Wysłany: 2011-05-06, 06:42 Oczko wodne z gotowej formy
Witam i pozdrawiam użytkowników forum.
To mój pierwszy post na tym forum, kiedyś trzeba zacząć
Mam gotowe oczko z czarnego tworzywa f-my heissner o pojemności 300 litrów, taka trochę głębsza kałuża, to mój debiut w tej dziedzinie.
Forma została już wkopana i wypoziomowana i zalana całkowicie wodą.
Przyznam, że wokół ścian ziemia nie została w jakiś szczególny sposób utwardzona, natomiast pod dnem jest bardzo mocno ubita.
Oczko mam zamiar pozostawić na zimę z wodą, czy istnieje jakieś ryzyko, ze forma zostanie rozsadzona przez lód, czy może lepiej oczko na zimę opróżniać ?
Na poczatek zacznę oczko oraz strefę wokół niego zasiedlać roślinami, następnie może "zakwateruję" w oczku dwa lub trzy niewielkie dzikie karasie. Jakieś owady i żaby jeżeli przybędą będa także mile widzianymi mieszkańcami.
Jaką roślinność wokół oczka, w strefie bagiennej (wokoło jest rynna o glębokości jakieś 15 cm) oraz pod wodą (jest jedna pólka i dno) najlepiej polecacie ?
Czy dno pokryć piaskiem, czy delikatnym żwirkiem ?
Oczko do południa będzie nasłonecznione a po południu będzie w cieniu.
Prosze także szacownych doświadczonych użytkowników o rady jakich błędów jako całkowity laik nie popełniać ?
Prosze raczej nie pisać, że oczko z formy jest be i za małe. Nie mam planów w przyszłości go zmieniać i rozbudowywać, chciałbym aby tan mały zbiorniczek posiadał optymalną do jego warunków faunę i florę.
Dziekuję za przeczytanie tego posta i wszelkie porady.
Ostatnio zmieniony przez Pawel Woynowski 2011-05-06, 13:27, w całości zmieniany 1 raz
Pomógł: 55 razy Dołączył: 17 Lut 2009 Posty: 1403 Skąd: Radom
Wysłany: 2011-05-06, 08:14
Witaj
Niczym nie wysypuj środka. Te rynienki wokół możesz co najwyżej wypełnić grubym żwirkiem 5-20mm i posadzić w nim jakieś rośliny. Chcesz porady co do roślin a nie wiem czy przeczytałeś tematy o roślinach lub poradnik, bo miał byś jakiś obraz tego co byś chciał, co Ci się podoba i co mogłoby pomóc oczku jakoś w miarę sensownie działać. Fajnie by było jakbyś napisał jakie rośliny Ci się rzuciły w oczu to wybierzemy coś konkretnego. Na pewno możesz zainwestować w jakąś mini lilię np Aurorę. I na Twoim miejscu zrezygnowałbym z ryb a szczególnie dzikich karasi. Już lepiej kupić 2-3 zwykłe welonki i na zimę zabierać je do domu. Chociaż będą jakieś kolory widoczne w oczku.
Jak forma będzie prawidłowo osadzona to nic nie powinno się jej stać.
Witaj.Myśle że mógłbyś posadzić np.bobrek,czermień,strzałkę,przęstkę,pałkę drobną.Rośliny które nie rosną duże.Również dołożyłbym lilie miniaturkę,tak jak napisał Elendil
Pomógł: 48 razy Dołączył: 28 Sty 2006 Posty: 1436 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2011-05-06, 14:38
Panowie czy wyście widzieli ten zbiornik jest tutaj - http://3.bp.blogspot.com/...-116-752953.jpg
Ciekaw jestem gdzie tam chcecie wsadzić cokolwiek z roślin, że już nie wspomnę o tym żwirze.
Pomogła: 85 razy Dołączyła: 04 Lip 2009 Posty: 2044 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2011-05-06, 16:19
Pawel Woynowski napisał/a:
Ciekaw jestem gdzie tam chcecie wsadzić cokolwiek z roślin, że już nie wspomnę o tym żwirze.
Lilia na środek, pałka minimal (sit spiralis, sit siny, kosaciec) w prawy dolny róg, obwódka: mięta wodna i przetacznik bobowniczek, tojeść rozesłana - da radę.
Ja rozumiem, że ktoś nie ma miejsca na oczko i kupuje formę.. chodzi oo to jak ją wykorzysta.
Pomógł: 48 razy Dołączył: 28 Sty 2006 Posty: 1436 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2011-05-06, 16:29
Tak mówiąc szczerze, ja tam większej różnicy między tymi dwiema wannami nie widzę. Mało tego ta którą pokazujesz ma jedynie 50 cm gł. i nie widzę tam miejsc na rancie na rośliny, tam jest jedynie 3 cm głębokości. Jedyne ewentualnie miejsce to ta "półka" w tej wąskiej części.
Witaj Fabek
Od 10 lat mam w ogródku chyba dokładnie taką formę firmy Heissner jaką pokazał na zdjęciu Elendil - kształt i poj. 350l.
Muszę powiedzieć że jestem w miarę zadowolona. Jest to jakieś wyjście dla małych ogródków, gdy nie ma miejsca na coś konkretniejszego.
Z mojego doświadczenia mogę powiedzieć tak: Nie wysypuj dna piaskiem ani żwirkiem. Ja robiłam tak na początku, ale... szkoda zachodu! Forma i tak szybko zarośnie choćby cienką warstwą glonów, więc jej kolor nie drażni, a ty potem tylko będziesz musiał ten żwir myć, płukać...
Widoczne brzegi formy mam zamaskowane taką specjalną folią z drobnym żwirkiem, w rynienkach doniczki z kaczeńcami, miniaturowymi irysami, jakimiś innymi roslinami strefy błotnej czy bagiennej (kupowałam, wstawiałam - żyły!
Co roku między kamienie leżące w rynienkach wtykam cebulki strzałki wodnej i ta rośnie jak szalona!
Do takiej wielkości formy co roku wpuszczam 5 karasi ozdobnych (ok. 5cm)
Jesienią wywoże rybki Raczej nie mają szans na przeżycie - nie ryzykuję!
Wodę wypompowuję. Czasami przy mokrej jesieni oczko zostaje i tak napełnione deszczówką. Nie szkodzi. Nic złego się nie dzieje, choć... czasami zaplącze się "durna" żaba... no i wtedy... marne szanse na przezimowanie
W sezonie letnim wokół tej "kałuży" siedzą dziesiątki żab, czasami się rozmnażają, czasami zajrzą traszki, no i multum owadów (ważek), czasami kąpiąca się sroka cz inny kos... zawsze coś się dzieje!
To chyba tyle. Generalnie jak nie masz miejsca na nic większego - próbuj z tą formą. Będzie OK!
Pomogła: 85 razy Dołączyła: 04 Lip 2009 Posty: 2044 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2011-05-06, 18:10
wodniczka napisał/a:
w rynienkach doniczki z kaczeńcami, miniaturowymi irysami, jakimiś innymi roslinami strefy błotnej czy bagiennej
zdecydowanie będzie im lepiej luzem,nawet gdyby miałyby być przenoszone na zimę do piwnicy. W końcu dalie, mieczyki ...sadzimy rok w rok i wykopujemy.
Formę mniej więcej taką mają moi sąsiedzi (sztuk dwa), jedni wyjmują i zaczynają na nowo, drudzy widziałam przykrywają na zimę czymś mi nie do końca zidentyfikowanym
przy zapełnionej formie jest szansa, że mróz ją rozsadzi, więc lepiej pozostawić całkowicie pustą, lub chociaż prawie pustą.
Wtrącę jeszcze a propos żwiru, w przypadku form może lepszy żwirek
w rynienkach doniczki z kaczeńcami, miniaturowymi irysami, jakimiś innymi roslinami strefy błotnej czy bagiennej
zdecydowanie będzie im lepiej luzem,nawet gdyby miałyby być przenoszone na zimę do piwnicy. W końcu dalie, mieczyki ...sadzimy rok w rok i wykopujemy.
Formę mniej więcej taką mają moi sąsiedzi (sztuk dwa), jedni wyjmują i zaczynają na nowo, drudzy widziałam przykrywają na zimę czymś mi nie do końca zidentyfikowanym
przy zapełnionej formie jest szansa, że mróz ją rozsadzi, więc lepiej pozostawić całkowicie pustą, lub chociaż prawie pustą.
Wtrącę jeszcze a propos żwiru, w przypadku form może lepszy żwirek
Vanko Z tym luzem to ciężka sprawa! Spróbuj napchać ziemi do rynieniek! Przecież wszysko wypłynie i w oczku zrobi się zupa! Wygodniej jednak moim zdaniem w doniczkach Chyba że masz jakis patent, którego ja nie przenikam
Forma z pozostawioną wodą moim zdaniem nie pęknie, zamarzająca woda wypycha lód do góry. No, w każdym bądź razie mnie nigdy to się nie zdażyło, a kilka razy oczko napełniło sie deszczówką późną jesienią, a juz w listopadzie czy grudniu nikt nie miał ochoty na babranie się w oczku, więc zostawała.
Żwirek czy żwir na dnie - moim zdanie zupełnie zbędny. Żadnej funkcji ozdobnej to-to nie pełni, bo go zwyczajnie nie widać - gromadzą się tam tylko wszelakie "brudy" i tyle, a potem płucz to na sitku godzinami... łee tam
Pomogła: 85 razy Dołączyła: 04 Lip 2009 Posty: 2044 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2011-05-06, 18:43
wodniczka napisał/a:
Z tym luzem to ciężka sprawa! Spróbuj napchać ziemi do rynieniek! Przecież wszysko wypłynie i w oczku zrobi się zupa! Wygodniej jednak moim zdaniem w doniczkach Chyba że masz jakis patent, którego ja nie przenikam
Dałam wcześniej na przykład rośliny, które wcale, ale to wcale nie potrzebują ziemi, dlatego uważam, że trzymanie ich w doniczkach nie ma sensu.
Mając taką formę trzeba uważnie wybierać rodzaj roślin niestety, ale jest grupa, która nie potrzebuje wyczesanych warunków, aby żyć i mieć się bardzo dobrze.
Dokładnie mam takie oczko jak na zdjęciu przedstawionym przez kolegę Elendil.
Wodniczka podbudowałaś mnie, dzięki, już myślałem, że będę miał tylko letnią wannę w ogródku. Jutro napełniam dolną część wodą deszczówką, drobnym białym żwirkiem i kamieniami od przyszłego tygodnia będą rośliny.
Na chwilę obecną są już posadzone w ziemi przy brzegu dwie kępki niebieskich irysów miniaturowych, dojdzie jeszcze trawa mozga, oraz kosaćce do gruntu.
W planach do strefy bagiennej są skrzypy, tatarak, jeżogłówka. na półkę planuję przęstkę i czermień błotną a na dno moczarka, rdestnica pływająca, zastanawiam się jeszcze nad wywłócznikiem, rogatkiem, mchem wodnym i żabiściekiem.
Jeżeli coś nie tak proszę o uwagi, plany zawsze można zmienić , żeby nie było jakiegoś mezaliansu. Wszystkie roślinki pójdą w doniczki z piaskiem, ziemią z gliną i żwirkiem.
Fabku naprawdę można mieć sporo radochy z takiej "kałuży" Zapomniałam napisac o jednej ważnej sprawie. Naturalnie w oczku mam pompę i filtr, a woda spada sobie do oczka po małej kamiennej kaskadzie dodatkowo sie napowietrzając. Myslę, że to absolutnie niezbędne. Kiedyś wyjeżdżając na wakacje wyłączyłam pompę na 2 tygodnie - po powrocie zastałam smierdzące bagno
To mały zbiornik wodny, więc trudno o zachowanie równowagi biologicznej. Generalnie dużo roślin - mniej ryb! Ale i tak będzie pięknie, zobaczysz! Jeśli będę miała czas, postaram się Ci jutro wrzucic zdjęcie mojego oczka
Pozdrawiam.
Pomógł: 48 razy Dołączył: 28 Sty 2006 Posty: 1436 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2011-05-06, 22:43
wodniczka napisał/a:
Generalnie jak nie masz miejsca na nic większego - próbuj z tą formą. Będzie OK!
Tak się składa, że moje oczko właśnie to "Mikro Jezioro" powstało w "ogrodzie" o wymiarach 25 m x 13 m. Oczko ma wymiary 7,5 x 3,0 x 1,20 m (dł., szer., gł.), 12 m strumień i 0,60 m kaskadę na jego początku. I niech mi ktoś nie mówi, że nie ma miejsca w ogrodzie, jeśli ktoś chce mieć oczko w ogrodzie to zawsze znajdzie na nie miejsce.
Pisząc oczko mam na myśli zbiornik wodny w którym można stworzyć pewien biotop. Biotop różniący się od naturalnego jedynie izolacją i wielkością. Aby utworzyć taki biotop potrzeba kilku lat (minimum 5 lat). Niestety w zbiornikach z laminatu takiego biotopu nigdy się nie osiągnie, z prostych przyczyn, na zimę trzeba życie w nim likwidować wypompowując wodę a wcześniej usuwać z niego ryby.
Wiosną oczko zakładamy od nowa, nalewamy wodę, wpuszczamy ryby, sadzimy rośliny i w zbiorniku ab ovo zaczyna się życie biologiczne i tak co roku.
Dla mnie takie zbiorniki to sezonowe akwaria na świeżym powietrzu, nie mające nic wspólnego z oczkami wodnymi, nie lubię prowizorek.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum