Ja miałem u siebie zwinki, przyniósł mi znajomy ( wiem że są pod ochroną ) Miały dobre warunki są kamienie, piaskowiec ,lekka i piaszczysta ziemia, pełne słońce cały dzień to po jakimś czasie nagle zniknęły podejrzewam o to koty sąsiadów bo przychodzi ich do mnie dużo ( na rybki ) A jaszczurki bardzo lubiły się wygrzewać na kaskadzie z piaskowca i w brew pozorom wcale nie były płochliwe i pewnie dlatego straciły życie
_________________ Pozdrawiam Jarek
Moderator to też człowiek,więc nie utrudniaj mu życia OCZKO WODNE JARKA G OGRÓD JARKA
Ostatnio zmieniony przez JAREK G 2009-04-17, 23:47, w całości zmieniany 1 raz
Ostatnio zjadł ropuchę i coś mu sie stało, jest znacznie wychudzony i blady.
Dobrze mu tak, chociaż po czym widzisz, że jest blady? Przecież ma sierść
Ropuchy są trujące, może mieć niezłe powikłania kot.
Tak czy siak nie rezygnuj z jaszczurek- może się mimo wszystko pojawią. Moja babcia ma domek letniskowy z ogrodem, i mimo że w okolicy pełno bezpańskich kotów, czasem przyjdzie do kwiatów jakaś zwinka
Szkoda, ze jaszczurek nie bedzie, bo juz od pewnego czasu buduje "jaszczurczy pagorek" juz wole jaszczurki niz kota. A moze kot zdechnąć, po zjedzeniu ropuchy??
Pomimo, ze tego kota nie lubie - to jednak nie dopuścil bym się do takiego czynu
Moze to jakos ogrodze, ale koty wszedzie przejdą.
Ale boja sie wody
Moze kot nie bedzie łapał jaszczurek. Wokół pełno łąk i pół. Nawet lasy.
Myszy i nornic to chyba jest: 1.289.364
Najbardziej bym sie cieszyl gdyby kot zjadł mi karasie
co do jaszczurek, dlaczego masz sie poddawac, przeciez przyniesc ich nie przyniesiesz bo pod ochrona, a kamyki zawsze beda jakos wygladaly, jak sie je czym obsadzi,
co do kotka, mozna go nauczyc ze tam nie wchodzi,
ja mialem problem ale z pieskiem, lubila pic z oczka i lezec w strumyku,
kiedys jak lezala w strumyku odkrecilem wode i miala mala kapiel 1:0 dla mnie,
a drugim razem kiedy pila wode z oczka potraktowalem ja strumieniem, 2:0 dla mnie nie musialem jej pozniej kapac
i tak moja piesia juz nie wchodzi do strumyka i nie pije z oczka, a koki troche bardziej sie boja wody niz pieski, wiec ->
i po problemie
_________________ pozdrawiam Mateusz
Malum nullum est sine aliquo bono
Ja miałem u siebie zwinki, przyniósł mi znajomy ( wiem że są pod ochroną ) Miały dobre warunki są kamienie, piaskowiec ,lekka i piaszczysta ziemia, pełne słońce cały dzień to po jakimś czasie nagle zniknęły podejrzewam o to koty sąsiadów bo przychodzi ich do mnie dużo ( na rybki ) A jaszczurki bardzo lubiły się wygrzewać na kaskadzie z piaskowca i w brew pozorom wcale nie były płochliwe i pewnie dlatego straciły życie
Możliwe, że to nie koty
Wyczytałem w wikipedii:
"Zwinki najczęściej kopią nory do 5 cm pod ziemią. Robią wiele rozgałęzień, aby zmylić wroga, lecz tylko główny korytarz jest zamieszkany przez jaszczurkę. Zwinki kopią nory długie na prawie 8 m, najczęściej pod krzakami. Jaszczurki co kilka tygodni zmieniają nory aby uchronić się przed niebezpieczeństwem".
być moze twoje jaszczurki zmieniły nore i teraz są gdzieś u sąsiada
iwosek napisał/a:
co do jaszczurek, dlaczego masz sie poddawac, przeciez przyniesc ich nie przyniesiesz bo pod ochrona, a kamyki zawsze beda jakos wygladaly, jak sie je czym obsadzi,
co do kotka, mozna go nauczyc ze tam nie wchodzi,
ja mialem problem ale z pieskiem, lubila pic z oczka i lezec w strumyku,
kiedys jak lezala w strumyku odkrecilem wode i miala mala kapiel 1:0 dla mnie,
a drugim razem kiedy pila wode z oczka potraktowalem ja strumieniem, 2:0 dla mnie nie musialem jej pozniej kapac
i tak moja piesia juz nie wchodzi do strumyka i nie pije z oczka, a koki troche bardziej sie boja wody niz pieski, wiec ->
i po problemie
jak sie poddam to zaoszczędze sobie trudu noszenia tych kamieni
A łapać też nie będę chociaz mnie tata kusi, że pojedziemy złapac jaszczurki
Nie będę sie przejmował tym kotem i tak przez cały dzień szwęda sie po łąkach i po sadzie Psa łatwo nauczyć, ale kota nie ma szans Ale spróbuje zrobic tak: bedę siedział przy stawie i czekał aż kot sie zbliży. Jak sie zblizy to go obleje wodą i będzie mieć kotek kapiel
odgrzewam temat jaszczurek, bo jestem w lekkim szoku.
zabrałem się dziś do czyszczenia filtra i razem z wkładem wyciągnąłem ok. 4-5cm osobnika, niestety już była hmmm... mało żywa.
to, że martwa bardzo mnie nie dziwi (chociaż zdarzyło mi się już odłowić z pojemnika filtra żywy młody narybek), ale zastanawia mnie co do cholery robiła jaszczurka na dnie oczka???
innej drogi do filtra niż przez pompę nie ma...
czy to jest normalne?
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum