... na kilka minut zanużyłem dwie rybki w azocie po czym, po wyjęciu, jedną rzuciłem na beton a drugą wrzuciłem do oczka. Ta rzucona na beton się rozleciała w drobny mak, natomiast ta wrzucona do wody po chwili się pozbierała i zaczęła pływać.
Pozdrawiam Antoni i błagam, bez ostrzeżeń.
To Walt Disney będzie żył. Tylko trzeba przekazać mu jakieś ostrzeżenie, żeby z pojemnika nie skakał na beton tylko do oczka ! Na wszelki wypadek niech to nie będzie oczko z siatkobetonu !
A może to była krzyżówka karasia z karpiem...? Coś takiego jest pospolicie spotykane, ponadto z tego co wiem to wykazuje większe mechanizmy przystosowawcze (od czystego karpia). Ale mimo wszystko niesamowite jest, że ta ryba przeżyła.
Też miałem przygodę z kraskami i japańcami po sezonie wędkarskim.
Wystawiłem wiaderko z rybami na balkon i przyszły mrozy a potem śnieg
napadł i przykrył balkon z rybami.Ja się zorientowałem to wiaderko
zamarżnięte z rybami, wstawiłem do pokoju.Jak odmarzły to wszystkie
ryby wróciły do życia.
ja takie wiaderko dostałem od sąsiada wędkarza trzymał karasie w garażu na żywca i zamarzło po rozbiciu kostki lodu karasie wpuściłem do oczka trzymały się dobrze cały sezon potem kot je wykończył
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum