Pomógł: 55 razy Dołączył: 17 Lut 2009 Posty: 1403 Skąd: Radom
Wysłany: 2011-04-27, 12:26
Jak najgłębiej i jak najdalej od powrotnego wlewu do oczka. Dzięki temu cała woda z oczka krąży, oczyszcza się i napowietrza.
Przy dwóch pompach może to jeszcze mieć jakikolwiek sens ale ja bym wziął jedną konkretną pompę i jeden konkretny filtr.
Na opakowaniach pomp albo w instrukcjach są tabelki wydajności. Jak doliczyć jeszcze opory węża to deklarowana moc jest co do zasady mocno hipotetyczna I trzeba się z tym liczyć przy wyborze.
Czyli jednak Hozelock Ecopower 10000? No dobrze...
Wybaczcie, ze mam takie opory, ale po prostu "filtracja" i "szybko", to dwa słowa, które w żaden sposób w moim umyśle nie mogą iść razem.
Do tego też mocna pompa to duże zużycie prądu, czyli coś, co nie czyni mnie przesadnie szczęśliwym.
A gdyby tak umieścić pompkę pod powierzchnią wody? Czy to musi być w okolicach dna?
Witam ciesze się że postanowiłeś zostawić te oczko więc filtr będący na dnie oczka będzie bardziej skuteczniejszy gdyż będzie zasysał więcej zanieczyszczeń przez co woda będzie czyściejsza logiczne jak dla mnie więcej przejdzie wtedy przez filtr (chyba że się mylę )
Witam ciesze się że postanowiłeś zostawić te oczko
Cytat:
więc filtr będący na dnie oczka
W oczku będzie pompa. Instalacja filtrująca na zewnątrz.
Cytat:
będzie bardziej skuteczniejszy gdyż będzie zasysał więcej zanieczyszczeń przez co woda będzie czyściejsza
Jak tak się zastanawiam, to jedno i drugie rozwiązanie ma swoje wady i zalety.
Pompa głęboka:
+ wytransportuje więcej zanieczyszczeń
- konieczna dużo większa moc - większy pobór prądu, większa cena samej pompy
Pompa płytko:
- Mniej zanieczyszczeń przepchnie przez filtr
+ wychodzi dużo taniej - tańsza pompa, mniej prądu
+ część zanieczyszczeń i tak się osadzi przez dekantację, a potem można je pondowakiem sru do beczki i jako nawóz do ogrodu.
Jak dla mnie to skuteczność tych filtrów i tak jest mizerna i większości opiera się na usuwaniu zielonego zabarwienia, czyli na lampie UV. A to akurat chyba nie ma związku z zanurzeniem pompy.
Pomógł: 55 razy Dołączył: 17 Lut 2009 Posty: 1403 Skąd: Radom
Wysłany: 2011-04-27, 14:42
Pompa na płyciźnie ma jeden minus - brak ruchu wody w głębszych warstwach. Skutki tego mogą być tragiczne.
Ja bym Ci proponował najpierw ustalić ile masz tej wody bo na 9000 litrów mi to nie wygląda. Jak będzie wiadomo ile wody wtedy się dobierze pompę i filtr.
Oczko ma wymiary 2,9m x 2,13m x w najgłębszym miejscu dna 0,9m. Wychodzi 5,5 metra sześciennego w założeniach optymistycznych. Dobrze liczę?
Na pewno będzie mniej po uwzględnieniu nieregularności dna.
Skąd mi się wzięło te 9m? Nie wiem dlaczego, ale ubzdurałem sobie, że oczko jest głębsze.
Elendil napisał/a:
Pompa na płyciźnie ma jeden minus - brak ruchu wody w głębszych warstwach. Skutki tego mogą być tragiczne.
"Ot, mądrego to i miło posłuchać jak prawi".
A dlaczego brak ruchu na głębinie jest tak niekorzystny?
Pomógł: 55 razy Dołączył: 17 Lut 2009 Posty: 1403 Skąd: Radom
Wysłany: 2011-04-27, 15:22
Aznar33 napisał/a:
A dlaczego brak ruchu na głębinie jest tak niekorzystny?
drastycznie spada poziom tlenu w wodzie, rośnie za to gazów wytwarzanych przy procesach gnilnych/rozkładowych, tyle pamiętam ze szkoły a jak nasypiesz Triggerów to te procesy będą przyśpieszone i zapotrzebowanie na tlen zwiększone, może się skończyć pomorem co spotkało mojego znajomka gdy ja jeszcze nie myślałem nawet o wodzie w ogrodzie....
Przy ok 5m3 myśl o pompie 3500 - 4500 litrów/h i filtrze na 8-10m3. Realna wydajność będzie pewnie ok 2 do 2,5m3/h a to powinno wystarczyć dla odpowiedniej filtracji. Podobno najlepiej jest jak cała woda z oczka przepłynie przez filtr w 2-3 godziny.
A... to tu jest pies pogrzebany... taka strata jest bardzo znacząca. Powinni robić tabelki mocy w zależności od głębokości zanurzenia.
A gdyby tak umieścić pompkę pod powierzchnią wody? Czy to musi być w okolicach dna?
Wydajność pompy, a co za tym idzie, wysokość podnoszenia słupa wody nie zależy od głębokości zanurzenia pompy a różnicą poziomów między lustrem wody a ujściem. Straty pod lustrem będą wynikały tylko z oporów węża.
Wydajność pompy, a co za tym idzie, wysokość podnoszenia słupa wody nie zależy od głębokości zanurzenia pompy a różnicą poziomów między lustrem wody a ujściem. Straty pod lustrem będą wynikały tylko z oporów węża.
W takim razie straty mocy nie powinny być aż tak wielkie. Odległość pomiędzy lustrem, a wlotem filtra nie powinna przekraczać 50cm.
Wygląda na to, że pojemniki na ryby mogą dojechać dopiero po wtorku ze względu na dlugi weekend.
Czy od biedy moge umieścić ryby w beczce na deszczówkę? Kształt jest dość niekorzystny, bo wiadomo, że takie beczki są wyższe niż szersze, ale to chyba wszystko, czym na daną chwilę dysponuję. Ewentualnie mógłbym jeszcze użyć pojemnik na śmieci. Ech... desperacja...
Mam nadzieję, że pompka powietrzna dzisiaj dojedzie.
Czy jeśli do beczki naleję wody z kranu i uzdatnię ją tak, jak wcześniej, czyli dodając specjalny preparat do usuwania chemikalii, to bedzie dobrze? Czy muszę jeszcze coś uwzględnić?
Ciekawa koncepcja.
Udało mi się zidentyfikować pompę, którą mam: Hagen (Laguna)
Bagatela... 11000l/h.
Przez to całe wesele książęce wszystko się strasznie przesunęło. Mam nadzieję, że pompka napowietrzająca i basenik przyjada już jutro. Jeśli dotrą, to zaczynam przeprowadzkę, bo ryb już wcale nie widzę w tej brei
Starałem się coś działać pondowakiem. Niestety w obecnym stanie oczka na niewiele się to zda. Przy okazji wyszło, że Pondovac Start ma poważną wadę konstrukcyjną (woda okresowo wraca do oczka przez rurę ssącą). Jak uratuję ryby, to się zastanowię, czy skorygować to samemu, czy odeslać to urządzenie do producenta. A niby taka renomowana firma ta Oase...
Witam po małej przerwie.
Wczoraj rozpoczęa się akcja czyszczenia oczka. Rezultat:
- 2 koi, 12 złotych rybek i 5 miciu-piciu rybeczek pływa w baseniku
- woda spuszczona, szlam prwie cały wypompowany.
- czysta woda leje się do oczka z kranu.
Kilka pytań:
-Czy szlam można użyć do nawożenia kwiatów? Czyli czy to jest żyzne, czy jakoś się tego pozbyć?
-Czy środki służące do uzdatniania wody do picia płynącej z kranu same się ulatniają po jakimś czasie? Czyli, czy woda, która się teraz naleje do oczka na przykład już jutro będzie się nadawała do przyjęcia ryb, czy muszę ją jeszcze dodatkowo uzdatniać?
-Czy koi zmieniają kolor? Głowy nie dam, ale mam wrażenie, że jedna ryba z zupełnie ciemnego koloru zmieniła się w jasną (zlewając się z tłem)
Pomógł: 55 razy Dołączył: 17 Lut 2009 Posty: 1403 Skąd: Radom
Wysłany: 2011-05-07, 15:02
Muł jest żyzny i można go dodawać do ziemi przy sadzeniu innych roślin. Egipt żył dzięki mułowi z Nilu
Nie wiem o jakich środkach piszesz, ale te oczkowe uzdatniacze kranówy z reguły potrzebują kilku do kilkunastu dni do skutecznego działania. I z czasem ulegają rozkładowi. Ja bym czekał z wpuszczeniem ryb ze 2-3 dni od nalania wody z kranu.
Nie jestem specjalistą od koi ale tym się podobno różnią od karasi, że karaś kupiony jako żółtogranatowy po jakimś czasie może być czerwono-biały a koi powinien mieć stałe kolory.
Nie wiem o jakich środkach piszesz, ale te oczkowe uzdatniacze kranówy z reguły potrzebują kilku do kilkunastu dni do skutecznego działania. I z czasem ulegają rozkładowi.
To chyba trochę pogmatwane, bo z tego, co zrozumiałem uzdatniacze dla ryb są po to, żeby usuwać z kranówy... uzdatniacze dla ludzi.
Kupiłem coś takiego:
King British Safe Guard
ale wystarczy tego chyba już tylko na około 2m3.
Jest napisane, że usuwa chlor, amoniak i metale ciężkie. Clor i amoniak o ile się nie mylę powinny same zniknąć z wody a metale ciężkie... mam nadzieję, że w mojej wodzie z kranu ich nie ma.
Cytat:
Ja bym czekał z wpuszczeniem ryb ze 2-3 dni od nalania wody z kranu.
bez żadnych uzdatniaczy, tak?
Cytat:
Nie jestem specjalistą od koi ale tym się podobno różnią od karasi, że karaś kupiony jako żółtogranatowy po jakimś czasie może być czerwono-biały a koi powinien mieć stałe kolory.
Mówiono mi, że to Ghost Koi. Wczoraj wybrałem ją z oczka, gdzie folia była czarna - ryba była ciemno szara.
Teraz cały brzuch i boki ma jasne. Tylko kręgosłup i głowa nadal są ciemne.
Pomógł: 55 razy Dołączył: 17 Lut 2009 Posty: 1403 Skąd: Radom
Wysłany: 2011-05-07, 16:25
Minimum 2-3 dni to właśnie po użyciu tych odchlorowiaczy, prawidłowo to powinno się czekać ze dwa tygodnie ale osobiście nie znam nikogo, kto by tyle czekał. Sam swoje wpuściłem na drugi dzień bo nalaniu wody i nie używałem żadnych polepszaczy. Szczęśliwie nic się nie stało
Co do tych karpi to się nie chcę wypowiadać bo za bardzo się nie znam. Wiem że nie powinny zmieniać kolorów ale co robią poszczególne odmiany to nie mam pojęcia. Poczekaj na jakiegoś fachowca a są tacy na forum.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum