Byłem wyborowym strzelcem w wojsku , inna sprawa że mam muszkę urwaną i trafić faktycznie ciężko
Adalbert napisał/a:
Lepszy byłby jakiś wynalazek z gatunku ASG. Krzywdy nie zrobi a seria pod ogon zostawi odpowiednie wspomnienie.
Najpierw to takiego delikwenta trzeba złapać. Te skubańce jak mnie widzą to spieprzają jak na filmach rysunkowych Już mnie nawet w samochodzie rozpoznają i jak jadę autem a któryś się szweda po drodze to od razu przyśpieszenia dostaje Złapał się co prawda jeden w żywołapkę , ale wtedy mu darowałam
_________________ Pozdrawiam Jarek
Moderator to też człowiek,więc nie utrudniaj mu życia OCZKO WODNE JARKA G OGRÓD JARKA
Jarek myślę że to nie sprawka kotów.Osobiście posiadam kota a kot posiada swoich kumpli .Co dziennie spotykają się nad oczkiem i polują z większym lub mniejszym skutkiem.Jedno coby się zgadzało że ryby leżały zdalna od oczka ,na fotkach nie zauważyłem śladów pozostawionych po kotach.U mnie jak coś upolują to zjadają tak że zostaje tylko kilka łusek,tylko mi nie mów że moje ryby są smaczniejsze .
Jak się kot kitiketa albo czegoś w tym rodzaju w domu naje to ryby jeść nie będzie, ale złapać może . Większych ran faktycznie nie miały ale nigdy Marian nie widziałeś jak kot przyniósł mysz albo ptaka i te też były całe nie ruszone. A poza tym te są akurat znalezione w całości a ile jeszcze zginęło karasi bez śladu to tego nie wiem
_________________ Pozdrawiam Jarek
Moderator to też człowiek,więc nie utrudniaj mu życia OCZKO WODNE JARKA G OGRÓD JARKA
U mnie kotów na szczęście od 2 lat nie ma. Miałem z resztą na nie patent w ostatnim sezonie ich pojawiania się. Widok na oczko mam prosto z okna mojego pokoju, na parapecie od wewnątrz przyszykowanych 15 kamieni. Dalej dam Wam do myślenia .
moje potrafiły niejeden raz przespać całą noc nad oczkiem , póki co ryb nie ruszają, może taka straż to sposób na inne koty
- ale po prawdzie to one też dostały "tresurę" nie wchodzenia do oczka, na początku sezonu nie kto inny tylko moja połowica, na oczach przerażonego juniora, bezceremonialnie wzięła je za grzbiet i .... na środek oczka, dobrze pływają , a czarny miał rekord świata stylem dowolnym na dystansie 2 metrów, on nawet nie płynął tylko biegł po wodzie, nawet sierści na bokach nie zmoczył - wolą teraz się przyglądać z bezpiecznej odległości
stało się dzisiaj zauważyłem blisko oczka łuski.okazało się że brakuje najładniejszych karasi.były u mnie od samego początku(7 lat)tak więc tym bardziej szkoda.podejrzewam jednego szaraka zawsze wydawało mi się że raczej mało prawdopodobne,aby kot złapał rybę a jednak..
duzerus-teraz to masz przechlapane jak raz spróbowali
to już zawsze po smaczne kąski do oczka będą zaglądali
też to przeżyłem.
tego właśnie się obawiam oczko jest ogrodzone ale to kotom nie przeszkadza.przeskakują przez siatkę.sam widziałem myśle że orfy nie dadzą się tak łatwo złapać jak karasie zrobiło się zimno,ryby już tak nie żerują.tak więc może w tym roku da sobie spokój.. oby
podejrzewasz szaraka, a sprawcą okaże się rudzielec i biedny szarak oberwie za nic -złap na gorącym uczynku rozrabiakę.
widziałem właśnie niego jak sobie siedział koło oczka i obserwował ryby,zbytnio nie reagowałem..do tej pory. .ciężko będzie go złapać jak konsumuje rybe
Ja osobiście widziałem tylko raz jak mój kot spacerował z rybą .Myślę że koty polują w nocy.Ostatnio wpuściłem dwa wiadra karasi także na jakiś czas wystarczy.Co zrobić mam kota ,a kot ma swoich kumpli i sobie tak imprezują moim kosztem.Myślę że ciągle uganianie się za kotami może przerodzić się w jakąś chorobę, dajmy im spokój.I tak one wygrają.
Pomogła: 129 razy Dołączyła: 06 Maj 2010 Posty: 4150 Skąd: Warszawa/Radzymin
Wysłany: 2010-09-28, 19:59
marian napisał/a:
duzers napisał/a:
.ciężko będzie go złapać jak konsumuje rybe
Ja osobiście widziałem tylko raz jak mój kot spacerował z rybą .Myślę że koty polują w nocy.Ostatnio wpuściłem dwa wiadra karasi także na jakiś czas wystarczy.Co zrobić mam kota ,a kot ma swoich kumpli i sobie tak imprezują moim kosztem.Myślę że ciągle uganianie się za kotami może przerodzić się w jakąś chorobę, dajmy im spokój.I tak one wygrają.
Dobrze że mój ma 17 lat i brak kumpli-ze staruszkiem się nie zadają , więc i ja mam spokój-zapomniał co to zdrowa, żywa ryba:)
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum