Pomógł: 14 razy Dołączył: 29 Cze 2007 Posty: 538 Skąd: Kraków i Okolice
Wysłany: 2014-11-04, 20:59
Woda w twoim oczku kryształowo przejrzysta, choć i u mnie podobnie, obserwuję szczegóły dna. Żaby jeszcze szukają kryjówek. Rybki (te od ciebie też) żerują, choć nie tak łapczywie jak wcześniej. W strumyku zieloniutko jak na wiosnę (przetacznik, marek-potocznik, mięty). Podobnie pistie w głównym zbiorniku. Osoki dały nura, a hiacynty powinienem powoli odłowić. Większość liści bananowca zważył przymrozek, ale jeszcze całej kępy nie wykopuję. Czekam na sygnał od Ciebie. Jeden z jego odrostów coś złamało przy nasadzie Nie wiem czy mróz, czy może kot? Na wszelki wypadek po wykopaniu całości mam zamiar oddzielić uszkodzoną pozostałość (tę z korzeniem) od reszty.
Pomógł: 68 razy Dołączył: 14 Kwi 2009 Posty: 1871 Skąd: Kraków
Wysłany: 2014-11-04, 21:37
Dzisiaj słuchałem solowego popisu naszej zaprzyjaźnionej niewidzialnej żaby czy ropuchy - najniższy żabi bas, jaki słyszałem. Dawała koncerty przez całe lato. Myślałem, że dawno śpi.
Gdyby to był mróz, to złamany odrost byłby cały wiotki. Spróbuj potraktować go węglem drzewnym, a może wysadź do doniczki na zimę? U mnie jeszcze liście zdrowe, więc nie sugeruj się. Sygnałem do wykopków jest ten moment, kiedy uznasz, że przymrozki mogą uszkadzać kolejne warstwy nibypnia. Poza tym nic specjalnie nie przeszkadza, żeby sobie stał w gruncie.
Pomógł: 68 razy Dołączył: 14 Kwi 2009 Posty: 1871 Skąd: Kraków
Wysłany: 2014-11-21, 09:54
Co do przerębli i styropianów:
Za ok 6 stów można kupić namiot foliowy na lekkiej konstrukcji z PCV, o wymiarach przykrywających co mniejsze oczka.
Za 2 stówy można kupić całą belę folii bąbelkowej (tej z oczkami ok 2cm).
Ja kupię folię, skleję z niej przykrycie na oczko z tylu warstw, ile wyjdzie z beli, położę to na rusztowaniu z tyczek i profili.
Najlepiej, żeby moje oczko w ogóle tej zimy nie zamarzło.
Być może na przyszłość pomyślę o jakimś systemie budowy składanego lekkiego namiotu zamiast prostego przykrycia - ale to raczej na wypadek, gdybym zdecydował się na zimowanie koi na zewnątrz. Na pewno - gdyby wpadło mi do głowy kombinowanie jakiegoś podgrzewania zbiornika.
W tym roku lada dzień przenoszę ryby do Mausera w garażu.
Pomógł: 68 razy Dołączył: 14 Kwi 2009 Posty: 1871 Skąd: Kraków
Wysłany: 2014-11-24, 14:33 Jeszcze jesień
24 listopada, a koi dalej w stawku. Wczoraj w nocy było parę stopni przymrozku, liście bananowca trochę ucierpiały, ale jeszcze się trzymają. Wieczorem wyniosłem alokazje do akwarium z 20cm wody. Tak będą zimowały.
Stawek zrobił się pusty, koi - jak pływały, tak pływają. Przydałby się jakiś aparat z filtrem.
Pomógł: 14 razy Dołączył: 29 Cze 2007 Posty: 538 Skąd: Kraków i Okolice
Wysłany: 2014-11-24, 16:54
Bananowca wczoraj wykopałem i przewiozłem do piwnicy. Obeschnie trochę, to zabezpieczę bulwę gazetami i folią, jak radziłeś. Boję się jednak odrywać tej złamanej jednej odnogi od ...macierzy. Mam wrażenie, że bez noża by się nie obyło. I tak tych odrośli jest wiele, oderwę kilka z nich na wiosnę.
Rybki, w tym te od ciebie jeszcze wczoraj pobierały pokarm, dziś już nie miały chęci.
Pomógł: 68 razy Dołączył: 14 Kwi 2009 Posty: 1871 Skąd: Kraków
Wysłany: 2014-12-05, 09:43
Bananowce w piwnicy, ryby też. Przy okazji porobiłem trochę zdjęć, ze względu na zimno - w piwnicy. Trochę więc są kiepskie, ze względu na światło.
Stara sprawa - historia pewnego Sanke niezbyt wielkiej urody, ale będącego przykładem na zmiany ubarwienia w trakcie wzrostu. Chodziło mi głównie o ukryte pod skórą plamy hi.
Z czasem sprawa się wyjaśniła. Do poprzednich zdjęć
- doszło zdjęcie z przedwczoraj. Ponieważ ryba ma trzydzieści parę cm, jej stan jeszcze jest daleki od docelowego. Pewne niewątpliwe niedoskonałości wzoru zostały nieco zamaskowane kilkoma pasami sumi. Doszła też mała plamka u nasady ogona - daje pewne uzasadnienie dla niezbyt fortunnego płasko-wklęsłego ograniczenia odome - czyli kształtu ostatniej plamy hi przed białą strefą między nią a ogonem. Ciekawe, że początkowy układ plam pod skórą wcale nie wskazywał na powstanie z nich pasów, widocznych dobrze na przedostatnim zdjęciu, które to pasy były na pewnym etapie bardzo wyraźne, a obecnie zaczęły się zlewać w jedną plamę.
Uwydatniła się z czasem niestety wąska ostra końcówka nosa. Wolałbym szerszy.
Pomógł: 68 razy Dołączył: 14 Kwi 2009 Posty: 1871 Skąd: Kraków
Wysłany: 2014-12-05, 20:33
tom11 napisał/a:
dawaj zdjęcie tego asagi ,bo muszę się przyznać do błędu. Nie spodziewałem się że z takiego czegoś może wyjść taka ryba
Tam od razu błąd. Sam mówiłem, że to ryzykowny eksperyment.
To zdjęcie pokazuje wyraźnie, że to Taki Asagi (siatka i beni oddzielone jasnym pasem).
Ciekawy też jest sposób rozwijania się czerwieni - hoshi, czyli kolor na środku łuski. Może tak zostanie i będzie to jednak jakieś Kanoko.
Gratuluję "rybek" i podziwiam wiedzę i intuicję. Ja na moim etapie pewnie nie zdecydowałbym się na kupno tego Asagi, a tu proszę jaka metamorfoza. Ciekaw jestem co wyrośnie z tego mojego (nr70). I czy wyjdzie czarny kolor u mojego (nr64).
Pozdrawiam!
Dołączyła: 30 Maj 2014 Posty: 61 Skąd: okolice Krakowa
Wysłany: 2014-12-08, 17:06
aż musiałam się zalogować Nawet dla kogoś kto się nie zna (czyt.mnie ) i komu podobają się wszystkie chyba ryby ta/ten Asagi to - prawdziwy łabędź z brzydkiego kaczątka. No po prostu piękne stworzenie Gratuluję oka
ufff ! po prostu musiałam to napisać
pozdrawiam Ania
Ostatnio zmieniony przez Gosik 2014-12-22, 20:53, w całości zmieniany 1 raz
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum