A ja nie powiem, w co sobie pluję (...)
pozbylam się większości jajeczek ropuchy na wiosnę;("mądry" ogrodnik tak mi doradził)
teraz z wielką przyjemnością przyglądam się temu czarnemu stadku,które ocalało...
A co się dzieje z mamami?
Dwa dni temu jedna przyczłapała nad staw, w fatalnej kondycji ( tak myślę), skórę miała bardzo suchą, wogóle się nie ruszała, z wielkim brzuszyskiem. Przełożyłam ją w zacienione miejsce; tkwi tam bez ruchu. Czy to normalne???
dzięki.akua.
Rodzice zaraz po złożeniu skrzeku idą do ogrodu łapać ślimaki. Ropuchy szare są dość ociężałe i nie umieją kicać tak jak żaby. Aktywniejsze są wieczorem i nocą. W dzień przewaznie skrywają się w zacisznym miejscu.
_________________ pozdrawiam arek
---------------------
oczko wodne żaden problem
PORADNIKPORTALSKLEP
W stawie niedaleko mojego ogrodu jest pełno kijanek zapewne ropuchy szarej. W moim stawiku ogrodowym - 3x4m mam 5 sztuk karasia ozdobnego. Chciałbym przynieść kilka sztuk kijanek do oczka. Czy mogą one przynieść do oczka jakieś pasożyty bądź choroby? Tak jak dzikie ryby?
Rozumiem, że płazy są pod ochroną. Szkoda, że stawik w którym pływają kijanki zostanie zapewne za kilka dni całkowicie zasypany gruzem. Żeby tak niszczyć tak cenny ekosystem jak niewielki staw połączony z kanałkiem. Nie mogę patrzeć na tą ekstreminację życia.
Bajbas [Usunięty]
Wysłany: 2006-05-26, 20:09
Te zakazy z przenoszeniem kijanek są trochę zabawne. W sklepach ogrodniczych sprzedają np. kumaki, traszki i nikomu nie spadł włos z głowy (a są pod ochroną). Ja przenosiłem kijanki do swojego oczka i uważam, że zrobiłem bardzo dobrą rzecz. Kijanki łowiłem w rowach na łakąch, gdzie ich było zatrzęsienie (a jak jest zbyt dużo, to się bardzo wolno rozwijają i potem wkraczają w okres zimowy bardzo małe). Efekt jest taki, że mam przechlapane u sąsiadów ale za to dzięki mnie wśród domków jednorodzinnych żyją sobie piękne ropuchy i nie tylko. Teraz same przychodzą i składają skrzek. Nawet sie dziwię, jak one forsują te płoty. Ze 2-3 mieszkają na mojej działce (wykopałem je w tym roku niechcący wczesną wiosna).
Podsumowując. Trzeba zachować rozsądek. A kijanki w oczku to fajna i pożyteczna sprawa, byle nie za dużo! (inna sprawa, że jeśli są ryby to redukują mocno populację)
Zauważyłem u mnie w oczku coraz mniejszą populacje kijanek.Podejrzewam że mam nie proszonego gościa jakim jest zaskroniec.Nie sądze żeby ryby zabrały się za jedzenie kijanek.Dodam że w tamtym roku była podobna sytuacja.A widziałem w kamieniach jednego co miał około 70 cm i sznurówke 25-30 cm.
cetnie tez bym mial kijanki a pozniej "żabki" no ale niestety w poblizu nie ma wody tylko moje oczko a sasiadke mam wredna i czeka tylko na jakikolwiek powod by pozwac mnie od sądu.a zapewne zaby byly by tego powodem;/:(narazie czekam moze na małe rybki bo w ta srode i czwartek mialem tarło:)
Pomógł: 2 razy Dołączył: 15 Mar 2006 Posty: 200 Skąd: Katowice
Wysłany: 2006-06-25, 15:22
[quote="Ernest"]No i zaczely wychodzic z oczka Smile
[/quo
U mnie wyjdą chyba lada dzień. Mają po 4 nogi i jeszcze ogonek... Oczywiście piszę tylko o tych co widziałem a te co wyszły-nie wiem
_______
Pozdrawiam
W okolicznych zboirnikach, które monitoruję młode ropuszki wielkości paznokcia wyłażą juz od ponad dwu tygodni. Są ich miliony, trzeba uważać aby zbyt wiele nie zadeptać.
_________________ pozdrawiam arek
---------------------
oczko wodne żaden problem
PORADNIKPORTALSKLEP
Advertisement ..:: Sponsor ::..
Pomógł: 8 razy
Dołączył: 25.01.2007
Posty: 4134
Skąd: USA
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum