rozumiem że teraz, jak klon zrzucił liście to już za późno.
W zimie klony po cięciu "płaczą", sporo wnich już soków, dlatego tak często pękają im pnie na mrozie.
Napewno nic by się nie stało gdybyś przecioł teraz, ale jak pisałem schyłek lata to najlepsza pora. Wszystkie drzewa"płaczące" można ciąć od kon. lipca do koń. września.
Pomogła: 84 razy Dołączyła: 22 Mar 2009 Posty: 2513 Skąd: Słupsk
Wysłany: 2009-11-22, 11:12
A "ogrodnik" który przycinal mi tuje powiedział, że przycina sie po kilku dniach minusowych temperatur własnie ze względu na uniknięcie "płakania".
Oczywiście bardziej ufam radom naszego Mariusza ale zobaczcie jak ludzie są wprowadzani w błąd w tej materii. To nie jedyny przykład gdzie opinie na temet uprawy niektórych roslin są diametralnie różne.
_________________ Mój akwenik online: http://91.222.160.54:7777/
Użytkownicy I Explorera logują się w oknie po lewej, wszyscy inni po prawej.
Użytkownik: "oczko" , Bez hasła
Dzwoń do mnie jak zobaczysz szczura, kota, obcego lub brak wody
Jeśli nie masz mojego numeru wyślij priv.
Dzięki za czujność i pomoc !
Mróz wcale nie wpływa, na zatrzymanie krążenia soków w drzewie, bynajmiej u takich gatunków jak klon, grab czy orzech włoski.
Ewidentnie w zimie przecinki tych drzew się nie robi.
Od wielu lat tnę klony, formuje kule, są to klony jesionolistne i doszedłem do wniosku ze najlepiej robić to zaraz jak opadną liście. Bo albo płaczą jak pisze EWA albo pójdą soki bo klony dość wcześnie zaczynają wegetację. Dlatego klony do stolarstwa wycina się w listopadzie gdy jest najmniej soków /łatwiej wysuszyć/
Ostatnio zmieniony przez Mariusz 2009-11-22, 15:44, w całości zmieniany 1 raz
Oczywiście, nic się nie dzieje w stolarstwie i pewnie nic większego nie działo by się w ogrodnictwie. W zasadzie drobnymi klonami też się nie przejmuję, przecinam jesienią gdy mam czas, ale tu piszę o zasadach.
Tylko nasze drzewo zostaje żyć na wieki , a na deski leci przy ziemi i tu jest wielka różnica .
Późne cięcie klonów sprzyja chorobom grzybowym- to jest pewne.
Oczywiście, nic się nie dzieje w stolarstwie i pewnie nic większego nie działo by się w ogrodnictwie. W zasadzie drobnymi klonami też się nie przejmuję, przecinam jesienią gdy mam czas, ale tu piszę o zasadach.
Tylko nasze drzewo zostaje żyć na wieki , a na deski leci przy ziemi i tu jest wielka różnica .
Późne cięcie klonów sprzyja chorobom grzybowym- to jest pewne.
Pomogła: 85 razy Dołączyła: 04 Lip 2009 Posty: 2044 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2010-03-03, 18:46
Mam pytanie do posiadaczy Acer shirasavanum: gdzie najlepiej sadzić takiego klona? Czy jeśli posadzę w strefie półcienistej będzie ok? Czy lepiej jednak posadzić w miejscu gdzie będzie miał dużo słońca?
Pomogła: 84 razy Dołączyła: 22 Mar 2009 Posty: 2513 Skąd: Słupsk
Wysłany: 2010-03-03, 20:00
Taka klonowa ciekawostka. Szukałam dzisiaj nazwy mojego klonu ( bo nie wiem co mam, w sklepie im się zawieszka zgubiła) . Odbywa się to metodą klikania na nazwę i otwierania zdjęcia. Ze 120 odmian -masakra ! Swojego jeszcze nia znalazłam
ale znalazłam taki
http://www.ibro.pl/Pliki/wynik.php?id=2535
nie dość,że ostatnie 3 cyfry to fragment mojego nicku
to jeszcze ma w nazwie łacińskiej : Koch - to moje nazwisko
i na koniec najlepsze : Klon nazywa się KLON DIABELSKI
Jak otworzycie ten link to widać, że ani on diabelski ani nie jest za piękny
_________________ Mój akwenik online: http://91.222.160.54:7777/
Użytkownicy I Explorera logują się w oknie po lewej, wszyscy inni po prawej.
Użytkownik: "oczko" , Bez hasła
Dzwoń do mnie jak zobaczysz szczura, kota, obcego lub brak wody
Jeśli nie masz mojego numeru wyślij priv.
Dzięki za czujność i pomoc !
Pomogła: 84 razy Dołączyła: 22 Mar 2009 Posty: 2513 Skąd: Słupsk
Wysłany: 2010-03-04, 09:07
Cytat:
["VankaEwa - niezłe. A może chociaz z kosmatością coś masz, bo taki jest jego synonim polski
Bingo !, na zdjeciu jestem taka bardziej ulizana, ale zawsze takie kosmate (czytaj sterczące potargane ) pióra (czyt. włosy) noszę
_________________ Mój akwenik online: http://91.222.160.54:7777/
Użytkownicy I Explorera logują się w oknie po lewej, wszyscy inni po prawej.
Użytkownik: "oczko" , Bez hasła
Dzwoń do mnie jak zobaczysz szczura, kota, obcego lub brak wody
Jeśli nie masz mojego numeru wyślij priv.
Dzięki za czujność i pomoc !
Przeczytałem Van, że jednak pokusisz się na próbę rozmnożenia swojego klona z sadzonek zdrewniałych, ale przenoszę się z tym tematem do klonów.
Przedstawię Ci podstawy:
-najlepiej sadzonkować z zdrewniałych w listopadzie, niestety połamał Ci się teraz , to rób to jak najszybciej.
-sadzonki powinnne mieć ok. 4 pąków i najlepiej wierzchołkowe.
-nacinasz je z silnego skosa dołem i wsadzasz do sterylnego piachu z Captanem, tylko jedno oczko zostawiasz na powierzchni
-musi być ciepło bynajmiej 20 stopni.
-zastosuj ukorzeniacz
-Przekryj doniczkę folią i utrzymuj pod nią dużą wilgotność.
Możesz też rozmnożyć sobie z sadzonek zielnych, które zetniesz z matecznika gdzieś końcem maja(musisz obserwować aby się nie spóźnić bo stwardnieją)
I ta sama procedura co wyżej z tym że: sadzonka zielna musi być ze szczytu pędu dł. ok. 10cm., wycinasz licie od dołu, zostawiasz tylko dwa na szczycie, możesz też na końcówce sadzonki, czyli na jej podstawie zdrapać kawałek kory.
W rym okresie wystarczy nakrywany inspekt, aby zachować wilgotność i nocą wyższą temperaturę.
Aaaa... co jeszcze ważne, te dwa liście które zostawiasz na szczycie, przetnij blaszkę do połowy aby zmiejszyć transpirację.
To również trudna metoda i niejednoktnie bez powodzenia
Miłej zabawy
[ Dodano: 2010-03-06, 10:12 ]
amadyn napisał/a:
Najlepiej w miejscu półcienistym , bo w ostrym słońcu przypalają mu się liście .
Dokładnie tak, zostaje zachwiana w roślinie gospodarka wodna co przejawia się spaleniem końcówek liści.
ewa535 napisał/a:
nie dość,że ostatnie 3 cyfry to fragment mojego nicku
to jeszcze ma w nazwie łacińskiej : Koch - to moje nazwisko
Niezły zbieg okoliczności, ale tego klona akurat nie lubię, w przeciwieństwie do Ciebie
Pomogła: 85 razy Dołączyła: 04 Lip 2009 Posty: 2044 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2010-03-06, 17:44
Cytat:
Przeczytałem Van, że jednak pokusisz się na próbę rozmnożenia swojego klona z sadzonek zdrewniałych, ale przenoszę się z tym tematem do klonów.
Przedstawię Ci podstawy:
-najlepiej sadzonkować z zdrewniałych w listopadzie, niestety połamał Ci się teraz , to rób to jak najszybciej.
-sadzonki powinnne mieć ok. 4 pąków i najlepiej wierzchołkowe.
-nacinasz je z silnego skosa dołem i wsadzasz do sterylnego piachu z Captanem, tylko jedno oczko zostawiasz na powierzchni
-musi być ciepło bynajmiej 20 stopni.
-zastosuj ukorzeniacz
-Przekryj doniczkę folią i utrzymuj pod nią dużą wilgotność.
Mariusz dziękuję bardzo
Tak wyglądają gałązki. Czyli wyjdą jakieś trzy sadzonki - poprawcie mnie jeśli się mylę.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum