Pomógł: 68 razy Dołączył: 14 Kwi 2009 Posty: 1871 Skąd: Kraków
Wysłany: 2013-07-03, 20:25
rewi napisał/a:
Tylko zamiast tych kamyków można by wykorzystać piach i normalnie plaża!
Żeby wchodził w majtki? Ja mam inne zdanie n/t plażowania. Na zasadzie: im gorzej, tym lepiej. Wolę skaliste zatoczki, niż nudną, choć na pewno piękną płaszczyznę piachu.
A do plażowania - uważam, że lepszy jest drobny żwirek. Może gdzieś taki kiedyś namierzę.
Zresztą, nasze 'plaże' nad rzekami w Beskidach - np. Raba - to dokładnie takie kamyki i większe.
Cytat:
Teraz tylko dopracować i dopieścić rośliny wokół i będzie magiczny zakątek
Zgadza się, jakkolwiek żałuję, że ogrom prac zmusza mnie do wyznaczania priorytetów.
Teraz na tapecie filtracja wody, oraz zabezpieczenie przed wodą burzową.
Denerwują mnie wystające brzegi wyprawy betonowej (to nie ściana, tylko takie obsmarowanie betonem gliny, żeby się nie rozpływała w wodzie). Bardzo liczyłem na Tojeść rozesłaną, ale na razie bardzo się ślimaczy i nie chce tego zasłonić. Chyba przytnę to szlifierką do linii wodnej, a strzałki i inne sity niech przerastają krawędź korzeniami.
Pomógł: 68 razy Dołączył: 14 Kwi 2009 Posty: 1871 Skąd: Kraków
Wysłany: 2013-07-08, 19:39 Niedziela na wsi
Z pobytu weekendowego nad oczkiem na wsi przywiozłem zdjęcie mieczyka.
W sąsiedztwie na północnym stoku w wilgotnej dolince jest jego duże stanowisko, a u mnie zaczął się pojawiać - rok temu zauważyłem 2 sztuki, w tym - kilkanaście.
Na jesień zbiorę nasiona i spróbuję powiększyć tą gromadkę.
Jeszcze odwiedziny prawdziwego gospodarza działki:
Pomógł: 60 razy Dołączył: 22 Wrz 2012 Posty: 1851 Skąd: Lasochów - woj. Św.
Wysłany: 2013-07-08, 20:00
super masz te mieczyki , to one się rozsiewają ? bo trochę mnie dziwiło , że te kupne przez zimę nie przetrzymają a te dzikie tak , czyli to taka bajka . ja też chce mieć taki korektor , a co to za gatunek ?
Pomógł: 68 razy Dołączył: 14 Kwi 2009 Posty: 1871 Skąd: Kraków
Wysłany: 2013-07-08, 20:12
lasoch napisał/a:
super masz te mieczyki , to one się rozsiewają ? bo trochę mnie dziwiło , że te kupne przez zimę nie przetrzymają a te dzikie tak , czyli to taka bajka . ja też chce mieć taki korektor , a co to za gatunek ?
To są jak wiadomo nasze rodzime rośliny, muszą się rozsiewać, bo u sąsiada po kilku latach od zaorania pola wyskoczyły jak spod ziemi całe ich łany, dosłownie.
Korektor to Nimfa. Uwaga: zanim miałbyś podjąć jakiekolwiek decyzje co do nabycia takiego ptaka, konieczne jest zapoznanie się (forum) z całą 'filozofią' jej posiadania, (nie)rozmnażania, etc.
Pomógł: 60 razy Dołączył: 22 Wrz 2012 Posty: 1851 Skąd: Lasochów - woj. Św.
Wysłany: 2013-07-08, 20:24
wiem jaka jest odpowiedzialność trzymania takiego ptaka ,więc podziwiam ptaki innych , sam nie zamierzam hodować , zbyt wiele pracy ale gdyby taki ptak zachowywał się tak jak zwyczajny korektor , to mógłbym takiego mieć
Pomógł: 68 razy Dołączył: 14 Kwi 2009 Posty: 1871 Skąd: Kraków
Wysłany: 2013-07-11, 13:34
Gosik napisał/a:
Śliczne zdjęcia, korektor najpiękniejszy
Dziękuję Gosik Przepraszam, nie zauważyłem wpisu, o, już włączyłem sobie powiadamianie
Co do korektora, to 'z pewną nieśmiałością' w jego imieniu ustawiałem lasochowi zasady stawiania przecinka - z wiadomych powodów
rewi, genialne, to są Twoje lilie
Pomogła: 129 razy Dołączyła: 06 Maj 2010 Posty: 4150 Skąd: Warszawa/Radzymin
Wysłany: 2013-07-12, 18:28
wolanin napisał/a:
Gosik napisał/a:
Śliczne zdjęcia, korektor najpiękniejszy
Dziękuję Gosik Przepraszam, nie zauważyłem wpisu, o, już włączyłem sobie powiadamianie
Co do korektora, to 'z pewną nieśmiałością' w jego imieniu ustawiałem lasochowi zasady stawiania przecinka - z wiadomych powodów
rewi, genialne, to są Twoje lilie
Dzięki, jest taka masa błędów ortograficznych, że na przecinki, to ja już uwagi nie zwracam
Pomógł: 68 razy Dołączył: 14 Kwi 2009 Posty: 1871 Skąd: Kraków
Wysłany: 2013-07-19, 10:20
Dzisiaj zdjęcie z pozycji kolan.
Na pierwszym planie James Brydon czekający na lepsze umiejscowienie (muszę wyciąć dziurę w dnie tej płytkiej części).
Na drugim reprezentacja (1/4 stanu) 'mniejszych braci koi' - w tym moja Księżniczka kuchibeni - ciężko mi ją ustrzelić z bliska.
Zdjęcie bardzo skraca rozmiary - ta głębsza część ma jednak - z metrem w ręce - bite 3,3m długości.
Mam problem z identyfikacją rośliny z prawej strony kosaćca - jakaś turzyca? Obecnie zeszpecona, gdyż bardzo łatwo załamują jej się liście przy manipulowaniu w oczku np. siatką.
A w swojej prawidłowej formie jest przepiękna: liście długie na metr i więcej tworzą girlandy spływające do wody (i pływające w niej).
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum