Pomógł: 6 razy Dołączył: 31 Maj 2006 Posty: 1329 Skąd: Tychy p.Moszna 2014
Wysłany: 2007-09-19, 18:05
Doczytałem jeszcze o dzikich karasiach To może pare słów.
Mam troche mniejsze doświadczenie niż Ty - moje oczko ma na razie roczek.
Ja mam 2 dzikie karasie (jeden szary, a drugi ciemiejszy - tak jaby był czarny i nie zamieniłbym ich na inne, obserwuje że się oswoiły jak są z chodowlanymi) i na razie nie przeszkadzają, a jak sie wytrą to mówi się trudno. Zawsze można odławiać maluchy i wypuszczać na "wolność".
Twoja decyzja co z nimi zrobisz, ja osobiście bym je zostawił.
_________________ ...........\\\ ///
.........( @ @ )
--oOOo-(_)-oOOo----->
A multis animalibus decore vincimur
pozdrawiam Castleman
Pomógł: 1 raz Dołączył: 21 Mar 2007 Posty: 254 Skąd: Szczecin
Wysłany: 2007-10-13, 10:24
Jesień już chyba w pełni... Przy najmniej tu u nasz w Szczecinie... Liści w koło już pełno. Siatka na oczku konieczność! Gdy by nie ona to w przyszłym roku to by było bagienko a nie oczko wodne. Jeszcze dziś zażucę fotkami...
Pomógł: 1 raz Dołączył: 21 Mar 2007 Posty: 254 Skąd: Szczecin
Wysłany: 2007-10-13, 18:51
No i obiecane fotki
Tak jak już powiedziałem bez siatki w przyszłym roku mogłoby być ciężko, nawet jeżeli wyłowił bym część liści, to i tak sporo z nich zostałoby na dnie. Teraz wszystkie elegandzko zatrzymują się na siadce . Oczka siadki mogą wydawać się dość spore, ale zapewniam-nie mam takiego krzewy czy też dzrzewa żeby przeleciało jakieś maleństwo.
P.S. Pierwszy raz w życiu zobaczyłem nad moim stawem jeża, jak sobie robił kryjówkę z suchych liści i gałęzi pod dzrzewem. Chyba szukuje się do zimy. No i natknąłem się też na ryjówkę.
Widzę że nie jestem sam z zabezpieczeniami przeciw liściowymi ,za czas jakiś jak roślinki zaczną się kończyć i brązowieć ,proponuje odsłonić siatkę i ścinać aby nic nie pozostało na zimę.Ja tak zamierzam zrobić
_________________ Pozdrawiam Sebastian
___________________
Pomógł: 1 raz Dołączył: 21 Mar 2007 Posty: 254 Skąd: Szczecin
Wysłany: 2007-10-24, 17:00
Zimno zimno...
Ja tu o jesienii a tu już na minusku Rybki już senne, woda zimna...Szon już dawno minoł Pozostało jedynie skrócić wszystkie sitowia (chociaż chyba tego nie zrobie, zawsze to jakieś zabezpieczenie przed lodem). Przed rybkami ciężki okres. Muszą przeżyć zimę w nienapowietrznianym zbiorniku... Zobaczymy... Jak narazie jestem już w pełni zabezpieczony. Mam już kilka suchutkich chohołów trzrzciny, przygotowałem sobie butle z gazem żeby podgrzewać rondelki z wodą i kłaść je na tafli lodu... Zastanowiam się jeszcze nad umieszczeniem kilku pływaków ze styropianu....
I tu moje pytanie:
Jak zrobić przerembel ale taki bez żadnych urządzeń elektrycznych... i czy to wogle jest możliwe.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum