Przeczytałam,że to grożna infekcja.Mam jeszcze z 5-6 rybek,boję się,że i one padną.Nie mam w domu akwarium,więc nie mogę ich zabrać z tego oczka.
Przyniosłam kiedyś ze starego stawu 2 rośliny,może to w nich był ten wirus?
To na 100% puchlina wodna. Jest niestety nie uleczalna. To choroba bakteryjna, którą można zniszczyć tylko wrzątkiem. Pływa w zbiorniku bez objawiania się dopuki jakaś ryba nie osłabnie wtedy od razu ją atakuje. Powodem tego może być mała ilość tlenu w wodzie lub przerybienie zbiornika podana głębokość jest za mała na koi ). Jeżeli reszta ryb czuje się dobrze to znaczy, że są silne, ale i tak sa nosicielami choroby, więc radziłbym tam już nic nie wpuszczać. Przy tej chorobie nie można podawać ciężko strawnych pokarmów ( dżdżownic, rureczników itp ) można zrobić kilka dni głodówki. Nawet gdybyś przeniosła ryby do akwa to nic by nie dało bo zaraażone już są. Ja też mam problem z tą chorobą i niczym nie mogę wyleczyć ryb. Przeczytałem wiele książek i w każdej pisze żeby spalić chore ryby.
Pomógł: 37 razy Dołączył: 27 Sty 2006 Posty: 1600 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2007-05-15, 12:49
golden napisał/a:
o na 100% puchlina wodna.
Nie ma takiej choroby! Puchlina wodna jest objawem klinicznym, a nie oddzielną jednostką chorobową. Może mieć podłoże niezakaźne (np. zatrucia) lub zakaźne (bakterie i wirusy). W tym wypadku wirus uszkodził ściany naczyń krwionośnych (na pewno też i nerki), co zwiększyło ich przepuszczalność dla płynów, które zaczęły gromadzić się w jamach ciała i przestrzeniach międzykomórkowych, doprowadzając do powstania obrzęków. W Internecie jest wiele głupot na ten temat.
Ale wychodzi na jedno. A na pewno to jest zakaźne i słabe ryby mają z tym problemy. I u mnie i u wielu moich znajomych, którzy mają to świństwo w akwa choruje na to każda osłabnięta ryba a jak zdechły 2 ryby to raczej chodzi o zakaźną chorobę.
Witam! Nie wiem czy powinnam zakladac nowy temat, wiec dopisuję sie do tego, bo problem ten sam;
Odlawiam dziennie po 1-2 rybce, karasi z narybku własnego, takich 4-6 cm, mlode okazy, maja w okolicy podbrzusza liczne malenkie czerwone plamki ( chyba ze to ubarwienie?)
i napęczniale brzuchy...pod palcem miekkie.Jesli to wiremia to dlaczego teraz? i jak to ogarnac w ok. 5000l. stawku? nie mam opcji odlowienia kilkudziesieciu sztuk poza tym to sie dzieje bardzo szybko rano nic ok.poludnia trup..i tak codzien.
Staw jest napowietrzany, sporo wody, ryb w sam raz, warunki idealne!
Nadmienie, ze to pierwszy incydent tego typu... Nie podejżewam dzikich kaczek, ale zastanawiam sie czy nie przywlekly jakiegos chorobska... one sa u mnie co rok na wiosne i wczesniej takich incydentow nie bylo... Acha i dzisiaj wlalam co mialam pod reka flaszke zieleni malachitowej ..mam nadzieje ze ich nie wykoncze...
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum