Jacku 40 cm to juz lepsza sztuka, proponuje podwyzszyc brzegi, ja w swoim oczku przy przerobce mam zamiar pozdejmowac kamienie (nie wszystkie) i podsypac ziemi zeby wygladalo naturalniej, zrobic takie pagorki.
_________________ ZANIM ZAPYTASZ - SZUKAJ
ZANIM NAPISZESZ - SZUKAJ
PRZESTRZEGAJ ZASAD FORUM
Pomógł: 48 razy Dołączył: 28 Sty 2006 Posty: 1436 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2006-03-06, 20:22
I na samym skraju oczka, miedzy kamieniami posadźcie tojeść rozesłaną (Lysimachia nummularia), ma ciągątki do wody i zakryje folię nad lustrem wody i częściowo kamienie. Można ją też wsadzić w samym oczku tuż przy brzegu wtedy wcchodzi na brzeg, również okrywając folię.
Kapitalnie wygląda wiosną cała pokryta żółtymi małymi kwiatkami.
Tylko uprzedzam jako roslina płożąca i okrywowa, jest ekspansywna i potrafi wejść w trawnik.
W innym wątku zik poruszył temat kotów i przypomniało mi się, że mój teść do odstraszania kotów stosuje - curry ( to taka przyprawa kuchenna ).Kociska nie lubią tego zapachu. Koty wchodziły mu pod folię z warzywkami i robiły bałagan. Przy wejściu ustawia pojemniczki z curry i ponoć skutkuje.
Nie wiem czy da się to zastosować przy oczku bo chyba trzeba by było obstawić zbiornik do okoła, ale może ktoś zdesperowany wypróbuje i tą metodę.
Sposób na pozbycie się kotów sprawdzony, u mnie działa 100 %
- kupujemy cynamon w sklepie spożywczym
- potrzbny też piasek
- przygotować naczynie ala garnek
- wsypujemy cynamon i piasek 1:1 dodajemy wode
- mieszamy i powstaje coś w rodzaju fugi, która można swobodnie układać na około
Ja za pierwszym razem użyłem samego cynamonu 3 opakowania, który wysypałem na ścieżkę otaczającą oczko 10m wiatr szybko go rozwiał, to na drugi dzień wykonałem taką właśnie fugę koloru pomarańczowego (5 saszetek cyn.) którą powkładałem miedzy kamienie na ścieżce i kotów nie było - przynajmiej do końca roku.
PS. Wcześniej zwalczałem koty za pomocą kamieni, i pewnego dnia po imprezie wracałem do domu, jak zobaczyłem kota wziołem pierwszy kamień pod ręką i ŁUP! - w nowe drzwi u sąsiada - kot w nogi i ja w nogi. Niestety ten kamień co był pod ręką był wielkości pięści i drzwi trzeba było naprawiać, a że następnego dnia sąsiad nic do mnie nie mówił to i ja mu o tym nie powiedziałem, zwłaszcza że to był jego kot
Koty nie boją się cynamonu tylko nie lubią tego zapachu
Ten sposób czy metodę przekazała mi przypadkowo pewna kobieta w sklepie żaląc się innej starszej osobie jak to poradziła sobie z kotami na parapecie. Czy działa to akurat można sprawdzić samemu. U mnie działało no chyba że moja siła sugesti wypłoszyła te zwierzaki, ewentualnie czynniki zewnętrzne mi nieznane.
Pomógł: 22 razy Dołączył: 13 Mar 2006 Posty: 1002 Skąd: Zamość
Wysłany: 2006-05-15, 14:53
dexter, u mnie chyba nie dziala bo zrobilem według twojego przepisu ale koty dalej przychodza nad oczko i łapia moje karasie znasz kakies inne sposoby na koty!!!
U mnie byuło kiedyś dużo kotów ale ktoś część z nich po prostu otruł.
Chodziły po pobliskim lesie i wyjadały pisklęta z gniazd no i oczywiście rybki z oczek.
Kiedyś pytałem się sšsiada co zrobić z kotami to mi zaproponował nocne polowanie (jest myśliwym)
Nie wiem jak cynamon ale curry u mnie nie działa - stosowałem kiedy kot obsikiwał mi regularnie drzwi do domu i nie pomagało.
Sšdzę, że elektryczny pastuch może być najlepszy - najmniej widoczny. Tylko czy kot na pewno dotknie się do drutów, no i trzeba uważać, że by cała konstrukcja nie wpadła do oczka zepchnięta tam np. przez przerażonego kota.
właśnie chciałem udowodnić wszystkim że koty nie lubią cynamonu i wysypałem mojemu kotu gdy sobie leżał cynamon koło łap - efekt - nic mu nie przeszkadza a jeszcze wlazł w ten cynamon i go rozniósł. Póżniej wyciągnołem torebkę curry to się chciał w niej schować pomimo że się nie mieści.
Niewiem czy każdy kot tak reaguje bo mam tylko jednego - ale wygląda na to że cynamon i curry to bajki, które zresztą sam rozpowrzechniałem.
Co do kotów to - jak już podawałem gdzieś na forumnie - wg podpowiedzi SERY skarpa 20 cm wystarcza. Wczoraj wieczorem widziałem u siebie 3 koty: jeden zszegł na kamień tuż nad wodą przednimi łapami i chciał pacnąć rybkę, ale o mało się nie skąpał więc szybko uciekł. Pogoniłem je, ale na jak długo? Moja skarpa ma ponad 25 cm i mam spokój. Może podniose poziom ponad ten kamień, nie wolno kusić losu.
W pewne lato do mojego oczka trafiły 3 karpie, dwa miały po 1.5 kg a ten trzeci miał 1kg. Wszystko było pięknie puki pewnej niedzieli coś mnie cknęło aby podejść do oczka. Zobaczyłem sporego kota który grzebał w trawie. Przegoniłem go i zobaczyłem poza oczkiem jednego z tych większych karpi z obgryzionym ogonem. Szybko wrzuciłem go do wody i po 3-4 dniach doszedł do siebie. Po tym zajśćiu i odnalezieniu kilku martwych, do połowy zjedzonych czerwonych karasi na trawie z przykrością muszę stwierdzić, że koty potrafią skutecznie wyławiać rybki.
Kiedyś myślałem nad zrobieniem pastucha. Tak mój kolega ogrodził swoje tuje na podwórku bo jego psy niszczyły mu te drzewka. Prawdą jest to że wlączony był tylko przez 2 dni bo jego pieski nauczyły się nie podchodzić do drutu, który jest dla nich jedynie postrachem. Nie jestem jakimś sadystą ale myślę że w ten sposób pobliskie koty też mogły by się nauczyć że do oczka się nie podchodzi.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum