wyposażenie do oczka wodnego rośliny wodne pokarmy dla ryb preparaty i lekarstwa i dla ryb lampy uv, filtry, pompy




Strona Główna Oczko wodne - forum
Forum miłośników oczek wodnych.

FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  AlbumAlbum

Poprzedni temat «» Następny temat
Ryby samobójcy
Autor Wiadomość
Irex 
Bywalec



Dołączył: 19 Paź 2006
Posty: 106
Skąd: Chorzów
Wysłany: 2007-05-15, 22:28   

Od czasu do czasu zauważam wyskakiwanie moich karasi po prąd wody wypływającej z kaskady. Nawet potrafi taki "kaskader" zostać przez chwilę na półce, po czym spada z powrotem.
Przypuszczam, że jesli układ kamieni nie pozwoliłyby rybie powrót do oczka, to mogłaby się udusić.
_________________
Pozdrawiam Irek
zapraszam do mojego ogrodu: http://ogrod.aip.az.pl
 
 
JAREK G 
Administrator
Oczko 10m3



Pomógł: 118 razy
Dołączył: 17 Paź 2006
Posty: 5184
Skąd: CZESTOCHOWA
Wysłany: 2010-05-30, 15:55   

Właśnie przed chwilą znalazłem orfę na brzegu :x jeszcze oddychała ale zobaczymy co z niej będzie bo nie wiem jak długo tam leżała a wyglądała jak ryba w panierce bo wyskoczyła na żółty piasek :???: akurat jestem w trakcie przekładania kostki i mam taką opaskę z żółtego piachu
PS. Dobrze że się żaden kocur nie napatoczył bo już na pewno byłoby po niej :evil:
_________________
Pozdrawiam Jarek
Moderator to też człowiek,więc nie utrudniaj mu życia ;)
OCZKO WODNE JARKA G
OGRÓD JARKA
 
 
 
kloszard 
Początkujący



Dołączył: 08 Mar 2010
Posty: 35
Skąd: Lubuskie
Wysłany: 2010-05-30, 16:32   

Orfa to kolorowa odmiana jazia (typowa ryba rzeczna ) podobnie jak kleń lubi wyskakiwac nad wode (łapiąc owady)lub kierujac sie ku nurtowi wody. Dlatego dałem sobie spokój z nimi w moim oczku.(szkoda hodowac kilka lat by pewnego dnia znaleśc je na brzegu) :)
_________________
oczko wodne 18 m3
 
 
duzers 
Oczkomaniak


Pomógł: 36 razy
Dołączył: 27 Kwi 2009
Posty: 803
Skąd: rzeszów
Wysłany: 2010-05-30, 16:37   

u mnie tez jedna orfa zagineła bez śladu,podejrzewam że właśnie wyskoczyła z oczka..
 
 
marekapn 
Uczestnik


Dołączył: 23 Cze 2007
Posty: 58
Wysłany: 2010-06-02, 15:42   

ja ostatnio przyniosłem ze stawu 2 liny no i 1 dzien musiały przenocować we wiaderku, wiaderko oczywiście czymś przykryłem, budzę się rano patrze obok wiaderka lezy martwy lin, dotykam, no nie rusza się, szkoda sobie myślę wrzuciłem do wiaderka i już miałem wylewać wodę z linem gdy zauważyłem że sobie dalej pływa :D to jest dopiero kaskader :D wogóle zauwazyłem że liny są bardzo wytrzymałe :D a raz pamietam przyniosłem do oczka 5 dzikich karasi i wszystkie 5 popełniło samobójstwo :(
 
 
Bolekso 
Hobbysta


Pomógł: 15 razy
Dołączył: 06 Gru 2008
Posty: 302
Skąd: Wielkopolska
Wysłany: 2010-06-12, 21:56   

Miałem trzy wielkie orfy 35 i 40 cm w oczku 3 m3, 4,5 m2. Czuły się dobrze i nie miały zamiaru wyskakiwać. Dwie jednak były kalekie (pogięte ), po usunięciu ich z oczka samotna 40 cm zdrowa orfa wyskoczyła z oczka w miejscu wypływu wody z filtra. Myślę że jako ryba stadna szukała pobratymców i poszła pod prąd jak na tarle. Teraz mam 8 młodych orf, czują się dobrze, szaleją po oczku. W miarę rośnięcia zredukuję je do czterech sztuk, pozostałe wydam do większych oczek. Rosną niesamowicie szybko, zwłaszcza na szerość i grubość ale też bardzo o nie dbam. Wiem że moje oczko jest za małe na orfy, jestem jednak nimi zauroczony. Staram się żeby mogły pływać na całej długości oczka i dbam by była chociaż namiastka prądu wody.Przez siedem lat nie miałem żadnych problemów z wyskakiwaniem orf a także żadna nie padła. Sądzę że nawet w niedużym zbiorniku jeśli stworzymy im odpowiednie warunki można cieszyć się tymi pięknymi, szybkimi rybami nawet jeśli są naprawdę wielkie.
Pozdrawiam wszystkich a szczególnie miłośników orf ! Bolek
_________________
Murowane 3 m³. 4,5 m². Filtr,lampa UV + żabi dołek 1,5 m ³ bez żadnych urządzeń.
Karasie i orfy.
 
 
koczisss
[Usunięty]

Wysłany: 2010-06-14, 11:01   

Co prawda to nie jest typowy samobójca, ktoś temu karasiowi pomógł, lecz postanowiłem napisać w tym temacie, bo nie ma typowych śladów po drapieżniku na ofierze.


Karasia znalazłem około 2 m od wody w trawie.
Jak widać ma spore uszkodzenia ciała, dużo łuski zdartej, ale tylko na widocznym boku. Na głowie ma wyjedzoną skórę przez mrówki, to samo jest z lewą płetwą piersiową.
Musiał dość długo leżeć w trawie, skoro mrówki go tak objadły na żywca.
Myślę, że uratowało go to, że jest dość wysoka trawa, mokra, a w nocy była niska temperatura.

Jak go znalazłem to były objawy życia. Włożyłem do oczka, no i po pewnym czasie trochę wrócił do siebie, na początku pływał na boku, później normalnie, a teraz gdzieś się zaszył w roślinach.

Miałem dylemat co zrobić, bo jest w opłakanym stanie.
Przyszła do głowy mi myśl, że chyba skończy na patelni, ale z racji tego, ze karasie to twarde ryby postanowiłem dać mu szansę.
W sumie karasi mam za dużo, ale ten już dwa lata pływa, urodzony w oczku, wypasiony bysiek, typowy patelniak. Gdyby chodziło o młodego, to bym sobie głowy nie zawracał, ale takiego dużego szkoda.

Ciekawi mnie co go z wody wyciągnęło. Zapewne kocur, którego spłoszył pies.
W tym samym miejscu co znalazłem karacha, trzy dni temu znalazłem martwą żabę, bez uszkodzeń ciała.
Ciekawe to trochę.

W sumie nie daje temu karasiowi zbyt dużo szans na przeżycie. Niby zaczął pływać, ale uszkodzenia ciała spore. Zaraz przyplącze się jakaś choroba, grzybowa, pleśniowa, albo pierwotniak i będzie po zawodach.
 
 
czarnk 
Uczestnik


Pomógł: 1 raz
Dołączył: 03 Maj 2009
Posty: 93
Skąd: Malbork
Wysłany: 2010-06-14, 11:29   

Ja bym wolał chyba jednak się go pozbyć, gorzej będzie jak zachoruje i choroba będzie przenosiła się na inne ryby.
 
 
maruder
[Usunięty]

Wysłany: 2010-06-14, 12:23   

Gdyby to był kot, to zostawiłby ślady zębów w okolicy głowy. Przyjrzałeś się dokładnie?
 
 
koczisss
[Usunięty]

Wysłany: 2010-06-14, 12:41   

piotr urbanski napisał/a:
Gdyby to był kot, to zostawiłby ślady zębów w okolicy głowy. Przyjrzałeś się dokładnie?


Właśnie śladów zębów nie ma.
Uszkodzona jest tylko ta część ciała, którą widać na zdjęciu. Po drugiej stronie są praktycznie wszystkie łuski, a głowa jest w idealnym stanie.
Gdyby to był drapieżnik typu kot, to by było widać ślady raczej na obu stronach ciała, może na grzbiecie, albo brzuchu, a tu mam tylko zdarte łuski po jednej stronie ryby.

Ryba nie mogła sama tam się dostać, bo to jest zbyt daleko od wody, wieniec z kamieni i wysokie rośliny, przez które sama by z wody nie wyskoczyła.

Wczoraj jak było ciemno wyszedłem na dwór i coś szurało w trawie.
Myślałem, ze pies, ale wołałem i nie przyszedł.
Jak zapaliłem światło to szybko spieprzyło, a suka nie podjęła tropu i nie wąchała w koło.
Nie wiem co to było, mam nadzieję, ze tylko jeż.

Wiem, że kot czasem zagląda nad oczko, ale jak to on, to dlaczego porzucił rybę?
Gdyby nawet pies pogonił, to do płotu z tego miejsca nie jest daleko, mógł z rybą czmychnąć.

Wydra odpada, kuna, łasica raczej do wody nie włazi. Nic innego mi nie przychodzi do głowy, co by mogło wyjąć rybę z wody.
Jakieś ptaszysko?
 
 
violettaxx 
Przyjaciel forum



Pomogła: 21 razy
Dołączyła: 05 Maj 2009
Posty: 1195
Skąd: Gronity
Wysłany: 2010-06-14, 15:43   

Może to czapla wczesnymrankiem sie pojawia ? Mi swego czasu skasowała pare ryb zanim zorientowałam się że przychodzi co ranek :evil:
_________________
Moje KOI
http://www.youtube.com/watch?v=MO7k7m2sDIY
http://www.youtube.com/watch?v=snDI_ULS7yw
http://www.fotosik.pl/moje_zdjecia.html
 
 
Andrew1995 
Uczestnik


Dołączył: 24 Mar 2010
Posty: 51
Skąd: Szczecin
Wysłany: 2010-06-14, 16:26   

Koczisss ogladaj ja bo moze pojawic sie jakas plesniawka :? Ja kiedys jak lowilem rybki to pies zabral rybe w paszczene i latal z nia dobre 10 min... Zlapalem psa i widzialem ze ryba byla cala w krwii :bum: Ale se pomyslalem a wrzuce ja do wody. I nagle patrze a ona po minucie poplynela :victory:
 
 
 
Salmo_Salar 
Hobbysta


Pomógł: 7 razy
Dołączył: 30 Mar 2009
Posty: 347
Skąd: Biała P./Olsztyn
Wysłany: 2010-06-14, 22:35   

Bardzo możliwe, że to własnie robota ptaszyska. Trzeba być czujnym ;)

Pozdrawiam

Salmo
 
 
AurorA 
Administrator
oczko wodne 5 m3



Pomógł: 270 razy
Dołączył: 24 Sty 2006
Posty: 10659
Skąd: Brwinów k/Wa-wy
Wysłany: 2010-06-15, 00:20   

Przy takich ranach to faktycznie nie miał szans, myślałem że to tylko powierzchniowe. :-(
_________________
pozdrawiam arek
---------------------
oczko wodne żaden problem
PORADNIK PORTAL SKLEP
 
 
koczisss
[Usunięty]

Wysłany: 2010-06-15, 00:29   

Widzisz, jak go ratowałem, to wyglądał jakby miał tylko łuski zdarte, dopiero podczas sekcji wyszło szydło z worka.
 
 
Advertisement
..:: Sponsor ::..




Pomógł: 8 razy
Dołączył: 25.01.2007
Posty: 4134
Skąd: USA





Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group

oczko wodne - poradnik praktyczny