Wysłany: 2008-05-04, 00:10 brak wymiany wody w nowym sezonie
Witam wszystkich.
W tym roku nie wymieniałem wody w oczku (nie robiłem podmiany częściowej) i nie wiem czy to błąd bo na ten temat czytałem że należy podmieniać. Ja pozostawiłem wodę z poprzedniego roku, nie przycinałem uschniętych części roślin tak że dałem im zgnić (trawy pałki itp) Po części wydaje mi się że mają użyźnić wodę ale zarazem co mnie zastanawia woda nie kwitnie tak jak to było przy starcie zbiornika i świeżo wlanej wodzie. Wszystkie rośliny tzn. żabiścieg pałka sity trawy lilie grążele moczarka i rogatek boberek itp. odrodziły się i rosną sobie dość szybko. Woda przeźroczysta w te kilka dni które były mocno słoneczne. W miejscu gdzie występowały nitkowe to występują ale w mniejszej ilości niż w tamtym roku. Notabene na zime nie wyłączałem filtra co doprowadziło prawie do katastrofy, ale wszystko przeżyło łącznie ze ślimakami i chruścikami i to spooorymi bo moja żona stwierdziła że chodzą patyki po dnie. Ryby żaby itp kondycja ok. I tak się zastanawiam czy jest sens podmieniania całości bądź części wody. Czy lepiej pozostawić zbiornik by natura sobie poradziła. Woda oczywiście ma zapach jak woda w jeziorze ale bardziej delikatny (mniej wyczówalny). Proszę o poradę bo czytając na wielu forach sam nie wiem czy dobrze robię.
czy jest sens podmieniania całości bądź części wody.
Całkowita wymiana nie ma najmniejszego sensu - zniszczysz cała równowagę biologiczną
A częściową podmianę robi sie zwykle przez dolanie wody po usunięciu mułu z dna jako dolewka ubytku. Co do roślin to należy wszystkie usychające i gnijące części na bieżąco usuwać - bardzo zanieczyszczają wodę
_________________ pozdrawiam arek
---------------------
oczko wodne żaden problem
PORADNIKPORTALSKLEP
czy jest sens podmieniania całości bądź części wody.
Całkowita wymiana nie ma najmniejszego sensu - zniszczysz cała równowagę biologiczną
A częściową podmianę robi sie zwykle przez dolanie wody po usunięciu mułu z dna jako dolewka ubytku. Co do roślin to należy wszystkie usychające i gnijące części na bieżąco usuwać - bardzo zanieczyszczają wodę
Sam jestem ciekaw jak to będzie dlatego nic nie zmieniam, uschnięte części nie będę usuwał, w pewien sposób będzie to doświadczalny zbiorniczek. Bo przecież w naturze nikt nie usuwa liści . Zobaczymy sprawozdania będę skrupulatnie notował.
Warto robić częściowe podmianki, bo gdyby się robiło same dolewki to w wodzie będą się kumulować związki chemiczne i zanieczyszczenia. odparowuje czysta h2o a dolewamy twardą i w ten sposób bardzo wzrasta z czasem twardość itd.
_________________ pozdrawiam arek
---------------------
oczko wodne żaden problem
PORADNIKPORTALSKLEP
Ja nie wymieniam 3 sezon wody w oczku ,na pewno już się sama wymieniła
Oczywiście dolewam jak potrzeba ,najwięcej dolałem w kwietniu ,od końca maja nic nie dolałem z powodu solidnych deszczów w moim rejonie
_________________ Pozdrawiam Sebastian
___________________
Aqvenus Aquaticus->
Wszyscy macie fajne oczka wodne
koczisss [Usunięty]
Wysłany: 2009-07-25, 20:09
AurorA napisał/a:
Warto robić częściowe podmianki, bo gdyby się robiło same dolewki to w wodzie będą się kumulować związki chemiczne i zanieczyszczenia. odparowuje czysta h2o a dolewamy twardą i w ten sposób bardzo wzrasta z czasem twardość itd.
Weź pod uwagę obfite opady deszczu (ostatnio częste), które skutecznie rozcieńczają wodę w oczku.
Artur ma na pewno rację przez samo dolewanie wody ph wody się zmieni,ale
w tym roku stale pada i deszczówka jest najlepsza więc mało dolewami
ale lepsze jest częściowo wymiana wody niż stale dolewanie.
poz.Leszek
-----------
Pomógł: 5 razy Dołączył: 08 Mar 2007 Posty: 186 Skąd: Kraków
Wysłany: 2009-07-25, 22:03
koczisss napisał/a:
Weź pod uwagę obfite opady deszczu (ostatnio częste), które skutecznie rozcieńczają wodę w oczku.
Oj bardzo rzadko rozcieńcza... To co odparować nie może w oczku zostaje... Dotyczy to także tego, co spada z deszczem i nie odparowuje (a w różnych miejscach różne co do składu deszcze padają)... Cześć z niechcianych można wiązać np. używając Aqua Safe (ale nie wszystkie niechciane się wiąże, a przy okazji wiąże się też chciane).
Wygląda więc na na to, że częściowe podmiany mogą być niezbędne.
Osobiście jednak jestem ich przeciwnikiem (o czym już kiedyś pisałem) i nie robię ich celowo, a jedynie (jako efekt uboczny) z okazji czyszczenia filtra przelewowego i wstecznego płukania ciśnieniowego (między nami mówiąc są na tyle duże, że zastępują celowe częściowe podmiany)...
Co do silnych opadów, to bardzo zależy gdzie... Ja mieszkam w Krakowie, w takim ciekawym miejscu, że jak idą solidne burze i ulewy, to i tak raczej bokiem... Pamiętam solidny deszcz ... w 2007, kiedy to kilka razy (co godzinę) biegałem przełączać pompowaną wodę na kanał zamiast normalnego obiegu. Weźmy ostatnie dni - spadł deszcz, lało pół nocy. W oczku przybyło ponad 1 cm, ale mniej niż 2 cm - czyli opad między 10 a 20 litrów na metr kwadratowy - duży! Następnego dnia znów słoneczko, ciepło, ale do tego bardzo wietrznie - efekt - w ciągu doby ubyło 2 cm wody. Wczoraj dolałem 1000 litrów - poziom wody poszedł do góry o 4 cm. W nocy padało, dzisiaj też i wyglądało na solidny opad, a ile dolało - 13 mm... U nas natura zdecydowanie mniej dolewa niż zabiera w postaci pary wodnej, a woda za oczko się nie przelewa - nie ma więc mowy w tym przypadku (i chyba znakomitej większości innych przypadków) o rozcieńczaniu...
Apropos samych ubytków - skoro muszę dolewać, to dolewam, a robię to tak:
1. Pojemniki z odrobiną wody, do tego Aqua Safe - dokładnie tyle ile zalecają na dolewaną objętość wody.
2. Kranówka wężem do pojemników tak, żeby było dobre napowietrzanie i ruch wody w czasie nalewania.
3. Po nalaniu przerwa na papierosa (ok. 5 minut) lub dłuższa.
4. Woda z pojemników do oczka.
lepi
koczisss [Usunięty]
Wysłany: 2009-07-25, 22:25
Lepi, to coś Ci dużo tej wody ubywa. Masz przegrodę kapilarną, może trawnik Ci ją wyciąga?
W tym roku dolewałem wodę do oczka chyba 3 razy w kwietniu i raz w lipcu, choć okazało się, że to było bezcelowe, bo w nocy nieźle podlało i przelało mi się oczko. Zmarnowałem tylko wodę z wodociągu, czyli kasę za nią.
Co do dolewania, to po co tak kombinujesz?
Wąż do oczka i jazda, aż do pożądanego poziomu wody.
Ja tak nalewam, a karasie fajnie "obmywają" się w strumieniu chłodnej wody ze szlauchu
Jeszcze jedno Lepi, z tym zostawaniem różnych związków chemicznych w wodzie po odparowaniu wody też nie jest tak do końca. Roślinki rosną, a jak tak, to do budowy swych tkanek potrzebują różnych pierwiastków chemicznych, makro i mikroelementów, a także nawet śladowe ilości metali ciężkich. Obumarłe roślinki raczej wycinamy z oczka, czyli przez to pozbywamy się części różnych związków chemicznych z wody.
Ostatnio zmieniony przez koczisss 2009-07-26, 15:37, w całości zmieniany 1 raz
Cackacie się z tymi dolewkami jak do 30 l akwarium Ja tam żadnych podmian nie robię jak ma dolać to dolewa ze zbiornika niefiltrowana deszczówkę, a jak nie mam deszczówki to odkręcam kran i dolewa "świeżą kranówę"
Ps. W tym roku nie licząc dolewki po suchej wiośnie ( kranówa ) praktycznie mogłoby się obyć bez dolewek
_________________ Pozdrawiam Jarek
Moderator to też człowiek,więc nie utrudniaj mu życia OCZKO WODNE JARKA G OGRÓD JARKA
Pomógł: 5 razy Dołączył: 08 Mar 2007 Posty: 186 Skąd: Kraków
Wysłany: 2009-07-26, 16:16
koczisss napisał/a:
Lepi, to coś Ci dużo tej wody ubywa. Masz przegrodę kapilarną, może trawnik Ci ją wyciąga? [...]
Co do dolewania, to po co tak kombinujesz? Wąż do oczka i jazda, aż do pożądanego poziomu wody. [...] Ja tak nalewam, a karasie fajnie "obmywają" się w strumieniu chłodnej wody ze szlauchu
ubywa różnie - od 2-3 mm na dobę, przez 5-7 mm do ponad 10 mm ale tyle to tylko wtedy, gdy jest słonecznie i bardzo silnie wieje przez cały dzień.
Mimo, że karasie to uwielbiają, nie leję kranówy prosto do oczka, bo po takich zabiegach pojawiał mi się biały nalot na liściach pływających po powierzchni.
lepi
koczisss [Usunięty]
Wysłany: 2009-07-26, 16:18
lepi napisał/a:
Mimo, że karasie to uwielbiają, nie leję kranówy prosto do oczka, bo po takich zabiegach pojawiał mi się biały nalot na liściach pływających po powierzchni.
To po co lejesz po liściach?
Jeśli tak nie robisz, to ten nalot raczej nie od wody z węża.
Advertisement ..:: Sponsor ::..
Pomógł: 8 razy
Dołączył: 25.01.2007
Posty: 4134
Skąd: USA
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum