Pomógł: 69 razy Dołączył: 17 Sie 2006 Posty: 1931 Skąd: opolskie
Wysłany: 2008-04-17, 09:14
judym napisał/a:
Gwarancji nie mogę dac bo nie widzę tego.Jak koszulka nie była za duża i miała po kilka cm na każdej stronie zapasu to bez obawy dawaj pompę do wody.
dachasia podczas prac oczkowych wyłączaj pompę z sieci , z prądem nie ma żartów tym bardziej w połączeniu z wodą.
podam Ci przykład -- mam gniazdko na dworze i w trakcie deszczu chciałem wyciągnąć wtyczkę , kabel był mokry i ....... gwiazdki w oczach.Gniazdko typowo zewnętrzne i przedłużacz w pełni sprawny, ale woda potrafi wejść wszędzie.
_________________ pozdrawiam Darek
Ryzyko zwiększa przyjemność......żyje się tylko raz
8 lat temu uszkodziłam kabel od pompy (obcinałam korzenie roślin pod wodą i ciach-uszkodziłam mocno kabel ).Nawet nie było tak żle
Uszkodzone miejsce zaizolowałam taśmą izol. ,nastepnie taśmą samowulkanizującą a potem baaaaaaaaaaaaardzo grubą warstwą kleju akwarystycznego.Kabel jest cały czas w wodzie i jak na razie jest OK (co roku sprawdzam).
Teoretycznie koszulka powinna załatwiac sprawe ale po deszczu bym uwazal. Najlepiej byłoby obleciec to jakims klejem - zawsze dodatkowa ochrona co do kopniecia - walnelo mnie cos kolo 150v - dziwne troche ale to z jakiegos agregatu ( zreszta uszkodzonego) wychodzilo uczucie nie miłe
_________________ pozdrawiam Mateusz
Malum nullum est sine aliquo bono
Pomogła: 12 razy Dołączyła: 11 Sie 2006 Posty: 736 Skąd: śląskie
Wysłany: 2008-04-19, 02:08
samuraj napisał/a:
dachasia podczas prac oczkowych wyłączaj pompę z sieci , z prądem nie ma żartów tym bardziej w połączeniu z wodą.
Darku wiem, Miałam ojca elektryka. Sama zresztą tez nie jeden raz coś grzebałam przy różnych dawnych urządzeniach takich jak maszynka elektryczna, żelazko ze spiralą. Potrafię się nawet podłączyć pod inną fazę, gdy moja ( a dawniej zdarzało się to bardzo często i to na długo) była wywalona. Poza tym kilka razy też mnie "popieściło" i dlatego pytam, czy istnieje możliwość bezpiecznej naprawy takiego kabla bo teraz są po prostu większe możliwości niż izolacja w taśmie, a ja o nich nie wiem, jak np ten klej akwarystyczny,który można wykorzystać jako dodatkowe zabezpieczenie
Pomógł: 48 razy Dołączył: 28 Sty 2006 Posty: 1436 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2008-04-19, 06:17
dachasia napisał/a:
dlatego pytam, czy istnieje możliwość bezpiecznej naprawy takiego kabla bo teraz są po prostu większe możliwości niż izolacja w taśmie, a ja o nich nie wiem, jak np ten klej akwarystyczny,który można wykorzystać jako dodatkowe zabezpieczenie
Istnieje, ja do tego celu używam jedynie koszulek termokurczliwych. Od kilku lat nie używam już izolacji w postaci taśmy samoprzylepnej. Są to koszulki (rurki) wykonane z ....PVC w różnych wymiarach, w zależności od grubości przewodu który naprawiasz.
W sprzedaży są następujące wymiary. Pierwszy wymiar to średnica wewnętrzna koszulki przed skurczeniem. Drugi natomiast (), to wymiar po podgrzaniu np. zapalniczką. (wszystkie wymiary w mm)
2,5 - (1,2- 2,5)
4,0 - (2,0 - 4,0)
6,0 - ( 3,0 - 6,0)
7,0 - (4,0 - 7,0)
11,0 - (6,0 - 11,0)
14,0 - (8,0 - 14,0)
17,0 - (10,0 - 17,0)
20,0 - (13,0 - 20,0)
25,0 - (16,0 - 25,0)
31,0 - (20,0 - 31,0)
Jeśli kabel który chcesz zreperować ma uszkodzony jedeną żyłę, a istnieje możliwość przeciągnięcia jednej grubszej koszulki (o grubości ciut większej niż średnica kabla), przez całą długość kabla, aż do miejsca uszkodzenia, to po rozmontowaniu wtyczki lub gniazdka, nasuwasz koszulkę na kabel w pobliże uszkodzenia. Na uszkodzoną żyłę po jej zarobieniu (odizolowaniu potrzebnych fragmentów obu uszkodzonych końcówek przewodu), również nasuwasz koszulkę, o średnicy ciut większej niż średnica izolacji żyły. Łączysz przewody okręcając je wzajemnie wokół siebie, nasuwasz koszulkę na połączone żyłę, tak aby końce koszulki zaszły na izolację żyły, po obu stronach uszkodzenia na ok 10mm. Podgrzewasz koszulkę, Po jej ostygnięciu nasuwasz grubszą koszulkę na uszkodzony fragment, tak aby końce koszulki zaszły na izolację kabla na ok 3-5 cm.
Na rysunku poniżej pokazuję kolejność poszczególnych operacji przy uszkodzeniu obu żył w kablu.
1. Przygotowany do naprawy kabel, zdjęta izolacja z żył.
2. Kompet koszulek potrzebnych do naprawy.
3. Przygotowanie do połączenia uszkodzonych żył. (wszystkie koszulki na swoim miejscu, przygotowane do izolowania połączeń)
4. Połączone żyły, ściśle okręcam je wzajemnie wokół siebie. (koszulki nadal przygotowane do izolowania)
5. A tak to wygląda po przesunięciu koszulek na swoje miejsce i podgrzaniu ich.
6. Izolowanie oby żył koszulką o większej średnicy (po nasunięciu podgrzewamy zapalniczką.
7. Uszczelnienie całego połączenia dodatkową koszulką. Teraz kabel można zanurzać bezpiecznie w wodzie. Również i ta koszulka zachodzi na poprzednią ok 5 cm po obu końcach.
Tak mam połączony od 5 lat kabel wyłącznika pływakowego pompy, z pompą i gniazdem w skrzynce elektro.
W instrukcjach wielu pomp , szczególnie tych droższych podają ze w przypadku uszkodzenia kabla pompa nie nadaje sie do użytkowania i naprawy.
Zgadza się że tak pisze,tylko że głównie to chodzi o długośc kabla,a nie samo uszkodzenie.Tak samo jest w lampach tzw.kanałowych,których używają mechanicy samochodowi.Kabel przy nich spełnia rolę opornika i między innymi przez dokładną dlugośc przewodu otrzymujemy na lampie napięcie 12V.Może tak samo jest w pompach?
Tak samo jest w lampach tzw.kanałowych,których używają mechanicy samochodowi.Kabel przy nich spełnia rolę opornika i między innymi przez dokładną dlugośc przewodu otrzymujemy na lampie napięcie 12V.Może tak samo jest w pompach?
_________________ Pozdrawiam Jarek
Moderator to też człowiek,więc nie utrudniaj mu życia OCZKO WODNE JARKA G OGRÓD JARKA
Pomógł: 48 razy Dołączył: 28 Sty 2006 Posty: 1436 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2008-04-20, 00:18
AurorA napisał/a:
W instrukcjach wielu pomp , szczególnie tych droższych podają ze w przypadku uszkodzenia kabla pompa nie nadaje sie do użytkowania i naprawy.
Arku to podobnie tak jak z opakowaniami po sprzęcie elektrotechnicznym. Nie uznają gwarancj,i jak nie ma się fabrycznego opakowania. Okazuje się, że sklepy robią to dla własnej wygody, gwarancja obejmuje wyrób a nie opakowanie. I obojętnie w jakiej opakowaniu, a nawet bez oddasz sprzęt do reklamacj.
To samo tyczy się kabli zasilających urządzenia one nie podlegają gwarancji. i mogą być przerabiane bez utraty praw do naprawy gwarancyjnej. Miałem taką sytuację z jedną z wcześniejszych pomp do oczka. Po mojej rozmowie z Rzecznikiem Praw Konsumenckich, sklep przyjął pompę, okazuje się że to jedynie pompa podlega gwarancji, a nie przewód zasilający. Moja pompa w ogóle nie miała wtyczki, jak ją oddawałem do naprawy gwarancyjnej, bo miałem ją podłączona bezpośrednio do włącznika, a jeden przewód połączony był do wyłącznika pływakowego, którego pompa nie miała fabrycznie na wyposażeniu.
Pomógł: 6 razy Dołączył: 16 Mar 2007 Posty: 585 Skąd: Ruda Śl.
Wysłany: 2008-04-20, 05:27
Cytat:
Nie uznają gwarancj,i jak nie ma się fabrycznego opakowania.
Jeśli taki tekst wygłasza sprzedawca,to znaczy ,że traktuje nas jak jełopa ,zgodnie z powiedzeniem pewnego polityka "ciemny lud wszystko kupi"
Cytat:
gwarancja obejmuje wyrób a nie opakowanie. I obojętnie w jakiej opakowaniu, a nawet bez oddasz sprzęt do reklamacj.
A to z kolei inny polityk określa jako "oczywista oczywistość"
Nie widziałem jeszcze gwarancji,w której by "stało napisane",że opakowanie jest wymagane aby uznać zasadność reklamacji.
A tak na marginesie ...to klient określa czy korzysta z gwarancji czy po prostu z Ustawy o szczegółowych warunkach sprzedaży konsumenckiej oraz o zmianie Kodeksu cywilnego z dnia 27 lipca 2002 r.
(Dz. U. 141 poz. 1176)
obowiązującą od 2003 roku a dawniej była nazwana Rekojmią,która może być dużo bardziej korzystna od samej gwarancji,w której producent może sobie wpisać wiele bzdur ograniczającyh prawa klienta.
Pomógł: 48 razy Dołączył: 28 Sty 2006 Posty: 1436 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2008-04-20, 10:22
hepik napisał/a:
Cytat:
Nie uznają gwarancj,i jak nie ma się fabrycznego opakowania.
Jeśli taki tekst wygłasza sprzedawca,to znaczy ,że traktuje nas jak jełopa ,zgodnie z powiedzeniem pewnego polityka "ciemny lud wszystko kupi"
Nie widziałem jeszcze gwarancji,w której by "stało napisane",że opakowanie jest wymagane aby uznać zasadność reklamacji.
Taki tekst jest wpisany w karcie gwarancyjnej. Patrz punkt 4. Warunków gwarancji, na telewizor Grunding. Karta gwarancyjna ze sklepu Euro 2000
Zwróć uwagę na motywację. Piszą, że za uszkodzenia w czasie transportu do serwisu odpowiada kupujący. A co mnie obchodzi co oni zrobią z telewizorem skoro został przyjęty do naprawy. Ja mam otrzymać sprawny TV, a nie słuchać idiotycznych tłumaczeń że z mojej winy (brak opakowania) uszkodzili sprzęt.
Drugą sprawą, jest brak konsekwencji, bo lodówkę czy pralkę, przywożą rozpakowaną bez palety na której stoją w czasie transportu do sklepu.
Wracając do kabli to np. niektóre modele z nowej serii tetrapond CFP mają możliwość wymiany kabla, a przy niektórych modelach jest podane że przy uszkodzeniu kabla to juz koniec.
_________________ pozdrawiam arek
---------------------
oczko wodne żaden problem
PORADNIKPORTALSKLEP
Pomógł: 6 razy Dołączył: 16 Mar 2007 Posty: 585 Skąd: Ruda Śl.
Wysłany: 2008-04-20, 18:46
Cytat:
Patrz punkt 4.
O utracie gwarancji z powodu braku opakowania tam jednak nic nie ma.
Inna sprawa,że producenci wpisują różne bzdurne kruczki w umowy gwarancyjne,by obniżać swoje koszty.Serwisowi zawsze wygodniej,gdy klient ma opakowanie,którego on akurat do różnych typów nie musi przechowywać u siebie.
Zawsze pozostaje wspomniana ustawa(dawniej nazywana rękojmią)
art.8
2. Nieodpłatność naprawy i wymiany w rozumieniu ust. 1 oznacza, że sprzedawca
ma również obowiązek zwrotu kosztów poniesionych przez kupującego, w
szczególności kosztów demontażu, dostarczenia, robocizny, materiałów oraz
ponownego zamontowania i uruchomienia.
Na podstawie tego można by wystawić praktycznie dowolny rachunek za samodzielne dostarczenie sprzętu do naprawy,więc każdy szanujący się producent czy współpracujący z nim serwis ,zwłaszcza urządzeń wielkogabarytowych, sam zadba o odebranie sprzętu i to we właściwym opakowaniu.
Pkt.4 gwarancj z postu Pawła jest jednak niepokojący ze względu na interpretację w przypadku gdy sklep przyjmujący towar wysyła go do punktu serwisowego. Jeżeli punkt serwisowy stwierdzi, że usterka wynikła w wyniku transportu może wynknąć problem na którym odcinku- z domu do sklepu czy ze sklepu do serwisu. Sam borykam się ze stetą kartonów od towarów, które są jeszcze na gwarancji ale gdyby się wyjaśniło do końca, że trzymam je niepotrzebnie, to i
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum