To nie jest typowy welon tylko welon stawowy wyhodowany właśnie do oczka. Welona przypomina tylko ogonem a reszta to ciało karasia, który ma dużo lepszą przemianę materii i jest odporniejszy na złe warunki. Mój znajomy też je zimował bez większych strat.
Pomogła: 12 razy Dołączyła: 11 Sie 2006 Posty: 736 Skąd: śląskie
Wysłany: 2007-11-13, 22:47
To cudownie,że je zimujecie bez problemu. Z kotami sobie radzę. Jest trochę kłopotu, ale ponieważ oczko nie jest bardzo duże rozwiązałam sposób na zabezpieczanie na noc, gdy wybywamy z działki - siatką.
_________________ Pozdrawiam Nina
Bajbas [Usunięty]
Wysłany: 2007-11-13, 22:52
Ja też mam parę takich. Przeżyły już dwie zimy (pierwsza ostra). Ale na okrągło napowietrzacz. Mnożą się jak głupie, nawet myślałem by sie pozbyć ich z tego powodu. Ale ładne szkoda.
Pozdr, Bajbas
PS. Trochę wolniejsze i geny nie te. Oswojone, stąd pewnie padają łupem kotów. Jeden z nich kiedyś jak się kąpałem podpłynął i chciał mnie zdepilować
Pomógł: 21 razy Dołączył: 15 Maj 2006 Posty: 2634 Skąd: Podkarpackie
Wysłany: 2007-11-13, 23:02
to ja zamierzam za to zimować w oku teleskopa czarnego i czerwonego kapturka i mam nadzieję że przetrwają od wiosny dają sobie radę jak trzeba pierwsze są przy pokarmie i nie ustępują innym karasiom a jaki będzie tego efekt to dam znać
Pomógł: 21 razy Dołączył: 15 Maj 2006 Posty: 2634 Skąd: Podkarpackie
Wysłany: 2007-11-13, 23:28
od wiosny już się zahartowały uciekając żółtobrzeżkom a i pierwszy lód mają za sobą zobaczymy jak będzie może będę pierwszym któremu się jednak uda
a co do karmienia to moje jednak dalej wcinają płatki owsiane jak głupie
Jak wolisz, ale szkoda ryb. Moje oczko miało 2 metry w najgłębszym miejscu, a i tak jak już pisałem został 1 na 12 sztuk. O ile dobrze pamiętam to była oranda czerwona.
Pomógł: 21 razy Dołączył: 11 Sie 2007 Posty: 1522 Skąd: Radom
Wysłany: 2007-11-14, 08:11
zimowanie teleskopa i kapturka moim zdaniem sie nie uda.miałem kiedys orandę,co prawda niezbyt rasową ,przez niedopatrzenie została w oczku do końca listopada.Miała już pleśniawkę ,pewno by nie przeżyła,gdyby nie przeniesienie do akwarium.natomiast karasie o wydłużonym ciele i krótkim podwójnym ogonie/wakiny/ zimują doskonale.to samo dotyczy podobnych ryb o wydłuzonym ogonie.mam podobne,jak te na zdjęciu i od lat zimują,
Pomógł: 20 razy Dołączył: 26 Kwi 2006 Posty: 1278 Skąd: z Mazur
Wysłany: 2007-11-14, 08:43
Moja samiczka przetrwała w oczku już 2 zimy w dobrej kondycji i wiosną widuję część młodych z takimi ogonami ale są wolniejsze od jednoogonowych i stają się pokarmem Orf.
Pomógł: 21 razy Dołączył: 11 Sie 2007 Posty: 1522 Skąd: Radom
Wysłany: 2007-11-15, 08:50
ja miałem przez kilkanascie lat ciekawego mieszańca.był to zwykły karaś o wydłuzonym ciele i pojedyńczym ogonie,ale z niewielką naroślą na głowie jak oranda.ryba ta niezle zimowała,niestety tego lata padła.ze starosci?
Widziałem u znajomych takiego karaska. To znaczy wyglądał jak zwykły karaś ale cała głowa przypominała orande ( poliki też miał okrągłe ) Nawet się zastanawiałem, czy celowo nie wyhodować takiej odmiany do oczka przez krzyżowanie z orandą
Pomógł: 21 razy Dołączył: 11 Sie 2007 Posty: 1522 Skąd: Radom
Wysłany: 2007-11-15, 15:04
takiego to nie widziałem,mój miał narośł tylko na głowie.Interesujący pomysł.Choć wyhodowanie nowej odmiany nie jest łatwe,z tego co wiem,przy takiej krzyżówce 99 procent narybku odziedziczy cechy formy pierwotnej.
teoretycznie tak, ale kiedyś skrzyżowałem czarnego teleskopa z czerwoną orandą i wszystkie jak leci były pomarańczowe, ale co dziwne wyglądały jak zwykłe welony. a konkretniej fantaile ( tzn bez dużych oczu po teleskopie i bez narośli na głowie ), jednak kształtem ciała nie różniły się od rodziców, można nawet powiedzieć że były mniejszymi kopiami, tyle że bez cech wyżej wspomnianych
Hehe, czyli zwykłe kundelki A co do starości to raczej nie, one żyją sporo z moich informacji żyją ok 25 lat, a z tego co sprawdziłem przed chwilą rekord to 28 lat
_________________ "Nie konwersuj z debilem, bo ściągnie Cię do swojego poziomu i pokona doświadczeniem"
Tak kundelki, ale chodzi o to, że nie wyglądały jak zwykły karaś co mnie bardzo ucieszyło. Śmieszne, że jakiś czas temu w zoologu w Złotowie były identyczne jak te moje maluchy. Kształt ciała, ogon, kolor no dosłownie identyczna kopia, a pamiętam dokładnie jak moje wyglądały, bo to były moje pierwsze złote rybki, które wyhodowałem w akwa i chociaz to śmieszne bardzo się do nich przywiązałem. Więc może udało mi się wyhodować nową odmianę i nawet nie wiedziałem hehehe. A tak wogóle przy okazji to widział ktoś z Was w sklepie kiedyś czarne lwie główki?
Advertisement ..:: Sponsor ::..
Pomógł: 8 razy
Dołączył: 25.01.2007
Posty: 4134
Skąd: USA
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum