tak to prawda, wprawdzie najblizej mam sasiada 100m od domu ale musialem listownie powiadomic wszystkich sasiadow w promieniu okolo 2km o budowie stawu , na szczescie jest ich tylko 6 mieli kilka dni na zgloszenie sprzeciwu, teraz mogą co najwyzej donosic jaja w kórniku
Pomógł: 48 razy Dołączył: 28 Sty 2006 Posty: 1436 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2006-04-11, 00:25
Poczekaj, jak już jajka bedą donoszone, to znajdą coś innego do donoszenia z nudów.:)
Znam to z autopsji, też musiałem mieć zgodę sąsiadów, taki był wymóg spóldzielni, a teraz wystarczy że z powodu "nie mania czasu" z powodów zawodowych (praca w delegacji) zaniedbam ogródek lub oczko, to mam korespondencję z administracji lub telefonik od administratorki, wyjatkowo wredny babsztyl, żebym zrobił porzadek, bo lokatorzy się skarżą na np. buteli po piwie w ogródku. Żebym przynajmniej pił to piwo, ale to butelki po ...sąsiedzie który wali browar na klatce, a butelki ładuje na potem (zastaw) w krzaczakach w ogródku "żeby stara nie widziała, bo łapę położy na kasie".
posiadanie własnego stawu, oczka wodnego, tudzież innej ciekawej formy hobbystycznej prawie zawsze wywoluje zazdrosc u sasiadow, straszne ale prawdziwe. Pamietam jak pare lat temu sprzedawalem dzialki na przedmiesciach Poznania, przyszedl do mnie ,,znajomy'' wydawalo sie ze jest zainteresowany kupnem dzialki dla swojej corki. Po tygodniu napisał donos do ministerstwa rolnictwa ze moje dzialki nie spelniaja norm unijnych, a bylo to 2 lata przed wstapieniem do UE. tylko zabic takiego chama. Dzisiaj kończą prace koparki i spycharka, budowa stawu zakonczona, wiec ide sie rozejrzec najpierw za roslinkami, a jak sie wszystko unormuje w wodzie to czas rybki
posiadanie własnego stawu, oczka wodnego, tudzież innej ciekawej formy hobbystycznej prawie zawsze wywoluje zazdrosc u sasiadow, straszne ale prawdziwe...
Święta prawda ! Wczoraj sąsiad krytykował moje oczko, ze w nim nie ma szans żeby jakakolwiek ryba czy żaba przezimowała, jest za małe i mało tlenu będzie w wodzie, więc mówie mu że jest napowietrzacz, a on że to i tak nic nie da, a przecież wszystkie ryby i żaby przezimowały .
Co do ryb to powiem że najlepiej będzie jak wpuścisz sobie same roślinożerne. Tak jak pisał Paweł: płocie, karasie z karpiami, liny. Jesiotr w sumie to też drapieżnik, ale nie taki jak szczupak. Upoluje sobie płotke raz na jakiś czas i mu wystarczy, jeżeli staw będzie dobrze zarośliniony. Myśle że te ryby warto hodować nawet za wygląd. Jak u mnie w oczku jest czysta woda i widać dno to nie moge się na tego jednego sterleta napatrzyć.
_________________ Jakie by było życie bez komputera??? AMD ASUS
macie racje, jak rybki to roslinozerne no i jednak wrzuce kilka jesiotrow, mialem kiedys w oczku wodnym 3 jesiotry, bardzo spokojne, nie robily zamieszania, wygladaly super ale przyszedl jakis pieprzony kot i wszystkie powyciągał
Powyciągał bo rybki lubią podpływać do ludzi i jeść z ręki, i do kotka też podpłynęły. U mnie jeden też jest bardzo spokojny i w tym roku dokupie mu jednego lub dwa do towarzystwa. Na początek wpuść małe, a najlepie niech wszystkie będą małe długości 20cm. Te ryby rosną duże i myśle że 20cm to nie dużo na tą rybe ze względu na długi ogon.
_________________ Jakie by było życie bez komputera??? AMD ASUS
tak, z góry troche przypominaja rekina. podobne ruchy. Nie są nadwrazliwe na klimat i dosc szybko rosna, pamietam ze jeden z oczka mial okolo 50cm, piekny okaz
Pomógł: 48 razy Dołączył: 28 Sty 2006 Posty: 1436 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2006-04-11, 20:37
stawwegielnia napisał/a:
macie racje, jak rybki to roslinozerne no i jednak wrzuce kilka jesiotrow, mialem kiedys w oczku wodnym 3 jesiotry, bardzo spokojne, nie robily zamieszania, wygladaly super ale przyszedl jakis pieprzony kot i wszystkie powyciągał
A pewny jesteś że to był kot na czterech łapach, a nie na dwóch. Przecież jesiotr to ryba denna i w dodatku 50 cm. To kot był nurek?
Pomógł: 48 razy Dołączył: 28 Sty 2006 Posty: 1436 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2006-04-11, 21:01
JacekN8 napisał/a:
Powyciągał bo rybki lubią podpływać do ludzi i jeść z ręki, i do kotka też podpłynęły. .
Bo rybki nie poznaja właściciela po np. wąsach, widzą ruch, kojarż ten ruch z podawanym jedzonkiem i podpływają, do kota też, widzą ruch to podpływają. Daltego nie powinni się karmić ryb z ręki, najlepiej jak stoi się na tyle daleko od oczka aby ryby Cię nie widziały i podawać np. w pojemniku na kijku. Trzeba jesze uwzględnić paralaksę przy przejściu światła przez lustro wody patrząc z pod wody, promienie świetlne załamują się na powierzchni wody, polega to na tym, że ty ryb jeszcze nie widzisz, a one ciebie obserwują już od dłuższgo czasu.
Wiem że to miłe, takie karmienie z rączki, lecz nie róbmy tak bo kotki tylko na to czekają. Albo w przypadku naszego wyjazdu na urlop, ryby karmione sporadycznie, nie zatracają swojego instynktu poszukiwania pokarmu w naturalny sposób. Moje ryby karmię jedynie wtedy kiedy chcę je np. policzyć czy sprawdzić ich kondycję, poza takimi przypatkami same pobieraja naturalny pokarm jaki mają w oczku. karasie są roślinożerne i swietnie sobie radzą z glonami nitkowymi ktre porastaja brzegi oczka. Kapitalnie to wygląda, jak stadko karasi żeruje na ścianie oczka, wygląda to jak stado krów skupbiących trawę na skośnej łące, karasie robią to w identyczny sposób. Dodatkowo jak robię coś w ogrodzie to wszelkie złapane ślimaczki po zgnieceniu skorupy czy dżdżownice lub larwy czy pędraki wrzucam do oczka.
Moje ryby uciekają jak zbliżam się do oczka, chociaż w ub roku cwany kot i tak złapał w efekcie 5 szt karasi złotych w ciągu całego zezonu, które dostałem od znajomka, dzikich nie ruszył. Okazało się, ze znajomek karmił je wcześniej systematycznie, dwa razy w ciągu tygodnia i zatraciły instynkt samozachowawczy.
Pomógł: 48 razy Dołączył: 28 Sty 2006 Posty: 1436 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2006-04-13, 23:53
JacekN8 napisał/a:
Paweł, ale jak mam nie wielką ilość roślin w oczku to też nie musze ich karmić???
Nie musisz, możesz nie karmić systematycznie.
Jacku, one roślin nie jedzą. Chodzi o to że rośliny pomagają w utrzymaniu równowagi w oczku.
I pomagają w walce z glonami. Mój flitr cały ub. rok nie pracował i nie miałem problemów z glonami. Rosliny zrobiły swoje, były konkurencja pokarmową na tyle silną, ze ograniczyły mi zakwity glonów. Mam jedynie małe ilości glonów nitkowatych osadzonych na folii na brzegach oczka. To właśnie te brzegi z żerującymi rybkami wyglądają jak te górskie łaki z pasącymi się krowami. Takie mam skojarzenia jak przyglądam się skubiącym glony karsiom. Statko karsi przesuwa się systematycznie nad folią skubiąc glony które rosną na niej. Glony nie są dłuższe niż 0.5 cm albo jeszcze krótsze. Poza tym każda praca w ogrodzie, jest dla ryb w pewnym sensie małą ucztą, bo wszelkie znalezione ślimaki w ogrodzie, po zgnieceniu skorupki, wrzucam do oczka. Również larwy, czy poczwarki owadów wykopane z ziemi, lub znalezione dżdżownice też lądują w oczku. Zjadają też larwy komarów, w tym specjalizują się krasnopiórki, zbierają z pod powierzchni wszystko co pływa po wodzie i jest jadalne.
o wlasnie sietny temat- boje sie ze w moim stawie komary beda sie klonowac jak oszalałe a nienawidze tego robactwa, na bank jeszcze beda przylatywac konskie muchy, sa jeszcze gorsze, ugryza i swedzi jak diabli. jakie rybki wrzucic zeby mi odkurzyly te diabelstwo? widze tutaj ze panowie mowicie orfy i krasnopiórki (pierwszy raz slysze o takich rybkach, no ale jestem amator)
Pomógł: 48 razy Dołączył: 28 Sty 2006 Posty: 1436 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2006-04-14, 11:18
stawwegielnia napisał/a:
jakie rybki wrzucic zeby mi odkurzyly te diabelstwo? widze tutaj ze panowie mowicie orfy i krasnopiórki (pierwszy raz slysze o takich rybkach, no ale jestem amator)
Złota orfa to złota odmiana Jazia.
.."Ciało jazia jest wydłużone, lecz dość wysokie i ścieśnione w płaszczyznach bocznych. Linia boczna tworzy łuk lekko wygięty ku stronie brzusznej. Płetwa grzbietowa ma równo ściętą krawędź tylną. Zaczyna się ona prawie na wysokości zakończenia nasady płetw brzusznych. Tylna krawędź płetwy odbytowej jest lekko wklęsła. Paszcza jest umieszczona na końcu pyska i skierowana lekko skośnie ku górze. Jaź przeciętnie dorasta do 40 - 50 cm długości; jednak często są poławiane większe jazie, nawet do 100 cm, o ciężarze do 8 kg.
Pokarmem jazia są wszelkie drobne zwierzęta wodne, ikra innych ryb, a także owady chwytane w locie nad powierzchnią wody lub opadające na nią.
Jazie odbywają tarło gromadnie w kwietniu i maju. Ma ono miejsce na płyciznach. rzecznych o dnie piaszczystym lub kamienistym, gdzie samica jazia składa przeciętnie od 35 000 d100 000 jaj.
Jest to ryba rzeczna, cza sami tylko spotykana w jeziorach. Jaź przebywa w partii czystej, zimnej wody, niedaleko brzegów. Na zimowanie gromadnie wędruje na głębsze miejsca w rzece, o spokojnej wodzie lub wchodzi do jezior.
Jest to gatunek występujący w Europie od Renu na wschód i na północ od Alp. Znany jest w wodach słodkich całego zlewiska Morza Bałtyckiego, Białego, Oceanu Lodowatego Północnego, a na południu w wodach mających połączenie z Morzem Kaspijskim.
W naszym rybactwie rzecznym jaź ma duże znaczenie gospodarcze. Jest on dość często i licznie łowiony w rzekach zarówno przez rybaków, używających do tego różnych rodzajów sieci, jak i przez wędkarzy. Bywa też czasem masowo poławiany, w jeziorach (zwłaszcza na północy kraju), gdzie gromadnie ściąga z rzek na głębsze miejsca o spokojnej i czystej wodzie. Miejsca takie stanowią zimowisko jazia. Mięso ma smaczne, lecz bardzo ościste.
W gospodarstwach stawowych i stawach parkowych hodowana jest odmiana jazia o złocistoczerwonym ubarwieniu. Jest to tzw. złota orfa, traktowana przeważnie jako ryba ozdobna. "...
Natomiast Krasnopiórka to prawidłowo Wzdręga.
.."Wzdręga ma ciało wygrzbiecone, ścieśnione w płaszczyznach bocznych. Krawędź brzucha, pomiędzy płetwami brzusznymi a odbytową, w postaci kila. Początek nasady płetwy grzbietowej wyraźnie przesunięty do tyłu w stosunku do nasady płetw brzusznych. Otwór gębowy wąski, skośnie skierowany ku górze. Oczy złociście lśniące (znak rozpoznawczy w stosunku do bardzo podobnej płoci). Duże koliste łuski, 40-43 wzdłuż linii bocznej. W płetwach piersiowych po 16-17 promieni, w grzbietowej 10-12, a płetwa odbytowa ma ich 12-14. Zęby gardłowe dwurzędowe, 3.5-5.3. Grzbiet i wierzchnia część głowy zielonoszare do zielonobrązowych, boki jaśniejsze, o mosiężnym połysku. Strona brzuszna ubarwiona srebrzyście. Płetwy brzuszne, odbytowa i grzbietowa pomarańczowe do krwistoczerwonych, u nasady w kolorze od brązowawego do szarego. Długość 20-30 cm, maksymalnie 45 cm.
Przebywa w spokojnych wodach o mulistym podłożu, od Europy Zachodniej, przez Europę Środkową, północne Włochy i Bałkany, w basenie Morza Czarnego i Kaspijskiego, aż po Ural i Jezioro Aralskie. W środkowych i południowych Włoszech, na dalmatyńskim wybrzeżu i w centralnej Grecji występuje podgatunek Scardinius erythrophthalmus scardafa
Ryba stadna, przebywająca zwykle pod powierzchnią wody wśród roślinności strefy przybrzeżnej. Tarło od kwietnia do maja. Kleista ikra o średnicy 1,5 mm (100000-200000), składana jest na roślinności wodnej. Okres inkubacji trwa 3 do 10 dni.
Odżywia się głównie pokarmem roślinnym, jak i małymi organizmami zwierzęcymi."..
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum