnę złoża zraszanego. Wszystkie przewody poszły pod ziemię, a przestrzeń pod podestem pomieściła dodatkowy zbiornik, który podłączyłem do wyjścia z prefiltra cyklonowego. Czyli za cyklonem mam teraz równolegle 2 x 200 l beczki i obieg filtracji ze złożem zraszanym.
Zbiornik podłączyłem poprzez zasuwę Valterra, super sprawa:
Zbiornik z filtrem. Stąd po przejściu przez ovatę woda wędruje pod ziemią do złoża zraszanego:
W zasadzie to wszystko jest pewną prowizorką. Docelowo pod podestem będą same komory betonowe, z różnym przeznaczeniem.
Pomógł: 68 razy Dołączył: 14 Kwi 2009 Posty: 1871 Skąd: Kraków
Wysłany: 2015-06-22, 15:38
czester 1 napisał/a:
po co ta ovata, skoro w cyklonie pracuje filtr zraszany?
często czyścisz tą ovate?
Ovata doczyszcza wodę z zawiesiny i pływających glonów. Podobnie jak u mireczkussa - takie hobby, ale nie tylko - mam czystą wodę idącą na złoże zraszane.
Czyszczę mniej więcej co tydzień. Teraz będzie o wiele wygodniej - nie muszę wyławiać filtra z dna oczka, łatwiejszy dostęp, poza tym w oczku łapał wszystko - grube i drobne, a tutaj po cyklonie - pozostanie tylko najdrobniejsza frakcja. Przy okazji sumuje się na opływie wydajność airlifta i tej pompy, co poprawiło znacznie usuwanie z dna osadu. W zasadzie same plusy.
Pomógł: 68 razy Dołączył: 14 Kwi 2009 Posty: 1871 Skąd: Kraków
Wysłany: 2015-06-30, 19:55
Dzięki, ręka drgnęła, a jakże, ale od czego obróbka?
KILERK1 napisał/a:
Super filmik,klimat dżungli. Tylko w tym układzie nie pasuje mi ta róża.Z tych skałek z parotkami mogła by sączyć się woda.
Różą, hmm... hier is der Hund begraben..., teściu tak to uwiecznił, nie mam na to rady. Ledwo go (psa) ominąłem budując oczko...
A skałki od samego początku były kiedyś klejone z myślą o strumyku. Kiedyś miał pełne 2 metry długości i prawie tyle wysokości, ale z czasem ekonomika przeważyła...
Przyjadę do Ciebie kiedyś po młode z własnego tarła. Albo kasarem w myślach podbiorę jakąś umyśloną samiczkę koi...żartowałem Masz potencjał i wiedzę, więc biję
_________________ Radek-na marzenia dobry jest każdy czas.
Pomógł: 68 razy Dołączył: 14 Kwi 2009 Posty: 1871 Skąd: Kraków
Wysłany: 2015-07-01, 08:31
Radzionek napisał/a:
Przyjadę do Ciebie kiedyś po młode z własnego tarła. Albo kasarem w myślach podbiorę jakąś umyśloną samiczkę koi...żartowałem
A poważnie, nie chciałbym aby koi miały tarło, bo z tego biorą się uszkodzenia ciała, a narybek - nie mam wiedzy i możliwości Japończyków, żeby cokolwiek z tego wyselekcjonować. Violetcie udało się uzyskać ładne sztuki z tarła, ciekaw jestem, jak postępowała. Do tego dochodzi jeszcze dobór tarlaków - u mnie jest sporo odmian o starej linii, jak Chagoi, Asagi - z tego trudno byłoby spodziewać się jakichś rewelacji. Z "trzeciej" strony - tarło to cień szansy (coś jak szóstka w Totolotka) na uzyskanie okazu, którego Japończyk na pewno nie włożyłby do boksu z typowym śmietniczkiem sprzedawanym na KoiBito czy Ornafish.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum