Ta zima wbrew pozorom wcale nie jest taka groźna. Duża ilość śniegu powoduje, że lodu jest dużo mniej niż ostatnią mroźną zimę (bodajże 3 lata temu). Właśnie niedawno wpadłem do oka (jedną nogą do kolana a to dlatego, że wszedłem na lód będąc przekonanym że jest gruby. A tu taka niespodzianka! No chyba że ktoś w ramach prac odśnieżył oko,
Bajbas
PS. ja mam dwa gatunki lilii plus grążel na 30 cm zobaczymy co przetrwa
Bajbas ma rację, śnieg to bardzo dobra izolacja W tym roku
nie oczyszczam oczka z śniegu i lód nie jest gruby
i też nie chodzę po oczku tylko ścieżki mają koty
poz.Leszek
--------------
Pomógł: 38 razy Dołączył: 02 Cze 2007 Posty: 1414 Skąd: k. Bydgoszczy
Wysłany: 2010-01-25, 21:06
Jeśli dobrze pamiętam to woda musi być doświetlona przez słońce w innym wypadku w wodzie pojawi się grożąca rybom siarka. Wystarczy odsłonięte 0,5 m2.
Jeśli coś pomyliłem to proszę speców o korektę
Pomógł: 13 razy Dołączył: 16 Sie 2008 Posty: 382 Skąd: Poznan-Rokietnica
Wysłany: 2010-01-25, 21:10
ontario_ab napisał/a:
Jeśli dobrze pamiętam to woda musi być doświetlona przez słońce w innym wypadku w wodzie pojawi się grożąca rybom siarka. Wystarczy odsłonięte 0,5 m2.
Jeśli coś pomyliłem to proszę speców o korektę
Też kiedyś wyczytałem aby zapewnić dostęp światła rybką.Najprostszy sposób to wylanie wiadra ciepłej wodu na oczko i po sniegu na oczku ja tak robie po każdych opadach śniegu
Pomógł: 38 razy Dołączył: 02 Cze 2007 Posty: 1414 Skąd: k. Bydgoszczy
Wysłany: 2010-01-25, 21:29
hmm, mi jakoś prościej szuflą do śniegu ale tak na poważnie - woda musi być doświetlona szukałem na forum coś na ten temat, ale nie widzę...
w ciemności wyzwala się siarka (chyba z osadów dennych i substratu) i zatruwa ryby
Ontario_ab, ja odśnieżałem całe oczko co roku , w tym mam nieodśnieżane i nie zamierzam, zobaczę jakie będą rezultaty i powiem Ci na wiosnę
PS. Wiem, wiem że może być za późno
_________________ Pozdrawiam Jarek
Moderator to też człowiek,więc nie utrudniaj mu życia OCZKO WODNE JARKA G OGRÓD JARKA
Chodzi o siarkowodór. Ja odśnieżam najłatwiejszą cześć oczka, aby troszkę światła wpadało - jest to korzystne dla podwodnych roślin. Ważniejsze jest napowietrzanie bo ono pozbędzie się szkodliwych gazów jak powstaną.
_________________ pozdrawiam arek
---------------------
oczko wodne żaden problem
PORADNIKPORTALSKLEP
Pomogła: 84 razy Dołączyła: 22 Mar 2009 Posty: 2513 Skąd: Słupsk
Wysłany: 2010-01-25, 23:53
Powdwodne to masz na myśli Arek wszystkie rośliny rosnące w wodzie ? kosaćce ,pałki, sity czy te ewidentnie podwodne? Bo jesli ja tych podwodnych nie mam ( no dwa kosze z liliami) i w ogóle żadnego mułu na dnie (czysta folia)i jeszcze oczko małe, to u mnie i tak mała szansa na ten siarkowodór co? jak sądzisz ? Nie odśnieżam ale napowietrzam i jakaś mała dziurka w lodzie zawsze jest. Wodę wącham, na razie nic nie "pachnie". Będzie dobrze?
_________________ Mój akwenik online: http://91.222.160.54:7777/
Użytkownicy I Explorera logują się w oknie po lewej, wszyscy inni po prawej.
Użytkownik: "oczko" , Bez hasła
Dzwoń do mnie jak zobaczysz szczura, kota, obcego lub brak wody
Jeśli nie masz mojego numeru wyślij priv.
Dzięki za czujność i pomoc !
Jeśli ktoś ma dużo moczarki w oczku, to może sobie odśnieżać
Ciekawe jak takie zaciemnienie wpłynie na rozwój glonów nitkowatych, które ruszyły gwałtownie po utaniu wegetacji innych roślin. W pierwszym (grudniowym) zlodowaceniu gdy śniegu było mało a lód gruby ale czysty rozpleniły się strasznie. Teraz światła jest tylko trochę wokół przerembla a reszty oczka nie odśnieżam i w związku z tym niewiele widzę. Pożiwiom - uwidim
Poruszyliście bardzo fajny temat…
Gdzieś w przelocie będąc na forum przeczytałam o usuwaniu śniegu z pokrywy lodowej oczek/ stawów. W zawiązku z tym mam pytania…
Zacznijmy jednak od analizy sytuacji
Najpierw w wodzie powstaje amoniak który jest produktem przemiany materii ryb. Powstaje on również w procesie gnilnym roślin, czy też procesie sztucznego doprowadzenia go z otoczenia (ścieki itp.) Amoniak w wodzie występuje jako gaz. Aby go usunąć należy doprowadzić do przekształcenia amoniaku w azotyny a te z kolei w azotany które są pożywką dla roślin. Żeby to zrobić, w zbiorniku muszą się pojawić bakterie nitryfikacyjne, dla których niezbędnym elementem egzystencji jest tlen, ruch wody no i powierzchnia na której się namnażają. W lecie – w dzień- producentem tlenu są rośliny. Ale co się dzieje w zimie?
Czy rośliny będące na dnie zbiornika w zimie, pełnią nadal funkcję natleniającą? Mam tutaj pewnie wątpliwości, tym bardziej że procesy wzrostu roślin na wiosnę są niewystarczające w stosunku do wzrostu glonów. A co mówić w zimie… Zatem po co odśnieżać pokrywę?
Jeśli nie ma wymiany gazowej (a w tym przypadku uniemożliwia ją lód) to moim zdaniem może dojść jedynie do zakwitu glonów po dostarczeniu potrzebnego im światła – nic poza tym. Co więcej tym bardziej tlenu będzie mniej bo glony tlen lubią a jak dojdzie do tego obecność amoniaku który bardzo szybko zabiera tlen z wody, to droga do wytworzenia bakterii beztlenowych których produktem jest wspomniany w temacie siarkowodór jest bardzo krótka.
Podsumowując uważam, że przede wszystkim należy zapewnić wymianę gazową usuwając w jakieś części lód. Po drugie można się pokusić o napowietrzanie, które jest bardzo ważne. Myślę, że natura nie bez powodu ,,zrodziła’’ zjawisko śniegu które nie tylko zapewnia ochronę roślin lądowych ale też powoduje że w środowisku wodnym ryby są spokojniejsze ( nie wiem czy ktoś kiedykolwiek miał styczność z agresywnymi dzikimi gatunkami ryb, które się uspokaja obniżeniem temperatury i zaciemnieniem stanowiska w którym bytują. Nawet w środowiskach tropikalnych gdzie nie ma zimy są okresy np. ulewnych kilkumiesięcznych deszczy gdzie woda traci całkowitą przejrzystość, obniżona zostaje temperatura a ryby nie żerują będąc w stanie tropikalnego letargu ). Skoro, więc w polskiej zimie procesy ryb są spowolnione to wręcz nie powinno się usuwać śniegu z pokrywy bo niczemu to nie służy poza odebraniem rybom potrzebnego im spokoju (ciemnośc wymagana). Jeśli się mylę to bardzo proszę przedstawcie mi mechanizm działania zimowego światła. Jak na tą chwilę, uważam że bezsensowne jest zarówno podgrzewanie wody promieniami (skoro ciepło ,,idzie’’ od ziemi, a ryby i tak znajdują się w stanie hibernacji gdzie zimna woda jest wymagana), jak i dostarczanie roślinom światła które i tak nie wyprodukują tlenu.
Pozdrawiam,
Katarzyna
maruder [Usunięty]
Wysłany: 2010-01-26, 12:57
Tu nie chodzi o to, że rośliny wyższe przy dostępie światła będą produkować tlen, bo jak zauważyłaś, najczęściej nie będą. Chodzi o to, że najpierw ilość docierającego do nich światła, a dopiero później temperatura informują je, kiedy mają rozpocząć wegetacje, a jeśli ta nastąpi za późno pojawia się duuużo glonów, nie ma miejsca do tarła (pewnie jeszcze są jakieś skutki uboczne, ale nie pamiętam ) A z kolei glony pod lodem nie tylko pobierają tlen, ale również produkują - a rosnąć zużywają azotany. W przyrodzie nic nie ginie.
No dobrze, zgadzam się. Ale tym bardziej po co odśnieżać? Dla glonów? Jesli faktycznie się one pojawią to w nocy kiedy będzie ciemno a lód uniemożliwi wymianę gazową, tym bardziej stanie się to niebezpieczne dla ryb.
Azotany się nie pokarzą bez procesu w którym niezbędny jest tlen... Nawet glony najpierw zuzywają a potem produkują i nawet dla nich amoniak jest niebezpieczny. Zacznie się ich proces gnilny, a potem już z górki...
Hmm.. chyba ze twierdzisz ze to odśnierzenie spowoduje szybsze ,,wybudzenie'' roslin. Ale to wg. mnie rzecz ryzykowna, tym bardziej że na wiosnę glony to rzecz powszechna. Ich rozrost i tak będzie szybszy.
K.
Advertisement ..:: Sponsor ::..
Pomógł: 8 razy
Dołączył: 25.01.2007
Posty: 4134
Skąd: USA
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum