Wczoraj byłam nad wodą w "Borkach" Pływało tam mnustwo błotniarek, które przywiozłam ze sobą do oczka, ale słyszałam, że 'gryzą' one ryby. Czy to prawda??
Pomógł: 37 razy Dołączył: 27 Sty 2006 Posty: 1600 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2006-08-22, 09:32
Błotniarki to ślimaki płucodyszne. Wyróżnia się błotniarki: stawową (nasz największy ślimak słodkowodny dorastający do 7 cm), moczarową (może być żywicielem pośrednimi groźnej dla przeżuwaczy oraz człowieka przywry - motylicy wątrobowej wywołującej chorobę zwaną fascjolozą) oraz otułkę (pod ochroną).
Bajbas [Usunięty]
Wysłany: 2006-08-22, 21:34
Napiszcie coś o tej przywrze. Jak się dostaje do organizmu człowieka? Mówiąc szczerze to mnie zaniepokoiliście tą informacją. Na ile to jest groźne.
Pozdrawiam, Bajbas
PS. Moje dzieciaki jak się kąpią łykają dużo wody
Pomógł: 37 razy Dołączył: 27 Sty 2006 Posty: 1600 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2006-08-23, 09:52
Bajbas napisał/a:
Napiszcie coś o tej przywrze. Jak się dostaje do organizmu człowieka?
Spokojnie, Twoje dziatki są bezpieczne dopóki nie zaczną jeść trawy z otorbionymi larwami . Fascioloza występuje w Polsce ogniskowo, tylko na podmokłych terenach. Dotyczy głównie przeżuwaczy (bydło, owce i kozy), człowiek może zarazić się (metacerkarią) zupełnie wyjątkowo. Radzę jednak, abyś oduczył dzieci picia wody podczas kąpieli.
Bajbas [Usunięty]
Wysłany: 2006-08-23, 17:00
Dzięki za uspokajające wieści. Co do picia wody, to oczywiście nie celowo, ale czasami dzioby mają zbyt otwarte i wpadnie co nieco.
A błotniarek nie miałem w oczku, ale jak kupiłem u Arka rośliny to mi je podesłali. Na szczęście chyba karasie były głodne i duży wysyp młodych gdzieś znikł. Jednak sie trochę zaniepokoiłem. W sumie łatwiej wpaść pod samochód niż złapać coś oryginalnego
Pozdrawiam, Bajbas
PS. chociaż nie wiem, która błotniarka jest która. Trzeba się będzie dokształcić.
koczisss [Usunięty]
Wysłany: 2006-12-07, 16:06
Mam błotniarki w oczku, ale też kilka sztuk w akwarium.
W oczku trudno się je obserwuje, ale w akwarium przeciwnie.
Są to spokoje ślimaki, które żywią się głównie glonami, albo obumarłymi szczątkami roślin. Nie zaobserwowałem ubytków w żywej roślinności. Zauważyłem, ze lubią mięsko, ale tylko te martwe. Jak karmiłem ryby mrożoną ochotką, to zaraz "dopadły" tą leżącą na dnie i konsumowały z wielkim smakiem.
Myślę, że błotniarka w oczku jest porządnym lokatorem, gdyż dzięki niej, choć w części można pozbyć się nadmiaru glonów, zje również resztki pożywienia, obumarłe rośliny, a także padlinę, czy to rybią, albo owadzią.
Często topią się ważki, które gdy nie zostaną zjedzone przez ryby, to uczynią to ślimaki:)
koczisss,
Minusem tego ślimaka jest to, że może przenosić choroby.
Tak, ale mam pytanie, czy Ty jesz trawę, czy inne rośliny wodne?
Bo ja nie, dlatego też jestem spokojny o to, nawet gdyby te ślimaki były chore, to nic mi nie grozi:)
Jakby tak się bać tych ślimaków, to nie należy latem wchodzić do jeziora czy rzeki i trzymać się z dala od takich zbiorników wodnych!
Czyż nie tak?
Pomógł: 22 razy Dołączył: 13 Mar 2006 Posty: 1002 Skąd: Zamość
Wysłany: 2006-12-07, 17:00
koczisss napisał/a:
Bo ja nie, dlatego też jestem spokojny o to, nawet gdyby te ślimaki były chore, to nic mi nie grozi:)
Jakby tak się bać tych ślimaków, to nie należy latem wchodzić do jeziora czy rzeki i trzymać się z dala od takich zbiorników wodnych!
Czyż nie tak?
Z tym się z Tobą zgodzę
Ale chyba nie zrozumieliśmy się ślimaki mogą przenosić choroby na ryby w oczku wodnym.
Pomógł: 22 razy Dołączył: 13 Mar 2006 Posty: 1002 Skąd: Zamość
Wysłany: 2006-12-07, 17:41
phalina napisał/a:
Ryb z oczka też nie będziemy jeść.
A tak na poważnie ,to od wszystkiego moga zachorowac nawet od nadmiernej troskliwośći
Przykładowo mamy 30 ryb wartych $ i hodowanych przez X lat przynosimy sobie ślimaczki zarażają nam jedna rybę ,ryba zaraża pozostałe i cała nasza obsada ginie nasze $ i X lat hodowania ryb idzie na marne.
I co Ty na to....?
Ryb z oczka też nie będziemy jeść.
A tak na poważnie ,to od wszystkiego moga zachorowac nawet od nadmiernej troskliwośći
Przykładowo mamy 30 ryb wartych $ i hodowanych przez X lat przynosimy sobie ślimaczki zarażają nam jedna rybę ,ryba zaraża pozostałe i cała nasza obsada ginie nasze $ i X lat hodowania ryb idzie na marne.
I co Ty na to....?
Coś mi się wydaje, że akurat rybom nic nie grozi:)
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum