Pomógł: 37 razy Dołączył: 27 Sty 2006 Posty: 1600 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2007-05-15, 08:15
golden napisał/a:
Możesz też wpuścić kardynałki chińskie ( mają ok 5 cz długości ) a latem jakieś rybki akwariowe ( gupiki, welony, mieczyki, danio, niektóre pielęgnice, kiryski itp),
Ja w niedzielę woduję kilka par gupików, a w traszkarium 2 parki kardynałków.
Pomógł: 20 razy Dołączył: 26 Kwi 2006 Posty: 1278 Skąd: z Mazur
Wysłany: 2007-05-15, 19:00
Hubert co Ty na to ? o kardynałkach czytałem że do +4 *C ale gupiki ??
Jeszcze jedno czy te rybki nie odłowione zimą przypadkiem jako pierwsze będą chorować a tym samym tworzyć zagrożenie infekcji innych ryb w tych sprawach tylko Tobie uwierzę.
Pomógł: 37 razy Dołączył: 27 Sty 2006 Posty: 1600 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2007-05-15, 19:09
Cytat:
Ja nawet przezimowałem w oczku gupiki i nic im nie było
Nie znalazłem takich rewelacji w żadnej publikacji na temat gupików, w tym w żadnej zagranicznej, a akwarystyką zajmuje się od 30 lat. Myślę Golden, że byłeś po kilku piwkach pisząc ten post. Zarówno kardynałki jak i gupiki można wprawdzie przyzwyczaić do okresowego bytowania w wodzie o temp. rzędu 12-13 C, ale nie ma cudów - zimy nie przetrzymają. Literatura podaje, że wytrzymują temperaturę wody do + 4 C, ale tylko kardynałki żyjące w naturze - w górskich potokach Chin, a nie osobniki wyhodowane w akwarium! Swego czasu robiłem z kardynałkami doświadczenia w chowie na dworze i gdy temp. wody w akwarium spadała poniżej + 10 C ryby zaczynały czuć się źle, traciły apetyt, barwy i gdy taka niekorzystna ciepłota utrzymywała się dłużej - snęły (nawet te urodzone na dworze).
To z tym piwkiem było bardzo śmieszne na prawde. A tak poważnie w zeszłym roku wpuściłem gupiki do oczka i latem miałem ich mase więc wyłowiłem co się dało a reszte zostawiłem na próbe. co prawda dużo wymarzło ale kilkanaście sztuk przeżyło chociaż prawie nie miały kolorów. Woda nie zamarzła bo miałem prawie całe oczko przykryte styropianem. Co do kardynałków to ich nie zimowałem. Miałek tylko w akwa ale czytałem gdzieś, że mogą wytrzymać zimę.
A ja wiem gdzie zimowały w Polsce Jak byłem mały to chodziłem łapać gopiki do kanału przy hucie Nazywaliśmy go cieplajka prawdopodobnie woda wykorzystywana była do procesów technologicznych i była czysta i ciepła ( zimą nie wiem bo nie chodziłem ale pewnie nie zamarzała ) gupików było sporo były kolorowe i miły się dobrze, bez problemów można było nałapać do akwarium
_________________ Pozdrawiam Jarek
Moderator to też człowiek,więc nie utrudniaj mu życia OCZKO WODNE JARKA G OGRÓD JARKA
Pomógł: 37 razy Dołączył: 27 Sty 2006 Posty: 1600 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2007-05-16, 09:31
JAREK G napisał/a:
A ja wiem gdzie zimowały w Polsce Jak byłem mały to chodziłem łapać gopiki do kanału przy hucie Nazywaliśmy go cieplajka
Tak, czytałem kiedyś o tym. Oczywiście gupik przezimuje w Polsce w ciepłej wodzie, a taka jak wiadomo jest przez cały rok przy elektrociepłowniach i innych zakładach wykorzystujących wodę do produkcji.
Pomógł: 37 razy Dołączył: 27 Sty 2006 Posty: 1600 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2007-05-16, 09:38
AurorA napisał/a:
Czytałem gdzieś ze gupiki zimują we Włoszech
Nie tylko we Włoszech, ale i na Węgrzech, Ukrainie, w Rumunii, Bułgarii, Hiszpanii, byłej Czechosłowacji, a także w Azji Środkowej i na Kaukazie. I nie tylko gupiki, ale też inne żyworódki jak np. gambuzja - rybka introdukowana w wielu środowiskach do walki z plagą komarów, a tym samym malarią. Niestety oprócz larw komarów zżera także ikrę miejscowych gatunków ryb i larwy płazów, co spowodowało spustoszenie w ich populacjach.
Pomógł: 37 razy Dołączył: 27 Sty 2006 Posty: 1600 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2007-05-16, 12:25
golden napisał/a:
Hubert ma do Ciebie pytanie. Czy jad heteropneustes fossilis jest niebezpieczny dla innych ryb?
Sum indyjski zwany też krzaczastym znany jest ze swej drapieżności, ale dopiero po przekroczeniu długości ok. 20 cm. Sam mam 2 fosylisy z innymi rybami i znam kilku hodowców co hodują te sumy od lat z innymi rybami i nigdy nie doświadczyli agresji z ich strony wobec współmieszkańców akwarium. Natomiast ukłucie kolcem jadowym człowieka może skończyć się nawet w szpitalu - http://www.ack.gdansk.pl/files/Fossilis.pdf
Moje sumy mają koło 7 cm a są jadowite jak diabli. Jak mnie jeden ukuł to mi cały palec spuch bolało bardziej niż użądlenie osy ale nic poważnego się nie stało ( bolało tylko ze 2 tygodnie ) i zastanawiam sie czy nie pokuły moich welonów bo 3 z nich zdechły nagle bez żadnych oznak choroby. Dopiero jak znalazłem je martwe to miały wystające oczy o długości ok 2 cm aż soczewki im odpadły. Oczy były czarne jak ołów czy to może być działanie jadu tego suma? I jeszcze jedno pytanie czy krewniak fossilisa clarias angolensis też jest jadowity? Bo jak mnie ukuł to nic mi nie było
Pomógł: 37 razy Dołączył: 27 Sty 2006 Posty: 1600 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2007-05-16, 17:51
Nigdy nie słyszałem, aby fosylisy atakowały inne ryby swoimi kolcami jadowymi. One służą im raczej do obrony. Ukłucie jednak welona wydaje się prawdopodobne, bo to spora i durna ryba i pcha się nieraz, gdzie nie trzeba zupełnie nie czując strachu przed drapieżnikami. Mój kolega zmieniał raz wystrój akwa i wyłowił z niego fosylisy do miski z wodą. Te oczywiście z niej wyskoczyły na podłogę. Kolo chcąc je ratować nieopatrznie wziął jednego w rękę i przeżył szok - ukłucie kolcem, jak to określił, przypominało mu krótkie acz silne porażenie prądem. Chodził potem kołowaty do wieczora.
Advertisement ..:: Sponsor ::..
Pomógł: 8 razy
Dołączył: 25.01.2007
Posty: 4134
Skąd: USA
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum