Pomógł: 48 razy Dołączył: 28 Sty 2006 Posty: 1436 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2007-01-19, 20:16 Jakie są granice naszego kontaktu z rybami.
Najpierw zerknijcie TUTAJ
Co o tym sądzicie, chodzi mi o tę fotkę dziecka w oczku z karpiem koi. Wiem że wielu z Was się obruszy, ale czy to nie jest aby przegięcie?
Pomógł: 48 razy Dołączył: 28 Sty 2006 Posty: 1436 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2007-01-19, 22:12
A wydawało mi się że budujemy nasze oczka aby być bliżej natury i obserwować naturalne zachowania naszych pupilków. Jak chcę oglądać tresowane zwierzęta to idę do cyrku. Bo co jest naturalnego w takim zachowaniu się ryb, jakie widzę na tej fotce. Jaką ma się satysfakcję z obserwowania ryby która pobiera mi pokarm z ręki. To wyuczone przez właściciela zachowania, nie mające nic wspólnego z naturalnym pobieraniem pokarmu. Też mam bliski kontakt ze swoimi rybami, lecz jedynie wzrokowy, obserwuję je, nie przyzwyczajam ich do siebie i nie oczekuję że będą merdały płetwami na mój widok, bo wiem czym to się może dla nich skończyć, taki brak reakcji obronnej (ucieczki) w przypadku ruchu nad brzegiem oczka.
A wydawało mi się że budujemy nasze oczka aby być bliżej natury i obserwować naturalne zachowania naszych pupilków
Wszystko się zgadza chcemy być bliżej natury tylko mamy oczka w większości "prawie" naturalne, bo nigdy nie powstało by oczko u mnie na działce jak bym go nie wybudował (w moim przypadku z foli ) ryb w swoich oczkach też mamy w większości ozdobne i obserwujemy ich naturalne zachowanie jak szybko się oswajają i przyzwyczajają się do człowieka i taka ich natura Robimy wszystko żeby wyglądało "prawie" naturalne montujemy pompy, filtry, fontanny, kaskady, napowietrzacze , sztuczne przeremble, grzałki,oświetlenie i wiele innych urządzeń tylko po to żeby wszystko wyglądało naturalnie
_________________ Pozdrawiam Jarek
Moderator to też człowiek,więc nie utrudniaj mu życia OCZKO WODNE JARKA G OGRÓD JARKA
Pomógł: 48 razy Dołączył: 28 Sty 2006 Posty: 1436 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2007-01-20, 00:40
JAREK G napisał/a:
ryb w swoich oczkach też mamy w większości ozdobne i obserwujemy ich naturalne zachowanie jak szybko się oswajają i przyzwyczajają się do człowieka i taka ich natura
Jaka natura, tresowanie nazywasz naturą. Przestań im dawać jedzenie w taki sposób że widzą ruch nad wodą, a zobaczymy czy po kilku miesiącach nie zmienią swojej "natury". One nie przyzwyczajają się do człowieka, one kojarzą jedynie ruch na brzegu z podawanym im jedzeniem, dlatego się nie boją, to taki rybi odruch Pawłowa.
Jaka natura, tresowanie nazywasz naturą. Przestań im dawać jedzenie w taki sposób że widzą ruch nad wodą, a zobaczymy czy po kilku miesiącach nie zmienią swojej "natury". One nie przyzwyczajają się do człowieka, one kojarzą jedynie ruch na brzegu z podawanym im jedzeniem, dlatego się nie boją, to taki rybi odruch Pawłowa.
To właśnie dla mnie cała radocha z ryb w oczku i nie mówię, że to natura a to co mi sie podoba. Ogrodowe oczka są dużo ładniejsze od naturalnych. Świętokradztwem by było stwierdzenie że natura wiele by się mogła od nas nauczyć, ale faktem jest że takiego bogactwa gatunków i kształtów na niewielkiej powierzchni w naturze nie znajdziemy
_________________ pozdrawiam arek
---------------------
oczko wodne żaden problem
PORADNIKPORTALSKLEP
Pomógł: 48 razy Dołączył: 28 Sty 2006 Posty: 1436 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2007-01-20, 14:43
AurorA napisał/a:
To właśnie dla mnie cała radocha z ryb w oczku i nie mówię, że to natura a to co mi sie podoba.
Arku, ja nie mówię, że mi się to nie podoba. Co nie znaczy, że dla własnego zadowolenia, będę ryby tresował.
Zadałem jedynie pytanie, jaka jest granica naszej ingerencji w naturę ryb. Czy nam wolno zmieniać ich naturalne zachowania. Bo nie wierzę, że takie dziecko czy nawet dorosły, skoro pozwala na to dziecku, kąpiąc się w oczku razem z oswojonym (czytaj wytresowanym) koi, nie brał go do rąk. Doskonale wiesz czym to się może skończyć dla ryby, tak jak zapewne wies, czym kończy się dla ryby uszkodzenie warstwy śluzu na jej skórze, w najlepszym przypadku infekcją skóry.
AurorA napisał/a:
Ogrodowe oczka są dużo ładniejsze od naturalnych. Świętokradztwem by było stwierdzenie że natura wiele by się mogła od nas nauczyć, ale faktem jest że takiego bogactwa gatunków i kształtów na niewielkiej powierzchni w naturze nie znajdziemy
Bo natura nie lubi przesady, rośliny rosną tam gdzie czują się najlepiej i same wybierają sobie miejsca na wegetację. Sam znasz na pewno takie miejsca, gdzie brak ingerencji człowieka, powodował że stają się one urokliwe i niepowtarzalne. Gdzie człowiek znajdując takie miejsca czuje się zauroczony i taki malutki, bo dopiero wtedy widzi ze żaden nawet najładniejszy ogród nie zastąpi natury. Sam znam takie miejsca i to nie daleko od Warszawy. Rozmawialiśmy już o starorzeczach Narwi między Serockiem a Pułtuskiem, jak tylko znajdę trochę czasu w maju to zapraszam na wyprawę w tamte rejony.
Pomógł: 21 razy Dołączył: 15 Maj 2006 Posty: 2634 Skąd: Podkarpackie
Wysłany: 2007-01-20, 16:02
Paweł napisał/a:
Zadałem jedynie pytanie, jaka jest granica naszej ingerencji w naturę ryb. Czy nam wolno zmieniać ich naturalne zachowania.
a kto jak nie człowiek zmieniał genetyke tych karpi skąd tyle odmian jak miałem wcześniej dzikie karasie , karpia i liny to nawet po całym sezonie nie wypłyneły jak byłem przy oczku i karmiłem je ,większość z nas próbuje naśladować to co widzi w naturze w oczkach, ale i tak nie będzie to to, a że jednak większość trzyma karaski i karpiki ozdobne, to na pewno po to aby jadły z ręki
jak miałem wcześniej dzikie karasie , karpia i liny to nawet po całym sezonie nie wypłyneły jak byłem przy oczku i karmiłem je
O to właśnie mi chodziło że dzikie ryby ciężko jest oswoić, a te kolorowe to takie domowe i łatwo się przyzwyczajają do człowieka to tak jak pies albo kot , a nie jak wilk albo tygrys
_________________ Pozdrawiam Jarek
Moderator to też człowiek,więc nie utrudniaj mu życia OCZKO WODNE JARKA G OGRÓD JARKA
killer1558 napisał/a:
jak miałem wcześniej dzikie karasie , karpia i liny to nawet po całym sezonie nie wypłyneły jak byłem przy oczku i karmiłem je
JAREK G napisał/a:
O to właśnie mi chodziło że dzikie ryby ciężko jest oswoić, a te kolorowe to takie domowe i łatwo się przyzwyczajają do człowieka to tak jak pies albo kot , a nie jak wilk albo tygrys
Wydaje mi się że hodując od małego linki,karasie,karpie,płocie czyli ryby spokojnego żeru jesteśmy w stanie nauczyć je tego samego co rybki ozdobne.Przykładem są moje linki
_________________ Pozdrawiam Sebastian
___________________
Pomógł: 21 razy Dołączył: 15 Maj 2006 Posty: 2634 Skąd: Podkarpackie
Wysłany: 2007-01-20, 18:44
Ernest napisał/a:
Wydaje mi się że hodując od małego linki,karasie,karpie,płocie czyli ryby spokojnego żeru jesteśmy w stanie nauczyć je tego samego co rybki ozdobne.Przykładem są moje linki
z tym sie zgodze , ale gdy zlapie sie duze, no moze nie az takie duze to jest cięzko by sie przyzwyczaily
Ja z kolei staram sie aby moje karachy zachowywaly sie jak dzikuny ,do obserwacji mam miejsce gdzie staram sie byc malo widoczny .To mnie pasjonuje gdy sie zbyt mocno porusze poprostu odplywaja ,nie jest to paniczna ucieczka ale wola sie kolo mnie nie krecic .Dzieki temu nie padaja ofiarami drapieżników .Biedactwa i tak maja przekichane zero intymnosci ciagle sie na nie gapia woda krysztal .nie chce aby ryby kojarzyły mnie z jedzeniem
Advertisement ..:: Sponsor ::..
Pomógł: 8 razy
Dołączył: 25.01.2007
Posty: 4134
Skąd: USA
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum