Masz rację. Dzięki wykształceniu i zainteresowaniom mam pewne przygotowanie do rozwiązywania problemów z zakresu matematyki, fizyki i chemii, dzięki czemu mogę zaprojektować w miarę funkcjonalny system filtracji. Jeśli idzie o mikrobiologię, to czuję się bezsilny.
Zresztą wszyscy macie po części rację. Jak się pozbieram emocjonalnie to zrobię analizę z tej katastrofy, żebyśmy wszyscy mogli się czegoś nauczyć na błędach, które popełniłem. Na razie staram się stworzyć jakiś mentalny bąbel i nie myśleć o tym wszystkim.
Pomogła: 84 razy Dołączyła: 22 Mar 2009 Posty: 2513 Skąd: Słupsk
Wysłany: 2013-07-20, 11:04
Aznar , współczuję . Mi padł tylko jeden, drugi przepadł ale i tak mam na razie dosyć zakupów
Aznar33 napisał/a:
Jeśli idzie o mikrobiologię,
Lampa UV !
Wszystkiego nie zabije, wiadomo, że wiele chorób ma zupełnie inne podłoże, którego nie unicestwią promienie UV ale przynajmniej na poziomie bakterii , wielu wirusów i patogenów masz sprawę załatwioną. Nie szkodzi rybom, roślinom, wodzie - dlaczego się upierać ,że musi być naturalnie ? bez lampy ?
Dla przekonania Cię - przykład w z Twojego podwórka -UK. Tu akurat chodzi o wodę dla ludzi ale to chyba tym bardziej powinno przekonać wszystkich przeciwników LAmp UV w oczku wodnym
cytat:
Sterylizacja ultrafioletem
Technologia UV kontra chlorowanie
Promieniowanie ultrafioletowe coraz częściej wykorzystywane jest jako skuteczna bariera dla Cryptosporidium i innych nowych, odpornych na działanie chloru bakterii w Wielkiej Brytanii. Wiele ośrodków wypoczynkowych instaluje w standardzie sterylizację UV, w celu zapewnienia wczasowiczom wody nie stanowiącej zagrożenia dla zdrowia publicznego.
Problem polega na czasie jaki chlor musi oddziaływać, aby dezynfekcja była skuteczna.
Dla przykładu, niszczenie niektórych patogenów to mniej niż minuta, aby wyeliminować
bakterię E.coli około 16 minut, natomiast wirus zapalenia wątroby typu A -
cryptosporidium jest praktycznie odporny na chlor. Ze względu na grubość błony zewnętrznej
potrzeba około 10 dni, aby zniszczyć cryptosporidium w warunkach basenowych
(25 stopni C, wolnego chloru - 1 ppm, pH - 7,5, bez stabilizatorów) wg Centrum Kontroli Chorób
w USA.
Dla porównania zastosowanie odpowiednio dużej dawki promieniowania UV zapewnia
praktycznie 99% skuteczności w zwalczaniu bakterii, wirusów i patogenów, ponieważ
skutecznie niszczy ich kod genetyczny i zabija.
O skuteczności świadczy włączenie systemów uzdatniania wody przez UV w prawodawstwo
bezpieczeństwa wodnego Nowego Jorku, dla bogatego zaplecza rekreacyjnego.
Decyzja została przeanalizowana i przyjęta na przyszłe realizacje w brytyjskiej branży rozrywki,
która chce uniknąć kosztownych konsekwencji związanych z wybuchem epidemii.
_________________ Mój akwenik online: http://91.222.160.54:7777/
Użytkownicy I Explorera logują się w oknie po lewej, wszyscy inni po prawej.
Użytkownik: "oczko" , Bez hasła
Dzwoń do mnie jak zobaczysz szczura, kota, obcego lub brak wody
Jeśli nie masz mojego numeru wyślij priv.
Dzięki za czujność i pomoc !
Przykro mi Ewa, ale mam całkiem odmienne zdanie na temat ciągłego działania lampy UV w oczku. Lampa nie działa wybiórczo. Bakterie i wirusy dzielą się na te złe i na te dobre, niepatogenne, stanowiace naturalna florę w oczku. Lampa niszczy wszystko. Działa jak silny antybiotyk na organizm. Niszcząc bakterie i wirusy ,niszczy także tę osłonową florę bakteryjną dla oczka,która automatycznie bytuje na ciele ryby-otwierając drogę dla drożdży, grzybów różnych pierwotniaków itp które bez ograniczeń atakują bezbronne ryby.Ponieważ jak wspomniałam wcześniej UV niszczy wszystkie drobnoustroje, to ryby po czasie nie potrafią poradzić sobie z nawet maleńkimi zagrożeniami.
Ważną kwestią jest też niewyjaśniony do końca wpływ promieni UV na witaminy z grupy B które przez ryby wchłaniane są z wody.
Podany przez Ciebie przykład faktycznie jest dobry do czyszczenia wody, która jest spożywana przez człowieka, bo ogranicza wszelkiego rodzaju zakażenia przez jelita lub skórę.Natomiast wyjałowienie naturalnego zbiornika może mieć fatalne skutki. Ja nie jestem fachowcem, ale wnuczek studiuje biologie i niekiedy tak sobie gawędzimy na różne tematy.
Doszliśmy do wniosku,że owszem lampa UV tak, ale nie 24/24. A najlepiej tylko wtedy gdy jest to niezbędne - choroby w oczku, glony.
Ewa - jakiś czas temu rozważałem kwestie czy włączyć lampę UV do systemu filtracyjnego, czy nie. Zdecydowałem się ją świadomie wyłączyć z powodów o których częściowo już pisała Zuzi.
Kwestia uzdatniania wody dla człowieka jest trochę inna niż sterylizacja wody w oczku. Dla ryby to całe środowisko. Sterylizując je osłabia się system odpornościowy.
Dla przykładu w UK jest zupełnie inne podejście do pacjenta niż w PL. W Polsce pacjent czuje się zawiedziony, jeśli lekarz nie wypisze kilku recept. W UK przeważnie lekarz mówi, żeby sobie kupić paracetamol, a organizm ma się bronić sam.
W świetle ostatnich wydarzeń jednak niczego nie jestem już pewien. Będę musiał znowu to przemyśleć.
Na razie lampa jest wyłączona ze względu na kurację chemiczną, którą przechodzi oczko.
O wywołanie katastrofy w moim oczku posądzam mewę, nowe ryby, ewentualnie płazy, które są nosicielami chorób i pasożytów, a które chyba sobie wędrują po okolicznych oczkach (wliczając w to i moje). Wysokie temperatury pewnie tez miały zwój wkład. Niestety bez odpowiedniego zaplecza ewentualnie konsultacji ze specjalistą mogę sobie pozwolić jedynie na spekulacje.
Przypuszczam, że zadziałał efekt podobny do tego, który zdziesiątkował rdzenną populację obu Ameryk po kontakcie z białym człowiekiem.
Pomógł: 26 razy Dołączył: 09 Mar 2010 Posty: 1341 Skąd: wlkp
Wysłany: 2013-07-20, 20:50 UV
Zapewne wszyscy macie swoje rację, ale nikt z nas nie jest pewien na 100% co dla naszych ryb jest najlepsze
Na przykładzie swojego oczka mogę potwierdzić, że lampa UV chodzi non stop od samego początku. Nigdy nie miałem większych problemów z rybami, a mam koi japońskie bezklasowe od KOIMARKA, euro koi i orfy z targu zwierząt "Sielanka" w Poznaniu, potomstwo koi od Violletax, miałem zwykłe karpie ze stawu od sąsiada, okonia z jeziora, dużo roślin pozyskanych z różnych miejsc itp. Tak więc dużo ryb i roślin z różnych źródeł i co najlepsze (czym nie mam się co chwalić) nigdy niczego, przed wpuszczeniem, czy posadzeniem nie odkażałem i nie stosowałem kwarantanny.
Wiem, że to może bardzo ryzykowne, ale tak robiłem cały czas i na razie jest super.
Można długo gdybać, ale wydaje mi się, że lampa UV nie do końca chyba unicestwia całe życie w oczku.
Pozdrawiam
P.s. Przepraszam, może 2 razy zapobiegawczo zastosowałem FMC w oczku.
Pomogła: 21 razy Dołączyła: 05 Maj 2009 Posty: 1195 Skąd: Gronity
Wysłany: 2013-07-21, 18:13
Potwierdzam słowa kolegi ILUSION przez około 8 lat hodowli Koi stosuje w całym sezonie naświetlanie UVC. Jedynie w zeszłym roku zaprzestałam naświetlania może to przypadek bo dodatkowo do zbiornika zostały wprowadzone nowe Koi i wtedy zaczęły się problemy (ale w innych latach też wprowadzałam nowe ryby i bez problemu).
Uważam, że przy tak małych zbiornikach i dużej ilości ryb (a w szczególności Koi) zapomnimy o tzw. "naturze" to są tylko większe akwaria z większymi rybami ! Natura jest wtedy gdy mamy malutkie oczko rządzące się własnymi prawami i 2-3 małe karasie, których nie karmimy a równowaga biologiczna sama dyktuje sobie warunki bez dodatkowych urządzeń typu filtr, pompa itp. lub w skali makro staw !
Pomogła: 84 razy Dołączyła: 22 Mar 2009 Posty: 2513 Skąd: Słupsk
Wysłany: 2013-07-22, 00:53
Mam identyczne zdanie jak Viola i Ilusion . Nie wiem dokładnie, które "dobre" bakterie są zabite przez moją lampę UV ale są one chyba mojemu oczku zbędne ponieważ podobnie jak u moich przedmówców ryby są zdrowe, żaby również i sporo ich mam , roślinność rośnie jak oszalała a woda stale przejrzysta bez glonów. Jedyna wiosenna infekcja jednego z koi szczęśliwie została opanowana i ryba odżyła. Ostatniej wiosny nie miałam jeszcze takiej mocnej lampy i wczesniej mimo ,ze 11 W wlączałam sporadycznie. Teraz chodzi non stop. Przyszla wiosna będzie doskonałym testem . Ale testem u mnie , bo przecież oczka Violi i Ilusjona znamy. O urodzie, zdrowiu ich ryb, to raczej nie ma co dyskutować , nie mówiąc o liliach , prawda ? Więc o co więcej chodzi w naszych oczkach ?
_________________ Mój akwenik online: http://91.222.160.54:7777/
Użytkownicy I Explorera logują się w oknie po lewej, wszyscy inni po prawej.
Użytkownik: "oczko" , Bez hasła
Dzwoń do mnie jak zobaczysz szczura, kota, obcego lub brak wody
Jeśli nie masz mojego numeru wyślij priv.
Dzięki za czujność i pomoc !
ten fakt moge potwierdzic na własnym tegorocznym doświadczeniu. Jedna z ryb bardzo wcześnie pokazała sie wiosną jeszcze przed zejściem lodu z oczka w przeręblu. Za jakiś czas gdy lód puścił ( nie od razu) znalazłam ja martwą przy brzegu. Teraz wiem i żałuję,że nie zabrałam jej do domu do akwarium i nie próbowałam leczyć. Nie wiem jak długo żyją karasie. Ten był tym starszym w oczku, a więc może i słabszym ze względu na wiek ?.
Pomogła: 84 razy Dołączyła: 22 Mar 2009 Posty: 2513 Skąd: Słupsk
Wysłany: 2013-07-22, 11:44
Też to potwierdzam ! Ten koi, który na wiosnę złapał jakąś infekcję był pierwszy po zimie tuż pod powierzchnią wody i pływał tam stale choć za oknem było wręcz lodowato. Wtedy się cieszyłam , myśląc ,że to oznaka wigoru. Okazało się inaczej. Coś jest zatem na rzeczy.
_________________ Mój akwenik online: http://91.222.160.54:7777/
Użytkownicy I Explorera logują się w oknie po lewej, wszyscy inni po prawej.
Użytkownik: "oczko" , Bez hasła
Dzwoń do mnie jak zobaczysz szczura, kota, obcego lub brak wody
Jeśli nie masz mojego numeru wyślij priv.
Dzięki za czujność i pomoc !
jak wygladaja padniete koi, mialy wczesniej jakies objawy choroby?
Objawów jest całe multum. Pasujące do całej gamy problemów.
Zaczęło się od chowania za doniczkami o czym pisał Jarek. Wyskakiwanie ryb z wody, apatia, chowanie głów pod liście, gromadzenie się w kątach oczka, utrata apetytu, fin rot, wrzody na ciele, white spot, pleśniawka, do wyboru do koloru.
Przestałem już liczyć padnięte ryby. Terapie antypasożytnicza, antygrzybiczna, antybakteryjna nie przyniosły rezultatów. Podejrzewam chorobę wirusową osłabiającą organizm. Staram się oswoić z myślą o możliwości utraty... wszystkich ryb.
Piotrek.P. [Usunięty]
Wysłany: 2013-07-22, 21:46
Może czas pomyśleć nad ilością ryb w stosunku do objętości oczka hmm?
Pomógł: 15 razy Dołączył: 26 Mar 2012 Posty: 767 Skąd: TRZEBNICA
Wysłany: 2013-07-22, 21:58
Aznar33 napisał/a:
wrzody na ciele
to dało by się wyleczyć ,ja dzięki Violi swoje leczę i chyba odniosę sukces, na jednym Koi jedna rana już się zabliźniła,tylko wymaga to dużo czasu.
Ja mam z ranami na ciele chyba już z 10 szt.Niektóre wyglądają dramatycznie.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum