Pomogła: 85 razy Dołączyła: 04 Lip 2009 Posty: 2044 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2010-03-12, 14:49
5 dzień mojego eksperymentu : wszystkie roślinki żyją
Rozumiem, że radość jest przedwczesna. Szkoda, że Ogrodnik już tu nie zagląda, bo wiem, że zajmował się klonami pisząc swoją pracę magisterską. Na innych forach wyczytałam, ze jemu się udało ukorzenić klony palmowe, więc mógłby coś podpowiedzieć.
Mariusz napisałeś, żeby przeciąć liście jak już się pokażą, ale to odmiana dissectum , dam ja radę podzielić to co już naturalnie podzielone ?
Pomógł: 38 razy Dołączył: 02 Cze 2007 Posty: 1414 Skąd: k. Bydgoszczy
Wysłany: 2010-03-12, 14:55
Tez lubię klony, mam ich z 12 rodzajów już...
Czasami można na alledrogo kupić tanie sadzonki, były ostatnio shirasawum i nie omieszkałem odpuscic - to najpiękniejsze klony, mi rozmnożenie klonów się nie powiodło
Pomogła: 85 razy Dołączyła: 04 Lip 2009 Posty: 2044 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2010-03-12, 15:02
ontario_ab napisał/a:
Tez lubię klony, mam ich z 12 rodzajów już...
Czasami można na alledrogo kupić tanie sadzonki, były ostatnio shirasawum i nie omieszkałem odpuscic - to najpiękniejsze klony, mi rozmnożenie klonów się nie powiodło
Mariusz napisałeś, żeby przeciąć liście jak już się pokażą, ale to odmiana dissectum , dam ja radę podzielić to co już naturalnie podzielone ?
Cytat:
Możesz też rozmnożyć sobie z sadzonek zielnych, które zetniesz z matecznika gdzieś końcem maja(musisz obserwować aby się nie spóźnić bo stwardnieją)
I ta sama procedura co wyżej z tym że: sadzonka zielna musi być ze szczytu pędu dł. ok. 10cm., wycinasz licie od dołu, zostawiasz tylko dwa na szczycie, możesz też na końcówce sadzonki, czyli na jej podstawie zdrapać kawałek kory.
W rym okresie wystarczy nakrywany inspekt, aby zachować wilgotność i nocą wyższą temperaturę.
Aaaa... co jeszcze ważne, te dwa liście które zostawiasz na szczycie, przetnij blaszkę do połowy aby zmiejszyć transpirację.
To również trudna metoda i niejednoktnie bez powodzenia
Ta metoda o której Ci napisałem wyżej dotyczy rozmnażania klonów z sadzonek zielnych, przecinasz liść na sadzonce zielnej którą wpychasz do piachu.
Tu na sadzonce zielnej nieistotne jest że to odm strzępolistna, przy ukorzenianiu, pow. blaszki liściowej musi być przycięta, aby zmniejszyć odparowywanie wody z sadzonki.
Klony silnie pozbywają się wody , to czasem widać w lecie gdy zasychają końcówki liści. Korzeń nie nadąża pobierać wody w stosunku do odparowywanej.
Ty masz sadzonki zdrewniałe i nie chcesz ich zmarnować.
Dlatego napisałem Ci
Cytat:
Przedstawię Ci podstawy:
-najlepiej sadzonkować z zdrewniałych w listopadzie, niestety połamał Ci się teraz , to rób to jak najszybciej.
-sadzonki powinnne mieć ok. 4 pąków i najlepiej wierzchołkowe.
-nacinasz je z silnego skosa dołem i wsadzasz do sterylnego piachu z Captanem, tylko jedno oczko zostawiasz na powierzchni
-musi być ciepło bynajmiej 20 stopni.
-zastosuj ukorzeniacz
-Przekryj doniczkę folią i utrzymuj pod nią dużą wilgotność.
Pomogła: 85 razy Dołączyła: 04 Lip 2009 Posty: 2044 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2010-03-12, 17:53
Mariusz Czernicki napisał/a:
Przedstawię Ci podstawy:
-najlepiej sadzonkować z zdrewniałych w listopadzie, niestety połamał Ci się teraz , to rób to jak najszybciej.
-sadzonki powinnne mieć ok. 4 pąków i najlepiej wierzchołkowe.
-nacinasz je z silnego skosa dołem i wsadzasz do sterylnego piachu z Captanem, tylko jedno oczko zostawiasz na powierzchni
-musi być ciepło bynajmiej 20 stopni.
-zastosuj ukorzeniacz
-Przekryj doniczkę folią i utrzymuj pod nią dużą wilgotność.
Krok po kroku tak zrobiłam jak napisałeś - teraz czekam na efekty.
Jak bedzie się czym pochwalić przedstawię udokumentowane zdjęcia - póki co nie ma się jeszcze czym chwalić
Póki co nie uschły, ale wiem, ze tak może być, że puszczą nawet pierwsze liście i uschną dopiero potem. Nie skaczę jeszcze z radosci, ale płakać też jeszcze nie bedę. Kto nie ryzykuje ten nie zyskuje
Trzymajcie kciuki, a kto wie...moze sie uda
[ Dodano: 2010-03-12, 19:05 ]
Dzięki Mariusz za rysunki - teraz to juz każdy będzie mógł próbować
Póki co nie uschły, ale wiem, ze tak może być, że puszczą nawet pierwsze liście i uschną dopiero potem. Nie skaczę jeszcze z radosci, ale płakać też jeszcze nie bedę. Kto nie ryzykuje ten nie zyskuje
Trzymajcie kciuki, a kto wie...moze sie uda
Vanka napisał/a:
5 dzień mojego eksperymentu : wszystkie roślinki żyją
Rozumiem, że radość jest przedwczesna.
mi niektóre udawało się przetrzymać przy życiu nawet ponad 2 lata, miały coroczne przyrosty, ale korzeni nie puściły i prędzej czy później padały
Z sadzonkami zielnymi jest łatwiej ukorzenić ale trudno przezimować- mi wypadały zimą.
_________________ pozdrawiam arek
---------------------
oczko wodne żaden problem
PORADNIKPORTALSKLEP
Pomogła: 84 razy Dołączyła: 22 Mar 2009 Posty: 2513 Skąd: Słupsk
Wysłany: 2010-03-18, 08:38
MAriusz ! Klonowy expercie ! (chyba ,ze ktoś inny też wie?)
Czy mam zdejmować okrycie klonu ?
Od dołu tam gdzie pień (młodziutki i cieniutki) mam otulinę do rur taka szarą , a górą włóknina. Czy poczekać na ten powrót zimy ?
To samo pytanie do tej trzmieliny japońskiej ?
_________________ Mój akwenik online: http://91.222.160.54:7777/
Użytkownicy I Explorera logują się w oknie po lewej, wszyscy inni po prawej.
Użytkownik: "oczko" , Bez hasła
Dzwoń do mnie jak zobaczysz szczura, kota, obcego lub brak wody
Jeśli nie masz mojego numeru wyślij priv.
Dzięki za czujność i pomoc !
Od dołu tam gdzie pień (młodziutki i cieniutki) mam otulinę do rur taka szarą , a górą włóknina. Czy poczekać na ten powrót zimy ?
To samo pytanie do tej trzmieliny japońskiej ?
Jeśli chodzi o klona, to po licho go okrywałaś, chyba że jest młody, to wtedy chochoły kukurydziane.Klony, Ketmia, różaneczniki, paulownia, róże, budleje itd itd okrywamy tylko młode, później to starcza tylko kopiec.
Na drugi tydzień zapowiadają jeszcze srogie mrozy, przetrzymaj okrycie jak już go zrobiłaś.
Trzmielinę japońską nie praktykowaliśmy w gruncie, ale również przetrzymaj w okryciu.
Na wiosnę to ciężki temat, okrycie zimą rozhartowało klona, a teraz diabli go mogą czepić.
To jest najtrudniejszy okres, teraz -wiosna i niespodziewane mrozy, co zapowiadają za tydzień, zima nic mu nie zrobi, bo śpi jak w grobie.
Ty okrywając go przyśpieszyłaś pobór soków, nie dość ze to roślina która cieknie jak diabli (o tej porze roku)to jeszcze pomogłaś mu w tym.
Pomogła: 85 razy Dołączyła: 04 Lip 2009 Posty: 2044 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2010-03-18, 21:14
Mariusz..nie denerwuj się na Ewę - w wielu miejscach w necie można poczytać o tym, żeby klony okrywać. Ja olałam od pierwszego roku, bo tak jak piszesz zrobiłam kopczyk i to wcale nie jakiś duży, ale widzę, że masa ludzi u mnie na osiedlu okrywa swoje rośliny..nie tylko klony i różaneczniki - nawet róże pnące.
Mariusz..nie denerwuj się na Ewę - w wielu miejscach w necie można poczytać o tym, żeby klony okrywać. Ja olałam od pierwszego roku, bo tak jak piszesz zrobiłam kopczyk i to wcale nie jakiś duży, ale widzę, że masa ludzi u mnie na osiedlu okrywa swoje rośliny..nie tylko klony i różaneczniki - nawet róże pnące.
Vanka żadne nerwy, moje spostrzeżenia i praktyka, oraz porady osób które siedzą w tym profesjonalnie , choćby Zymon.
Net do końca nie jest wiarygodny, jak to my w ogrodzie mówimy "50 % to reguła prawdziwych informacji"
Jesli okrywają to ich sprawa, sami sobie szkodzą, okrywa się wtedy kiedy trzeba(napewno młode), często zbytecznym okryciem niszczymy roślinę.
Ale tu każdy ma swój zmysł.
Pomogła: 84 razy Dołączyła: 22 Mar 2009 Posty: 2513 Skąd: Słupsk
Wysłany: 2010-03-18, 21:49
Mój kupiony około czerwca , mała roslinka. To myślałam ,ze dobrze czynię
_________________ Mój akwenik online: http://91.222.160.54:7777/
Użytkownicy I Explorera logują się w oknie po lewej, wszyscy inni po prawej.
Użytkownik: "oczko" , Bez hasła
Dzwoń do mnie jak zobaczysz szczura, kota, obcego lub brak wody
Jeśli nie masz mojego numeru wyślij priv.
Dzięki za czujność i pomoc !
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum